modlitwa uszata - link a
Poezja » Wiersze » modlitwa uszata
A A A
gdy starzec mówi mamo
matka żarzy się lub jest duszą ziemniaka w popiele
i tak samo gdy chrypi stara kobieta
z piętami w powietrzu

ci bywają starcami którzy mówią
mamo o boże
plotą o daj mi uszatego ducha
i nasłuchują czy nie idzie bo rzygają i cichną

kto usłyszałby wyraźniej sitowie na językach
chmurę w skale kraksę w przedpokoju
morza wokół świeczki boże mamo uszatych duchów
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
link a · dnia 18.10.2010 00:20 · Czytań: 1033 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 11
Komentarze
sisey dnia 18.10.2010 13:03
Dobra, przyznaję, że nic nie rozumiem. Łapie jakieś pojedyncze skojarzenia, o których nawet nie napiszę i to wszystko. Nosz do diabła, co robi starucha z piętami w powietrzu? Poród jakiś bezsensowny? Metaforyka, zbyt odległa od moich smaków. Odwagi trzeba by odnaleźć chmurę w skale, a jeszcze ją usłyszeć?

sisey - świadomy własnych ograniczeń :uhoh:
link a dnia 18.10.2010 13:51
:) chodź, sisey, proszę, jeśli chcesz, a linka pokaże Ci coś, jeśli może <samozwańczo zakłada, że może:D, więc idzie, a sisey albo pójdzie, albo nie>:
Droga:
- pierwszy krok siseya:
Dobra, przyznaję, że nic nie rozumiem.
Zaraz się może przekonamy, czy wiesz, do czego się przyznajesz.

drugi krok siseya:
Łapie jakieś pojedyncze skojarzenia, o których nawet nie napiszę i to wszystko.
Tylko Twój. Nie wiem, co tam widzisz:), więc niczego sensownego przy kroku drugim nie powiem, rzecz jasna.

trzeci krok siseya:
Nosz do diabła
Heh. Serio:D?

czwarty krok siseya:
co robi starucha z piętami w powietrzu?
Dobre pytanie. Wystarczy ją tylko zwizualizować, zrobić kilka testowych obrazków staruchy, w których obie pięty są w powietrzu - poobracać kobietę jak w symulatorze:D - a co, niech ma staruszka jakieś rozrywki.

piąty krok siseya:
Metaforyka, zbyt odległa od moich smaków.
Wg mnie to żadna trudność:)

szósty krok siseya:
Odwagi trzeba by odnaleźć chmurę w skale, a jeszcze ją usłyszeć?
I tak oto doszedłeś do jednego z możliwych najważniejszych sensów wiersza. Ano. Nic dodać, nic ująć, sisey.

siódmy krok siseya:
świadomy własnych ograniczeń
No nie wiem:D Jak widać (obacz: szósty krok siseya) może tak, może nie;)

ósmy krok - nie wiadomo jaki, bo go jeszcze nie ma.

Uffam, że mnie nie wytargasz za kudły za tę niewinną podróż po modlitwie uszatej:D

Cieszę się, że byłeś - ze śladem widzialnym dla mnie. Dziękuję, dobrego.
sisey dnia 19.10.2010 10:43
Nie liczyłem na wykład, dziękuje. Patrząc na liczbę komentarzy, zdaje się nie ja jeden mam kłopot z tym tekstem. Jeszcze sprawa duchów: w wersji na wesoło widzę coś a la Kacper, w tej dramatycznej to Brunhildę spowitą całunem, której łańcuchy brzęczą mało metafizycznie, ale żadna z tych wersji nie przypomina królika. No co za uszy?


z ukłonem, sisey

PS. Szukam baby do poobracania. Oferty na maila. Obiecuję nie potłuc.
Miladora dnia 19.10.2010 10:52
A ja mam niejasne wrażenie, Sznureczku, że rozumiem, a to, co rozumiem nie jest wcale wesołe. :shy:
Nawet jest bardzo niewesołe.

Ale nie będę tego opowiadać innym, bo moje odczucia związane z Twoim tekstem są dość bolesne i osobiste.
Dlatego zmykam cichutko...
link a dnia 19.10.2010 11:08
sisey:) wiesz, ja to czułam, kiedy mówiłam, nie jako wykład, lecz jako drogę. Szłam nią po prostu zwyczajnie, tą akurat, wybraną, nie jakąś inną. Właściwie to tutaj szłam za Tobą:)

Jeszcze sprawa duchów: w wersji na wesoło widzę coś a la Kacper, w tej dramatycznej to Brunhildę spowitą całunem, której łańcuchy brzęczą mało metafizycznie, ale żadna z tych wersji nie przypomina królika. No co za uszy?

Yhm. Wprawdzie wiesz, że ja raczej nie lubię objaśniać własnych wierszy, ale z drugiej strony - zasady bez wyjątków, wahań, wątpliwości, odmian, pytań itd., to byłyby tylko programy pralek automatycznych, a nie żadne zasady. więc dobrze im robi od czasu do czasu odświeżająca droga gdzie indziej.
Wiesz, sisey, może te uszy stałyby się wyraźniejsze, choć trochę, jako jedno z wejść do tego świata, gdybyś spróbował tędy: zobaczyć taką sytuację, w której człowiek jest już tak poharatany, rozorany, że zostaje mu tylko jedno słowo (niezależnie od wieku).
Mówi, tak pytająco, jakby już nawet i w to nie wierzył, że ona była: mamo?

PS. Szukam baby do poobracania. Oferty na maila. Obiecuję nie potłuc.
Hahah. Sisey, w antykwariacie w twoim city może stoi jakaś chętna do lirycznego obracania księżniczka z chińskiej porcelany;P Ja tam nie wiem:D

Miladora,
yhm, rozumiem:) Bardzo się cieszę, że zajrzałaś, i że mogłam Twoje spojrzenie - widzialnie dla mnie - spotkać. Dziękuję, dobrego:)
sisey dnia 19.10.2010 11:16
No tak, zaraz się okaże, że to jakieś hospicjum, a ja powagi nie zachowuję. Być może, to przez mój dzisiejszy brak zgody na umieranie. Czym nadejdzie jutro, nie wiem. Dziś mogę jedynie oszaleć.

I jeszcze uwaga: "mamo o boże" - to tekst współczesnego nastolatka: Mamo, o Boże, jak ty się na niczym nie znasz!
Trudno mi uwierzyć w tę przynależność do starców.
link a dnia 19.10.2010 11:26
Sisey, śmiech to ostatnia rzecz, jaką bym uznała za grzech:D Pieprzyć powagę, jeśli ma być jakąś stężałą, wzniosłą i rozdętą skorupą.
Powaga jest najpiękniejsza, kiedy wie, że zdarzają się igraszki powadze. Ale hospicjum to nie jest, przynajmniej w intencjach autora nie miało być. To jest dochodzenie do kresu w samotnej drodze, owszem. Ale bez hospicjum. Bez znieczulenia. Czyli tego, co w hospicjum przysługuje razem z analgetykami, wolontariuszami, siostrami miłosierdzia etc, etc.
Nastolatka nie wykluczam z modlitwy uszatej:) Wyobrażam sobie, że czasami u nastolatka tekst: Mamo, o Boże, jak ty się na niczym nie znasz! - może mieć wymiar niemal śmiertelny, heh.

Trudno mi uwierzyć w tę przynależność do starców.
:) Brak przymusu, jak wiesz.
Ale ja widywałam ludzi w każdym wieku, których twarze i ciała stawały się stare. Na mgnienie lub dłużej. Czasami. Czasami tak.
Leszek Sobeczko dnia 19.10.2010 11:57
czytam, dumam i dumam i tych uszatych duchów nijak nie mogę umiejscowić w pojawiających się projekcjach, pierwsza strofa podoba się, mam własna gorzka interpretację (związaną z pobytem w szpitalu), ale z drugiej strony, kto widział ducha? ręka w górę, może zdarzają się i uszate?
pozdrawiam
link a dnia 19.10.2010 12:07
zygfryd:) yhm. Rozumiem, bo z uszatymi duchami to w ogóle chyba jest trudno. Najtrudniej może. Z umiejscowieniem bywać może i tak, że staje się nim, takim uszatym duchem, sam człowiek: z wrażeniem, że ciało od niego ucieka, że go zdradza, że już tylko duch walczy, trwa. I nasłuchuje (wytężając resztkę sił, które się pojawiają, czasami udręczająco, bo już chciałoby się wreszcie, żeby przestało boleć i chociaż już nawet ciężko uwierzyć, że w ogóle jakieś siły zostały, pragnienie życia nieustępliwe, a jednak), czy skądś nie nadejdzie pomoc. Tak można wsłuchiwać się też w siebie - znikąd i od nikogo ratunku, jedynie z samego siebie już.

Dziękuję za obecność, dobrego.
weronikulus dnia 25.10.2010 21:13
Uszy, ziemniaki, chmury, morze (w przypuszczeniu, skojarzeniu: piasek, plaża)- wszystko kremowe. Nadaje taki klimat. Staruszka też kemowa. Pomalowałaś ją na kremowo w moim odczuciu. To jest racja z tym mamo o boże i ucichaniem.Podniesione pięty...weroniak jest jak najbardziej na "tak". Chciałabym znać pointę. Bardzo chciałabym ją móc zobaczyć, dotknąć. Bo ten krem wiersza to raczej taki szorstki. I drewniany trochę?
Pozdrawiam.
link a dnia 26.10.2010 09:40
weronikulus, intrygująco powędrowałaś po modlitwie. Cieszę się, że mogłam poznać migawki z Twojej drogi, że zechciałaś dać zgodę na dotknięcie Twoich obrazów:) I znam je teraz dzięki temu, że znalazłaś czas i chęć, żeby je wypowiedzieć przy mnie.
Kremowo. Szorstki. Drewniany. Chyba tak. Chyba może być i tak. Kremszorstkodrewniany. Yhm. Jak kawałek drzewa może, w którym miękkość, delikatność i zarazem jakaś puszysta błahość i rozkoszność kremu nieoczekiwanie twardnieje, nabiera powoli jasnego zdecydowania. Aż w końcu jak w trumienną deskę. Jak w drewnie z pamięcią drzewa. Nie wiem. Może tak. To prawdopodobne. Dziękuję, że byłaś. Dobrego.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
valeria
26/04/2024 21:35
Cieszę się, że podobają Ci się moje wiersze, one są z głębi… »
mike17
26/04/2024 19:28
Violu, jak zwykle poruszyłaś serca mego bicie :) Słońce… »
Kazjuno
26/04/2024 14:06
Brawo Jaago! Bardzo mi się podobało. Znakomite poczucie… »
Jacek Londyn
26/04/2024 12:43
Dzień dobry, Jaago. Anna nie wie gdzie mam majtki...… »
Kazjuno
24/04/2024 21:15
Dzięki Marku za komentarz i komplement oraz bardzo dobrą… »
Marek Adam Grabowski
24/04/2024 13:46
Fajny odcinek. Dobra jest ta scena w kiblu, chociaż… »
Marian
24/04/2024 07:49
Gabrielu, dziękuję za wizytę i komentarz. Masz rację, wielu… »
Kazjuno
24/04/2024 07:37
Dzięki piękna Pliszko za koment. Aż odetchnąłem z ulgą, bo… »
Kazjuno
24/04/2024 07:20
Dziękuję, Pliszko, za cenny komentarz. W pierwszej… »
dach64
24/04/2024 00:04
Nadchodzi ten moment i sięgamy po, w obecnych czasach… »
pliszka
23/04/2024 23:10
Kaz, tutaj bez wątpienia najwyższa ocena. Cinkciarska… »
pliszka
23/04/2024 22:45
Kaz, w końcu mam chwilę, aby nadrobić drobne zaległości w… »
Darcon
23/04/2024 17:33
Dobre, Owsianko, dobre. Masz ten polski, starczy sarkazm… »
gitesik
23/04/2024 07:36
Ano teraz to tylko kosiarki spalinowe i dużo hałasu. »
Kazjuno
23/04/2024 06:45
Dzięki Gabrielu, za pozytywną ocenę. Trudno było mi się… »
ShoutBox
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
  • Kazjuno
  • 28/03/2024 08:33
  • Mike 17, zobacz, po twoim wpisie pojawił się tekst! Dysponujesz magiczną mocą. Grtuluję.
  • mike17
  • 26/03/2024 22:20
  • Kaziu, ja kiedyś czekałem 2 tygodnie, ale się udało. Zachowaj zimną krew, bo na pewno Ci się uda. A jak się poczeka na coś dłużej, to bardziej cieszy, czyż nie?
  • Kazjuno
  • 26/03/2024 12:12
  • Czemu długo czekam na publikację ostatniego tekstu, Już minęło 8 dni. Wszak w poczekalni mało nowych utworów(?) Redakcjo! Czyżby ogarnął Was letarg?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty