W powietrzu unosił się elektryczny zapach muskający skórę na karku, narastające napięcie, cisza przed burzą. Spadła pierwsza kropla, a potem następna. Obie ciężkie i gęste z ciemnej, skłębionej chmury. Duszny wiatr stłamsił na chwilę przyrodę, rozgrzaną od południowych upałów. Kolejna kropla przyniosła chwilowe ukojenie. Kilka następnych nakreśliło cienkie strużki chłodu, zbyt szybko jednak wyparowały. Ostatni podmuch zamarł. Cisza. Napięcie. I pierwszy błysk wśród czerni i szarości. A potem huk. Posypały się krople z góry na wyschniętą ziemię, mrożąc ją falami. Kolejny błysk z oddali i towarzyszący mu pomruk wywołujące dreszcz. Ten następny był niebezpiecznie blisko, zbyt blisko. Przyprawiał o ciarki.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
KociKurczak · dnia 27.09.2011 19:37 · Czytań: 742 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 7
Inne artykuły tego autora: