Meduza minusowa - andro
Proza » Miniatura » Meduza minusowa
A A A
Lindzie Evans poświęcam

Jutrzenko, tyle dziś w tobie światła, co we mnie. Kot płakał nim wczoraj w studnie naszych oczu. Tlisz się resztkami nadziei i sam już nie wiem czy tej polany bardziej nie rozjaśnia śnieg, na którym leżę. Włosy przymarzły mi do niego, zakorzeniły się w zimną noc. Mam w dłoni nóż, ale przecież ich nie odetnę żeby wstać. Leżę, rozgałęziony myślami w niebo, pieszczony twoim delikatnym uśmiechem.
Zamarzam, Jutrzenko.
A tyle siły było w nas, pamiętasz? Wiem, że bywało krucho. Wiem, ale wystarczyło poszarpać się z wilkami, zagrać z nimi w „zabij mnie albo ja ciebie” i już było dobrze. Znów krew pulsowała w skroniach, oczy błyszczały zuchwałością i mogłem śmiać się w twarz malarzom pustki. Pamiętasz ich? Teraz tu nie przychodzą, nikt już tu nie zagląda. Żaden Szakal ani Monet. Ani ta zdzira, która co rusz mnie wyciągała z głębokiego mułu i krzyczała wściekle: „Oddychaj, oddychaj!”
Sama sobie oddychaj. My, Jutrzenko, potrafiliśmy przebiec całą noc jednym tchem, prawda? I jeszcze zostało tyle, żeby porannej bryzie strzelić w pysk.

Nie ma chętnych na ostrze miecza, zamarła ta kraina, gdzie serca wrzeszczały do siebie w bitewnej radości. Czasem jakaś ponura sowa stuknie dziobem w klawiaturę laptopa, iskra przeskoczy z suchym trzaskiem na linii wysokiego napięcia – to wszystko.
Zamarzam, czuję jak mięśnie sztywnieją. Tylko wzrok pozostaje bystry, widzę wyraźnie jak gaśniesz. Widzę tę nędzną żebraczkę za srebrnym, bukowym pniem. Podpiera się swoją kosą, staruszka i czeka cierpliwie, mamle pokrętne, cybernetyczne modlitwy bezzębnymi ustami.
A jeszcze wczoraj młoda i piękna, drżąca, rozwiana i ciepła mleczną piersią, wpatrzona w moją twarz rozszerzonymi źrenicami, nie mogła zaczerpnąć powietrza, kiedy żelaznym uściskiem obejmowałem jej talię w szalonym tańcu na wrzosowisku.
Zagraj nam jeszcze, Wichrze! Zaśpiewaj, Szczęku Oręża! Pohulajmy w zapamiętaniu, w prymitywnej miłości do upadłego, aż nasze umysły omdleją ze strachu przed sobą nawzajem!

Ileż to razy się działo, Jutrzenko? Ile razy słyszałaś bicie jej serca w każdym, kto stanął na mojej drodze? Jej namiętne spojrzenia spadały na mnie strzałami internetowych łuczników, wyzierały z oczu warczącej wadery, pieściły pazurami Wielkiej Niedźwiedzicy. Im dłużej nie mogła mnie zmóc, tym bardziej pragnęła mi oddać całą siebie. Kroiła na małe kawałki swą nieśmiertelność i każdy dzień karmiła jej ochłapem.
A my – w szuwarach myśli, w szeptach, w migotaniu twojego blasku na kroplach rosy – odpływaliśmy na lustrzane wody zatoki, gdzie dzień i noc nic nie znaczą. Gdzie tylko Absolut mruczy jak gigantyczny serwer, poza tym nie ma nic.
Tam przykładałaś mi opatrunki z wiary, okłady cierpliwości i zabliźniałaś moje rany siostrzanymi pocałunkami. Ty i ja mieliśmy żyć wiecznie.

Będę pamiętał o tym do końca, jeszcze przez chwilę, może dwie. Dopóki tli się w tobie nadzieja.
Lecz tak mi zimno, tak zimno. Zamarzam, Jutrzenko. Żegnaj, kochana siostro.
Pies to ruchał.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
andro · dnia 13.12.2010 09:28 · Czytań: 1337 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 12
Komentarze
Usunięty dnia 13.12.2010 10:36
Andro :) Kurcze no... :)

Ten tekst to tak, jakbyś powybierał kawałki z kilku różnych pudełek puzzli i ułożył z nich własny obrazek. No i ten obrazek robi wrażenie :)
Izolda dnia 13.12.2010 20:58
O, proszę – andro znów w wydaniu surrealistycznym. Lalka mi się przypomniała.

To jest o przerwanym czacie z blondyną typu Linda. I tylko nie wiem czy prądu brakło, czy sieć uciekła, czy popsuł się laptop.
vetinarii dnia 13.12.2010 22:11 Ocena: Świetne!
Świetne. Elementy cybernetyczno-internetowe średnio mi pasowały, wczułem się raczej w akt zamarzania, ale klimat i styl bezbłędny.
SzalonaJulka dnia 14.12.2010 08:03
Odczytałam podobnie, jak Izolda, ale wydaje mi się, że zamarzanie to nie wina sprzętu, tylko blondynki, że taka zimna, brrr, ale może to dlatego, że nie lubię Lindy ;)

A opowiadanie... jak zwykle nie dajesz popaść w bezmyślność :D
Wasinka dnia 14.12.2010 10:47
Jakosik się tym razem w Twoim tekście nie rozpuściłam... (choć nie takowe założenie pewnie było ;-)).
Ale pomysły masz intrygujące. Przyciągasz, zatrzymujesz na dłużej. Pisać potrafisz. Językiem (literackim - dodam ;-)) wywijasz...
Pozdrowienia.
Miladora dnia 14.12.2010 16:58
Świetna proza, Andro.

Tylko nie znoszę Lindy Evans. To był budyń.
Bardziej przemówiłaby mi do wyobraźni Catherine Deneuve. ;)

Aha... "Poświęcam" sugeruję małą literą. Brrr...

;)
andro dnia 14.12.2010 19:11
Tak:
- Mila, miało być małą, nie wiem skąd się ta wielka wzięła - już poprawiłem. Ale i tak miałem mało poprawek po Twojej wizycie:D

- Wasinka. Tak - Meduzy (obydwie - bo była jeszcze bura) to takie "wprawki" - nie mają rozpuszczać, ale intrygować trochę mogłyby. Przynajmniej starałem się o to, żeby zostawiały ślad.

- Szalona - bezmyślność u Ciebie? No, proszę Cię!:D

- Vetinarii - elementy cywilizacji są zabiegiem celowym i niezbędnym. Ich zadaniem jest NIE PASOWAĆ B)

- Izoldo! Prądu brakło, sieć uciekła i popsuł się laptop.

- Oke, Oke... - a cóż ja mam Tobie odpowiedzieć, dziewczę? Może: Kurczę, no... :D

No i na koniec o tej LINDZIE EVANS, która - jak widzę - wzbudziła najwięcej emocji :lol:
To nie chodzi o TĘ Lindę Evans ;) Jest pewna taka osoba w mojej rodzinie, którą czasami tak nazywam (nie z powodu podobieństwa:no: ). To taka nasza krajowa Linda :)
przyroda dnia 14.12.2010 19:14
Treść tej miniatury...jak dla mnie galaretowata...coś w stylu tytułowej meduzy...chociaż parzydełkowiec posiada ciałka brzeżne przydatne w orientacji...to jednak w tym labiryncie swobodnie dyndających "parasoli" ....moje (od)czucia dotyka paraliż intelektualny:confused:

Ps. "Pies to ruchał" w tym kontekście brzmi logicznie;)

Pozdro!
Miladora dnia 14.12.2010 20:44
;)

- "Lindzie Evans" poświęcam(.) - cudzysłów

- sam już nie wiem(,) czy tej polany bardziej

- przecież ich nie odetnę(,) żeby wstać.

- Leżę, rozgałęziony myślami - bez przecinka

- swoją kosą, staruszka(,) i czeka cierpliwie

- z wiary, okłady cierpliwości(,) i zabliźniałaś moje

Sporo zaimków, ale w tej konwencji trudne do ominięcia, zresztą nie rażą. Aha - dałabym jednak "swoje", nie "swe".

Do usług, Andro. :D
Kurde, niewiele tego wyszło. :D
andro dnia 15.12.2010 00:31
Mila - jutro poprawię, bo dziś już nie mam siły! :)

Przyroda - no, a myślisz, że po co na koniec jest o tym psie?
skroplami dnia 04.10.2016 13:37 Ocena: Świetne!
Rany boskie :(.
To sprzed 6 lat :(?
Gdzie jesteś autorze?
Dołączam z uznaniem, zachwyt jeszcze za pazuchą chowam, do powyższych "wypowiadaczy się".
andro dnia 04.10.2016 20:19
Proszę: odleży sobie meduza na półce sześć latek i ktoś jeszcze zajrzy... :)
Stare dzieje... Dzięki za wizytę.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Jacek Londyn
07/05/2024 22:15
Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że udało mi się oddać… »
OWSIANKO
07/05/2024 21:41
JL tekst średniofajny; Izunia jako Brazylijska krasawica i… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 21:15
Florianie Trudno mi się z Tobą nie zgodzić - tak, są takie… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 20:21
Januszu Wielu powie - "lepiej najgorsza prawda ale… »
Kazjuno
07/05/2024 12:19
Dzięki Zbysiu za próbę wsparcia. Z krytyką, Jacku,… »
Kazjuno
07/05/2024 11:11
Witaj Marianie, miło Cię widzieć. Wprowadzając… »
Marian
07/05/2024 07:42
"Wysiadł z samochodów" -> "Wysiadł z… »
Jacek Londyn
07/05/2024 06:40
Zbyszku, niech Ci takie myśli nie przychodzą do głowy. Nie… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 20:39
Pulsar Świetne i dowcipne, a zarazem straszne w swoim… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 13:43
A przy okazji - Zbyszek, a nie Zbigniew. Zbigniew to… »
Jacek Londyn
06/05/2024 13:19
Kamień z serca, Zbigniewie. Dziękuję, uwierzyłem, że… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 12:43
Tak Jacku, moja opinia jest jak najbardziej pozytywna. Zdaję… »
Jacek Londyn
06/05/2024 12:23
Drogi Kazjuno. Przyznam, że bardzo zaskoczyła mnie… »
Kazjuno
05/05/2024 23:32
Szanuję Cię Jacku, ale powyższy kawałek mnie nie zachwycił.… »
Zbigniew Szczypek
05/05/2024 21:54
Ks-hp Zajrzałem za Tetu i trochę się z nią zgadzam. Ale… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/05/2024 20:47
  • Hallo! Czy są tu jeszcze jacyś żywi piszący? Czy tylko spadkobiercy umieszczają tu teksty, znalezione w szufladach (bo szkoda wyrzucić)? Niczym nadbagaż, zalega teraz w "przechowalni"!
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/05/2024 18:38
  • Dla przykładu, że tylko krowa nie zmienia poglądów, chciałbym polecić do przeczytania "Stołówkę", autorstwa Owsianki. A kiedyś go krytykowałem
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty