III."Jak się będziesz spuszczał to daj cynk" – Antek - Antek
Proza » Obyczajowe » III."Jak się będziesz spuszczał to daj cynk" – Antek
A A A
Zmiana trwała dwa tygodnie. Promy kursowały z dwóch baz: ze Świnoujścia i z Gdańska. Konia z rzędem temu, kto mi powie, po co kwatera główna PŻB mieściła się w zapyziałej dziurze, jaką był Kołobrzeg. Chyba tylko po to, żeby wzmocnić województwo koszalińskie.

Kiedy powstało PŻB, w mieście pozamykano większość małych zakładów: szewskich, fryzjerskich, stolarskich - wszyscy „rzucili” się na pływanie. Od razu przytoczę anegdotę.
Pani pyta się Kazia w kołobrzeskiej podstawówce.
- Co robi twój tatuś?
- Mój tatuś pracuje na promach.
- A czym dokładnie się tam zajmuje?
- Pozamiata i ma spokój.

Tak, rozrósł się kołobrzeski kurwidołek dzięki PŻB, w którym zmieniali się kolejni prezesi a mafia promowa jak kradła wcześniej, tak kradła i dalej. Kapitanowie i intendenci po „czternastce” jeździli do firmy z kopertami żeby „się działkować”. Kiedyś na jednym z promów na przelocie do Szwecji, przy obłożeniu pięciuset pasażerów, sprzedano dwie herbaty. Ktoś powie - jak firma miała przetrwać kiedy dochodziło do takich przewałów? Tragedia zaczęła się gdy do koryta doszły nienażarte biurwy - dorwały się i pojechały z niego aż do zachłyśnięcia.

Na zmianę jeździło się autobusem, który obsługiwał trasę Gdańsk - Świnoujście - Gdańsk. Tak jak w piosence: „Bośmy poszli cicho, a wracamy głośno” - w drodze na statek było cicho, kulturalnie i smutno. W powrotną stronę autobus zamieniał się w tak zwany „wesoły autobus” i zatrzymywał przy każdym Pewex - ie po drodze. To było obowiązkowe tankowanie (kto nie wie co to Pewex – sklepy z towarami luksusowymi z importu, w których kupowało się za obcą walutę) . Najwięksi pijacy obstawiali tył autobusu. Niejednego trzeba było później wynosić na jego stacji docelowej.

Z Afrodytą zrobiliśmy coś w rodzaju spółdzielni, wychodziliśmy pod rączkę niczym zakochani na spacer, a załadowani towarem jak górnik strzałowy dynamitem. Niestety dziewczyna lubiła ryzykować i dwa razy dałem się niepotrzebnie przekonać. Raz wjechała na nas ekipa „Łosia”, a przecież mówiłem żeby sobie tego dnia odpuścić bo jest Łoś - strasznie agresywny tropiciel. Pasażer zaczął sprawdzać Afrodytę, a kierowca poprosił mnie o książeczkę żeglarską (marynarski paszport).
- I co teraz? - zapytała piękna... Zajebiście wyglądała w tych butach na wysokim obcasie, w których niestety uciekać się nie dało.
- Nie wiem jak ty, ale ja spierdalam - odpowiedziałem, po czym wystrzeliłem do przodu niczym wypuszczony z lufy pocisk. Kierowca wyrwał za mną i to uratowało sytuację choć przyznam, że nie było łatwo odpaść Łosiowi. Rany, ależ oni mieli kondychę.

Kiedy, po odprawie pasażerów, na terminalu nie było celników zostawał tam jeden z „Emigration”. Przechodziło się koło niego pokazując dokument. Chłopaki byli spoko oprócz jednego świńskiego blondyna – nadgorliwca, który posuwał się nawet do macania. Trzeba było sobie odpuścić godzinę czasu, zanim ktoś wariata nie zmieni. To był dobry dzień - liberalni celnicy. Afrodyta uparła się, że wyjdziemy. Wsadziła na siebie pięć sztang i..... wyglądała jak Shwarzenegger (to przez tę kurtkę z podpinką). Jak się kobieta uprze to, choćby nie wiem co, musi być tak jak ona chce.

Poszliśmy, plan był taki - ja (czysty) zabajeruję Emigation, poddam się macanku, a Afra przeskoczy w tym czasie nie niepokojona. Niestety, kiedy stanąłem w drzwiach, wyjąłem książkę ten dziad się uparł na dziewczynę przechodzącą za moimi plecami.

- Afra wracaj, on cię woła! - powiedziałem ciągle wierząc, że chodzi tylko o kontrolę dokumentów.
- Open your jacket - blondyn wypowiedział te słowa, a pode mną ugięły się nogi.
- Mówi, żebyś rozpięła kurtkę - powtórzyłem komendę przyjaciółce.
- I co teraz? - zapytała wystraszona.
Stojąc w drzwiach zacisnąłem dłonie na ich framudze, to był chyba najbardziej bezczelny pomysł jaki miałem w życiu.
- Spierdalaj na statek - powiedziałem przez zaciśnięte zęby, a potem powtórzyłem to samo tyle, że spokojniej za to bardziej dosadnie nie przestając uśmiechać się w kierunku duńskiego palanta.

Afrodyta, na szczęście odpaliła i zaczęła uciekać. W myślach odmierzałem dystans jaki ją dzielił od drzwi do recepcji, a świński skurwiel wystartował niczym jastrząb. Kiedy odbił się ode mnie jak piłeczka pingpongowa z początku nie bardzo skumał zawiłość sytuacji, dostał okropnie wielkich oczu. Gdy zorientował się, że mam zaciśnięte dłonie „od siebie”, złapał mnie „za fraki” i pociągnął do środka. Oczywiście wykorzystałem ten moment, aby obalić się na niego całym ciężarem ciała. Wygramolił się spode mnie, a kiedy wstaliśmy - wymierzył mi cios Rocky-ego Balboa. Wpakował w niego całą swoją złość. Musiał cham, cholernie nie lubić Polaków.
- What are you doing? - zapytałem go stojąc „na luzie” i śmiejąc mu się nieomal w twarz. Na te słowa zamarł, a ja usłyszałem dźwięk zamykających się na promie drzwi wejściowych. Rany jak on się na mnie darł. Wolałem już żeby mi przywalił, niż tak krzyczał.

Tego dnia dostaliśmy szlaban na wyjście do miasta, ale to i tak była niska cena w porównaniu do tego, ile by wyniosła kara za papierosy. Blondyn po tym zdarzeniu bardzo się zmienił, a mnie traktował wręcz jak najlepszego kumpla. Chyba sobie wszystko przemyślał i ujęła go moja rycerskość za serducho. Zresztą nie tylko jego ujęła, a podziękowaniom nie było końca.

Cholera, była pięć lat młodsza, a znała takie numery, że płonąłem co i rusz wstydem. Afrodyta była niesamowitą kochanką, nigdy przedtem ani potem nie spotkałem takiej drugiej. Najpierw odszukała moje erogenne punkty, a potem zmieniła mnie w „love machine”. Do dzisiaj jak sobie o niej pomyślę czuję mrowienie sutek. Sądzę, że parę razy otarliśmy się o wynik dwucyfrowy jednego dnia. Gdybym tego nie przeżył, nie uwierzyłbym w takie opowieści.

Na ścianach w kabinie miałem położoną tapetę w motylki podejrzewam, że gdybyśmy za każdym razem po jednym skreślali mieliśmy szansę dojść z nimi do końca, a było ich sporo.Podrzuciłem nawet Afrodycie ten pomysł, ale szkoda nam było czasu. Kiedy się kochaliśmy, robiliśmy sobie przerwy jedynie na długość papierosa.

Hmm, a co z tytułem? Wyjaśnię go w jednej z kolejnych odsłon.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Antek · dnia 26.12.2010 10:04 · Czytań: 1917 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 9
Komentarze
zajacanka dnia 26.12.2010 18:56
Ahoj, na okrecie!
Kolejna czesc bardzo latwa w czytaniu, bo jezyk potoczysty, zeby nie powiedziec potoczny. Ale nie odbieraj tego negatywnie. To dodaje smaczku i pikanterii morskim opowiesciom;)
Mam kilka watpliwosci:
Cytat:
cioś

cios - literowka
Cytat:
Z Afrodytą zrobiliśmy coś w rodzaju spółdzielni

nie lepiej byloby napisac "spolki"?
Cytat:
Intendenci po „czternastce”

intendentow dalabym z malej litery.
Po "czternastce" znaczy czternastogodzinna zmiane?
Z interpunkcja masz problem. Po prawej stronie, jest Twoj Zakatek, a w nim poradnik uzytkownika. Tam znajdziesz Elwiry (chyba) artykul z prostymi zasadami uzywania przecinkow.
Pomocny-sama sprawdzilam :)
Koncowka niezla: pozazdroscic zycia erotycznego :D
Zapowiada sie na caly cykl opowiadan, wiec czekam niecierpliwie. Tylko sie nie spiesz, dopracuj kazda czesc.
I jeszcze jedno. Jesli dodajesz do Bazujacych na faktach, sugeruje umiejscowienie w czasie. Mlodsze pokolenie moze nie wiedziec co to jest np,Pewex ;)
Pozdrawiam swiatecznie:)
Antek dnia 26.12.2010 23:41
tak, cios zauważylem i jeszcze parą - wiesz, "spółdzielnia" musi być - dokładnie tak się wtedy mówiło... Podać lata, o których piszę? Pracowałem w firmie 1988 - 1998, a przytaczam zasłyszane historie też - czyli jeszcze wcześniejsze... Dzięki za pomoc - jest nieoceniona;) życie erotyczne...;) przy okazji i na tym polu miałem parę dokonań ale moją koronną dyscypliną byl przemyt...;) trzeba było być niezłym kozakiem żeby pójść na celników obładowany towarem... myśłę, że niejeden z niormalnych śmoertelników by się na moim miejscu zesrał... ucieczki, gonitwy pogoi autami - ze strzelaniem z pistoletów włącznie - takie mam wspomnienia... A kobiety... nie zaliczałem ich - zakochiwałem sie jak każdy normalny facet, niektóre były cudowne;) Ahoj;)
Miladora dnia 27.12.2010 00:02
- Konia z rzędem temu(,) kto mi powie(,) po co kwatera główna PŻB mieściła się w zapyziałej dziurze(,) jaką był Kołobrzeg. Chyba tylko po to(,) żeby wzmocnić województwo koszalińskie.

- Kiedy powstało PŻB(,) w mieście pozamykano wszystkie małe zakłady : szewskie, - bez spacji przed dwukropkiem

- Najpierw odszukała moje erotogenne punkty(,) a potem zmieniła mnie - to naprawdę ciekawe, bo wszyscy inni mają erogenne punkty. :D

To tylko wyrywkowo, na zachętę. :D
No to dawaj dalej z tym życiem erotogennym. :D
Buźka nieerotyczna. :D
Almari dnia 27.12.2010 00:10
Cytat:
Tragedia zaczęła się gdy do koryta dorwały się nienażarte biurwy - dorwały się i pojechały z niego aż do zachłyśnięcia.

Na zmianę jeździło się


~ 4x się.

Cytat:
kierowca mnie poprosił o książeczkę.


~ szyk. poprosił mnie...

Cytat:
- I co teraz? – zapytała piękna... zajebiście


~ zajebiście wielką literą. To nie jest kontynuacja myśli.

Cytat:
odpowiedziałem, po czym ruszyłem do przodu niczym wypuszczony z lufy pocisk


~ ruszyłem nie kojarzy się z lotem pocisku i jego prędkością. Użyłabym innego czasownika.


Cytat:
Jak się kobieata


~ literówka.

Cytat:
- Afra wracaj, on cię woła! – powiedziałem jej


~ albo krzyknąłem albo samo powiedziałem i jak już coś to (do niej)

Cytat:
skumał zawiłości sytuacji,


~ zawiłość.

Cytat:
z całej pydy


~ a nie pyty?

Cytat:
erotogenne punkty


~ erogenne ;) Chyba że specjalnie tak napisałeś.


Dalej interpunkcja szwankuje. Poczytaj sobie chociaż o podstawowych zasadach. Odsyłam do poradnika na portalu.

Co do opowieści, to rzeczywiście język urzeczywistnia doskonale obraz, ale momentami było blisko przedobrzenia z tymi sloganami ;) Dobrze się czytało. Cóż jeszcze mogę powiedzieć, jeśli trzymasz się wiernie faktów to odsłaniasz duża cząstkę siebie. Nie wiem czy mam się czuć dziwnie, czytając na papierze historię twojego życia, Trochę to jak podglądanie przez dziurkę od klucza ;)

Pozdrawiam.
Antek dnia 27.12.2010 00:48
tak, tylko o tym podglądaniu, punktach erogennych i dziurce...
Czy wy kobiety znacie jeszcze inne tematy? Otwieram puszkę pandory, zawsze chciałem to zrobić, potraktujcie to jako lekcję historii. Mam zamiar również, dokonać analizy przekształceń systemu - widzianego przez pryzmat jednej , konkretnej firmy. Myślę, że choć specyficzna, pozwoli dojść do sensownych wniosków. Almarii - z zachwytem przeczytałem Twój wykład o przecinku. Nawet go sobie skopiowałem i wkleiłem do specjalnego folderu - "Przecinek". Mam nadzieję, że stopniowo jakość moich tekstów, będzie się poprawiać. Miladora - czy wszystkie Krakowianki są takie całuśne? Uwielbiam podteksty erotyczne, rozmawiać o seksie, jak i wzdychać do księżyca trzymając w swojej dłoni jej dłoń. Dzięki dziewczyny jesteście cool;) Buziaczki z podtekstem - mimo wszystko;)
Antek dnia 27.12.2010 03:45
niestety nie mam edycji :(
nie mogę wprowadzić poprawek, przykro mi... wkurza mnie ten złom statkowy...:upset:
"czternastka" - zmiana na statku trwa dwa tygodnie, potem dwa w domku... to najlepszy system pływania jaki znam. Obecnie mam 2 na 2 ale miesiące... :(
Almari dnia 27.12.2010 09:19
To wykład Elwiry, a nie mój ;)

Pozdrawiam.
Antek dnia 27.12.2010 10:41
Prawda, Elwiry - sorry;) ale i tak piękny...;)
Acha, odzyskałem EDYCJĘ... dobra nasza
pisag dnia 28.12.2010 08:21
Przeczytałam już wczoraj, ale nie dałam rady dodać komentarza, robię to wiec teraz.
Tekst podoba mi się. Temat interesujący i opisany stylem bardzo lekkim.
Pozdr
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 06:54
Jacku Bardzo to fajne jest i wbrew pozorom znów na czasie,… »
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 06:32
Elimaga No przesympatyczne te owoce są, w nieco… »
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 06:13
Hej Kaziu Jako żywo przeniosłem się w czasy odległej… »
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 05:20
Marianie Tym razem przyciągnął mnie tytuł, a nie… »
Dzon
01/05/2024 21:18
Ok. Sprawdzę z czytaniem na głos, ale dopiero jak nie będzie… »
Dzon
01/05/2024 21:16
Dzięki. Prawdę mówiąc ten tekst jest tak stary, że o nim… »
Janusz Rosek
01/05/2024 16:09
Dziękuję za komentarz. Mieszkam, żyję i pracuję w Krakowie,… »
Zdzislaw
01/05/2024 13:50
Dzon, no i w porządku ;) U mnie, przy czytaniu na głos,… »
Kazjuno
01/05/2024 12:25
Jako słaby znawca poezji ucieszyłem się, że proza. Hmmm!… »
SzalonaJulka
01/05/2024 00:14
Bardzo dziękuję za zatrzymanie się :) Dzon, ooo, trafiłeś… »
Dzon
30/04/2024 22:22
Bardzo mi się spodobało. Płynie dynamicznie. Jestem fanem… »
Dzon
30/04/2024 22:08
Widać,że tekst jest bardzo osobisty. Takie osobiste… »
Dzon
30/04/2024 21:53
;-) Uśmiechnąłem się. Jest koncept. Może trochę do… »
valeria
30/04/2024 16:55
Nie bardzo rozumiem:) »
valeria
30/04/2024 16:54
Fajne »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty