Nad Wisłą - lina_91
Proza » Historie z dreszczykiem » Nad Wisłą
A A A
-Au dessus des vieux volcans, glissant des ailes sous les tapis du vent, voyage voyage, eternellement... - Marian wsłuchiwał się w dzwonek swojej komórki, zanim w końcu leniwie odebrał. Był zmęczony po całonocnej akcji i jedyne, na co miał ochotę, to spać i spać. Kiedy jednak usłyszał w słuchawce głos siostry, natychmiast otrzeźwiał.
-Marian, proszę, pomóż mi, on mnie zabije... - bezładne słowa, przerywane szybkim oddechem, poderwały go na równe nogi.
-Netka, co się dzieje, gdzie jesteś?! - wrzasnął do słuchawki, zdając sobie sprawę, że jego panika zdecydowanie jej nie pomoże.
-Nad Wisłą dw... - połączenie zostało zerwane i zapadła głucha cisza.
Marian kilka długich sekund stał nieruchomo. Potem, wcale o tym nie myśląc, wykręcił numer biura. Służbowy głos Bartka był jak uosobienie spokoju.
-Marian, to ty?
-Sprawdź ostatnie połączenie na mój telefon, adres, mieszkańcy, wszystko. Jest tam gdzieś Anka?
Ania Mazur, jego partnerka, zawsze była straszną służbistką i wiedział, że niemal na pewno ślęczy już w komendzie.
-Wyszła na chwilę, zaraz wróci. Podesłać po ciebie wóz?
-Sam przyjadę. Powiedz jej, żeby na mnie czekała. I umów mnie ze Starym.
-Coś się stało? - odważył się w końcu zapytać Bartek. Marian znieruchomiał. Co tak właściwie się stało?
-Jeszcze nie wiem - rzucił i wyłączył telefon.
Kiedy podjechał pod komendę, Ania stała oparta o mur i popijała kawę z automatu. W czarnej bluzie była jeszcze bledsza niż zwykle.
-Marian, co się stało?
-Nie wiem. Dzwoniła do mnie Aneta, mówiła, że ktoś chce ją zabić, że muszę jej pomóc...
-Skąd? - Anka stanęła na wysokości zadania i nie dopytywała o resztę, już gotowa do działania.
-Nie wiem dokładnie, Bartek mi to sprawdzi. Jedziesz ze mną?
-Tak, ale najpierw pogadaj ze Starym. On cię za to nie ozłoci, chciał nas przydzielić do sprawy Jurkowskiego.
-Trudno - Marian już pędził schodami do biura przełożonego.
-Jesteś pewien, że to nie żaden głupi żart? - Stary, alias Krzysztof Godejski, zakręcił pióro i sięgnął po telefon.
-Jak możesz?
-Dzieciakom różne myśli chodzą po głowie. Ale oczywiście musimy to sprawdzić tak czy inaczej. Skąd dzwoniła?
-Ulica Nad Wisłą dwadzieścia siedem. Dom Chrzanowskich, małżeństwo, dwoje dzieci. Stary uznany adwokat, matka obecnie nie pracuje. Córka, siedemnaście lat, uczennica liceum. Syn, lat dwadzieścia, niby coś tam studiuje, ale na uczelni nie są z niego zadowoleni. Co jest?
Stary wyraźnie pobladł. Było to o tyle dziwniejsze, że zazwyczaj doskonale nad sobą panował. Co go mogło tak przestraszyć?
-Marian, lepiej tam nie jedź.
-O co chodzi?
-Sławomir Chrzanowski i jego syn, Patryk, mają powiązania z grupą Mocnego i jakąś podmiejską mafią. Ten Patryk podobno też diluje, ale zamknąć go nie mogliśmy. Jeżeli Aneta naprawdę tam była i, nie daj Boże coś odkryła, już jej nie...
-Przestań! - krzyknął naderwanym głosem Marian. -Nie mów mi tego. Muszę tam jechać.
-Okay. Od Kaśki weź nakaz przeszukania... i powodzenia.
Marian wyleciał z gabinetu jak z procy, żeby tylko szef nie zobaczył jego twarzy. Anka wyszła za nim cicho jak duch, nie patrząc wcale na partnera.
-Chodź, jedziemy.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
lina_91 · dnia 23.12.2007 20:54 · Czytań: 1017 · Średnia ocena: 3 · Komentarzy: 11
Komentarze
valdens dnia 24.12.2007 07:49 Ocena: Bardzo dobre
O, cholera, gdyby nie stało jak byk, że: "Dodane przez lina_91...", to bym pomyślał, że znów jakiś nowy, "młody wilk" się pojawił na PP.
Bardzo dobrze to napisane. Szkoda tylko, że takie krótkie, bo gdyby historia poszła dalej, jakoś rozsądnie się potoczyła i zakończyła, to dałbym 6.
A tak masz bdb.
milla dnia 24.12.2007 08:17 Ocena: Dobre
Za krótko i jakby urwane zakończenie, jakby wyciągnięte to na chybił trafił z większej całości. I to imię "Marian" po tej wstawce z francuskiego nie bardzo gra. Wywołało mój uśmiech.
Jednakże sprawnie napisane i za to 4.
Pozdrowionka
lina_91 dnia 24.12.2007 14:16 Ocena: Świetne!
To tylko pierwsza część! No, weźcie, nie załamujcie mnie... ;)
valdens dnia 24.12.2007 14:21 Ocena: Bardzo dobre
Załamujesz się czwórką i piątką?? O_o
Poczekaj na wejście fantasji :p
lina_91 dnia 24.12.2007 14:22 Ocena: Świetne!
Już się boję :p. Załamuję się "okrojeniem" oceny przez dodanie tylko pierwszej części :p. No, nic, dodam drugą i poczekam... Ale najpierw muszę ją "okorektować" ;)
milla dnia 24.12.2007 15:23 Ocena: Dobre
Lina, marudo.
Musze czasem Ci dać gorszą ocenę, zeby nie zostać posądzona o kumeterstwo:)
Cztery to wysoka ocena, tym badziej, ze za wiersz ostatnio chyba 5 Ci dałam.
Mało Ci, zaachłanna?:)
milla dnia 24.12.2007 15:23 Ocena: Dobre
Kumoterstwo, kurde
lina_91 dnia 24.12.2007 15:49 Ocena: Świetne!
Nie. Starczy :). Styknie. Wystarczy. Dzięęęękuję, zaryczę krowim głosem... ;)
Usunięty dnia 27.12.2007 10:29 Ocena: Przeciętne
Lina, jeśli to jest tylko pierwsza część, to niepotrzebnie taka krótka. Moim zdaniem, nie ma nawet czego tutaj ocenić. Jakieś szybkie dialogi, szybka akcja. Myślę, że taką krótką scenkę, trzymającą w napięciu (?), mógłby napisać każdy. O wiele trudniej jest podtrzymać zainteresowanie czytelnika i pociągnąć to trochę dłużej.
Moja rada: dłuższe teksty.
Moja ocena: niech będzie przeciętna naciągana.
Pozdrawiam!
lina_91 dnia 28.12.2007 12:09 Ocena: Świetne!
Boję się pisać dłuższych, bo do moich tekstów to i tak tutaj co drugi ma awersję, jakby się czegoś bał, a krótsze zawsze łatwiej przeczytać... No, ale spróbuję :)
Marta dnia 13.02.2008 19:16 Ocena: Słabe
A ja będę wredna i poznęcam się nad stylem i realiami znad Wisły

Marian wsłuchiwał się w dzwonek swojej komórki, zanim w końcu leniwie odebrał (…;)Potem, wcale o tym nie myśląc, wykręcił numer biura.
Na komórce?

Ania Mazur, jego partnerka, zawsze była straszną służbistką i wiedział, że niemal na pewno ślęczy już w komendzie.

Ślęczy, ale nad czym? Jak się ślęczy w komendzie? Może lepiej: przebywa, pracuje, znajduje się itp. Poza tym, jeśli była jego partnerką, rozumiem, że służbową, to wg schematu policyjnych opowieści powinni razem odbyć całonocna służbę i iść spać a nie slęczeć na komendzie. Co więcej w polskiej policji nie istnieje instytucja partnera. Ale cóż, licentia poetica

Coś się stało? - odważył się w końcu zapytać Bartek

Dlaczego się odważył? W końcu jest policjantem i nie takie rzeczy powinny go przerażać.

Dzieciakom różne myśli chodzą po głowie. Ale oczywiście musimy to sprawdzić tak czy inaczej.

E tam, wcale nie muszą. Kumoterstwo i nepotyzm, ot co.

Ulica Nad Wisłą dwadzieścia siedem. Dom Chrzanowskich, małżeństwo, dwoje dzieci. Stary uznany adwokat, matka obecnie nie pracuje. Córka, siedemnaście lat, uczennica liceum. Syn, lat dwadzieścia, niby coś tam studiuje, ale na uczelni nie są z niego zadowoleni.
Kurczę, świetne kartoteki ma nasza policja. Tylko namierzyli nr telefonu i już wszystko wiedzą.

Od Kaśki weź nakaz przeszukania...
I znowu kumoterstwo i nepotyzm...

Marian wyleciał z gabinetu jak z procy

Trochę nieporadne to porównanie, jak w opowiadaniach dla dzieci z podstawówki.

Anka wyszła za nim cicho jak duch, nie patrząc wcale na partnera.

To gdzie się patrzyła? W ścianę, sufit, podłogę, stare krzesełka na korytarzu? Może lepiej: unikała jego wzroku? Odezwała się później do niego też na niego nie patrząc? OK., to było twardzielskie zagranie. Idzie korytarzem, coś rzuca w przestrzeń, spoko, ale czy ona posiada wrodzoną zdolność echolokacji? Nie patrzy na niego i omija go łukiem? No nie wiem.

Ale zaraz przeczytam drugą część.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
SzalonaJulka
01/05/2024 00:14
Bardzo dziękuję za zatrzymanie się :) Dzon, ooo, trafiłeś… »
Dzon
30/04/2024 22:22
Bardzo mi się spodobało. Płynie dynamicznie. Jestem fanem… »
Dzon
30/04/2024 22:08
Widać,że tekst jest bardzo osobisty. Takie osobiste… »
Dzon
30/04/2024 21:53
;-) Uśmiechnąłem się. Jest koncept. Może trochę do… »
valeria
30/04/2024 16:55
Nie bardzo rozumiem:) »
valeria
30/04/2024 16:54
Fajne »
valeria
30/04/2024 16:53
No ja przepadam:) »
valeria
30/04/2024 16:52
Ja znowuż wychwalam Warszawę:) »
valeria
30/04/2024 16:50
Jest pięknie, dzisiaj bardzo gorąco, cudna pogoda. Wiersz… »
Kazjuno
28/04/2024 16:30
Mnie też miło Pięknooka, że zauważyłaś. »
ajw
28/04/2024 10:25
Kajzunio- bardzo mi miło. Dziękuję za Twój komentarz :) »
ajw
28/04/2024 10:23
mede_o - jak miło, że wciąż jesteś. Wzruszyłaś mnie :)»
Kazjuno
28/04/2024 08:51
Duży szacun OWSIANKO! Opowiadanie przesycone humanitaryzmem… »
valeria
26/04/2024 21:35
Cieszę się, że podobają Ci się moje wiersze, one są z głębi… »
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
ShoutBox
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty