Skusiłam się, bo lubię Szalonego Kapelusznika...
Najpierw, jeżeli pozwolisz, mała rozbiórka:
- stojący na jednej z ulic Londynu, sprzedający różnorakie - poprawiłabym to zdanie, żeby "stojący" i "sprzedający" nie wpadało na siebie - zmień formę gramatyczną
-
jak czuje się człowiek postrzegany
jako szaleniec. - powt.
- Niejednokrotnie(,) stojąc przy swoim małym stoisku, ubrany w
ekstrawagandzką fioletową marynarkę, zielone spodnie i z dziwacznym kapeluszem na głowie,
często czuł na sobie pełne odrazy i oburzeni
a, spojrzenia przechodniów. - ekstrawagancką. Poza tym usuń "często", bo znaczy to w konsekwencji "niejednokrotnie często czuł...", usuń podkreślony przecinek
- jej śniadanie.. Jeszcze - wielokropek to trzy kropki
- Jeszcze tylko zarzucić/poprawiając jeszcze - powt.
- Jej napięty program dnia nie pozwalał na jakiekolwiek
ognienia. - ognienia???
- usiłowała
się dostać do wyznaczonego miejsca, znajdując
się na tylnym siedzeniu taksówki, spoglądając na ciągle gdzieś
się spieszących przechodniów. - kontroluj stosowanie "się" - psują styl.
- trzydzieści minut dalej od domu podczas biegu. - to brzmi tak, jakby minuty były miarą odległości. Może "dłużej od domu"?
-
raz po raz odbijały
się echem w długich, szarych ulicach miasta, a ona,
po raz kolejny musiała
się z nimi zmierzyć. - powt.
- Życie Kathy było/dziewczyna była/Tak było również/była nie do przebicia. - powt.
- aby przyzwyczaić się, do otaczającej - bez przecinka
- Nie dogoniła go nawet mimo, że zaczęła biec - sugeruję:
- Nie dogoniła go, mimo że zaczęła biec
- Zrezygnowana zwolniła krok - kroku
- a ona nie
miała ze sobą parasola. Biały kaptur sportowej bluzy, którą
miała na sobie, całkowicie nasiąkł wodą, - powt.
- Juhu! – Usłyszała roześmiany - dałabym "usłyszała"
- określenia podobne do „dziwak”, - określenia typu "dziwak"
- ale
domyślała się, że tym razem, lepiej
pomyśleć o nim - zbyt podobne formy
- kurczowo trzymając plecak z rakietą tenisową - rakiety tenisowej nie trzyma się w plecaku, lecz w specjalnym pokrowcu
- Piękna pogoda, nieprawdaż? – Zagaił, - w takiej formie dialogu z małej litery "zagaił" (dotyczy mowy)
- analizując wszystko, co
się stało, starając
się sobie przypomnieć, czy przypadkiem mu
się nie przedstawiała, - powt.
- Oh, proszę. - Och
- Nie odchodź jeszcze. – (p)oprosił, - bez kropki po "jeszcze" i "poprosił"
- nie
wiedzą, co powinna odpowiedzieć. - wiedząc
- Wiem. – Odpowiedziała w końcu - popraw:
- Wiem – odpowiedziała w końcu
- spuściła głowę w dół, - nie można spuścić głowy w górę, usuń "w dół"
- Świat
jakby zmienił swoje barwy. - nielogiczne, skoro okulary były pomarańczowe, usuń "jakby"
- która mimo, że niejednokrotnie myślała - bez przecinka
- gdy znowu go
zamknął(,) ona - zamkną
- Po tych słowach zsunął jej z
oczu okulary, zmuszając tym samym, by spojrzała na niego swoimi własnymi
oczyma. - powt.
- Wyjęła go delikatni
e (i) przeczytała smsa od trenerki. - dodaj spójnik
- Zanim jednak udało jej
się oddalić zatrzymała
się, usłyszawszy głos Jacka. - powt.
- Do zobaczenia Kathy. – Pożegnał
się z nią, wycofując
się do tyłu. - powt. Popraw na:
- Do zobaczenia, Kathy – pożegnał się, wycofując do tyłu. ("nią" jest zbyteczne, bo wiadomo, o kogo chodzi)
- Dziękuję, szalony kapeluszniku. – Posłała mu jeszcze - można zapisać bez kropki i "posłała", ponieważ jest to kontynuacja wypowiedzi
- tylko białe, lub czarne. - bez przecinka
- Nie była pewna/była wdzięczna - powt.
- że w szaleńczym biegu po sukces, często gubimy - bez przecinka
- Nie miała pojęcia, kiedy wsunął
je do kieszeni. Nie czekając ani chwili dłużej, nasunęła
je na nos.
Używasz zbyt wielu zaimków, nie tylko "się" lecz "je, nią, jej" itp. Sporo z nich można usunąć.
Zwracaj uwagę na powtórzenia.
Nie wyłowiłam wszystkich przecinków, tylko to, co najbardziej rzuciło mi się w oczy - sprawdź je jeszcze.
Staraj się używać różnych form gramatycznych - tekst jest ciekawszy wtedy i zwracaj uwagę, by nie rymowały się typu "chciałam/czekałam/myślałam itd. (to przykład nie z tekstu).
Nie pisz zbyt długich zdań, w których dopowiadasz więcej, niż czytelnik chciałby usłyszeć. Pozostawiaj je raczej w niedopowiedzeniu.
Z jednej strony zbyt dużo wyjaśniasz, z drugiej nie mówisz tego, co jest ważne w oddaniu prawdziwości psychologicznej postaci.
W tekście jest dużo niekonsekwencji:
- Dlaczego dziewczyna miała tak dużo obowiązków. Jogging wieczorem po kolacji? Po jedzeniu nie należy biegać, a poza tym to nie jest obowiązkowy trening, prawda? Nie sądzę, żeby rodzice ją zmuszali. I tak codziennie? Dla jakiej idei?
- Dlaczego wychodząc z domu nie wzięła parasolki? Mogła wrócić od drzwi.
- Nie miała czasu i się spieszyła, a chciała zatrzymać się w bramie. Potem zatrzymała się przy kapeluszniku.
- Odnośnie kapelusznika - "często czuł na sobie pełne odrazy i oburzenia, spojrzenia przechodniów." Dlaczego? Nie ma uzasadnienia, a dzisiaj ulice pełne są "dziwnych" ludzi czy sprzedawców i nikt nie patrzy na nich z odrazą, gdy mają fioletowe spodnie czy tp.
- Skoro był to młody człowiek o sympatycznym uśmiechu, to dlaczego dziewczyna się go bała. Nie miała podstaw do strachu.
- "Nie ma szaleńców, są tylko ludzie niezrozumiani" - niestety, są szaleńcy. Może inaczej to ujmij jednak?
- Nie bardzo spójna jest ta kwestia kapelusznika (odnośnie dobra i zła w ludziach) z widzeniem świata przez okulary, ponieważ z dalszej części wynika, że można przez nie zobaczyć piękno czyjegoś postępowania.
- Dziewczyna nie mogła wiedzieć, że kobieta nienawidzi pracy i ma dwójkę dzieci.
- "Dzięki niemu zauważyła, że w szaleńczym biegu po sukces, często gubimy prawdziwą istotę swoich marzeń i radość z życia." - nie ma nic na temat motywacji dziewczyny, wyjaśnienia takiego trybu życia, działania rodziców czy jej marzeń.
W sumie pomysł mi się podoba, ale nie wykorzystałeś go w pełni. Nie udało Ci się jeszcze oddać tego klimatu, który podkreśliłby przesłanie.
Stylistycznie także jeszcze jest to dość nieporadne.
Sugeruję, żebyś dopracował tekst, usuwając zbędne słowa i uprawdopodobnił go psychologicznie. Zmęczenie dziewczyny daje do zrozumienia, że musi tak żyć, w wiecznym pośpiechu i nawale zajęć, ale dlaczego - nie wyjaśniasz. Wątpię, by ktoś tak młody dobrowolnie narzucał sobie takie tempo życia - przydałaby się jakaś wzmianka o tym.
A więc z jednej strony zbyt wiele słów niedających niczego, z drugiej zbyt mało, by postacie były prawdziwe.
Kapelusznika wiek, na przykład, nie musi mieć nic wspólnego z opowieścią - nie musisz go definiować.
W sumie jednak opowiadanie jest całkiem dobre, a gdy popracujesz nad płynnością tej opowieści i dodasz trochę więcej klimatu, pewnymi niedopowiedzeniami chociażby - może być naprawdę wciągające i magiczne. Nie wyjaśniaj wszystkiego na koniec - niech to będzie w zawieszeniu i niech czytelnik sam dopowie sobie, co dziewczyna zrozumiała.
Dobry, z minusem za niekonsekwencje w tekście.
Ale z pozdrowieniami...