Fajnie, wielościeżkowo, i czystym brzmieniem, i semantycznie, wkomponowana w sensy historii nazwa chrząszcza; nie znałam jej, myślałam, widząc jedynie tytuł, że to neologizm
Mnie Twoje wiersze, jak i ten, często cieszą przemyślaną zmysłowością: mogę patrzeć, słyszeć, dotykać, czuć zapachy, smaki, odczuwać wnętrze ciała i dzięki konkretom - myśleć. Zamiast brodzić w rozpływającej się przy lada pytaniu mgle z abstrakcji i wierzyć jej tylko na słowo. Dla mnie spokojny szacunek dla konkretu to sprzyjająca właściwość.
Wzięłam w rękę "powyginane zdjęcia" i podpłynęło do mnie, a propos trwania i mielenia, zapamiętane echo z
Traktatu o łuskaniu fasoli:
Podobnie jak na wojnie, jeden zginie, a wszystkim się wydaje, że i oni zginęli. A że żyją, to dlatego żeby miał kto pamiętać, że zginęli. Uciekać, tylko ucieka się osobno.
U Myśliwskiego "podobnie", może pamiętasz, a może nie, ma związek ze zbiorowym buntem uczniów w szkole z drylem wojskowym, tuż po drugiej wojnie światowej.
Jednak - myślę - fragment może mieć sens i w rozmowie z wierszem.
Dobrego, zapomin.