Zazdrość powodowała zawsze u niego uczucie gorąca. Była to niemożliwa do opanowania reakcja organizmu na stres. Ilekroć z tym walczył zawsze przegrywał. Potem puchł i wyglądał jak bombka na choinkę(zwłaszcza w tym sweterku który dostał ostatnio od mamusi).
Patrząc na jej doskonałą sylwetkę wyobrażał sobie jak cudownie człowiek się czuje ,kiedy może ją dotknąć. Tylko on może dotknąć-bo nawet przez chwilę nie miał wątpliwości ,że nikt inny.
Jeśli ktokolwiek dotknie chociaż muśnie leciutko-zabiję! .
Nigdy nie przypuszczał, że narodzą się w nim tak mordercze myśli, ale z dnia na dzień było coraz gorzej.
Codziennie przychodził, siadał na murku i patrzył......gdyby tylko mógł zjadłby.
Całymi dniami myślał co mógłby zrobić by ją zdobyć. Bo przecież stworzona jest tylko dla niego. A on dbałby o nią jak nikt inny. Dopieszczałby każdy szczegół w ich życiu,
zabierał wszędzie ze sobą. Była dla niego wszystkim.
W poniedziałek jak zwykle siedział na murku i obserwował kiedy podszedł do niego Zbyszek.
Podoba Ci się? ; spytał
Jasne jest Boska! Słychać było odpowiedź przez zaciśnięte zęby.
Kwestia gustu ;Zbyszek nie dawał za wygraną,.
Co ty krnaa wiesz chłopie, spierniczaj i znowu fala gorąca zalała jego spoconą z gniewu twarz
Czuł ,że za chwilę spuchnie.
Zbyszek uśmiechnął się tylko i powiedział odchodząc. Nie denerwuj się bo zaraz będziesz wyglądał jak bombka w tym sweterku, a swoją drogą taka Syrena 105 to dla mnie naprawdę bardzo prowincjonalne.