Teatr antyczny - kalina09
Proza » Inne » Teatr antyczny
A A A
Budzę się po raz kolejny w tym samym miejscu. Otwieram oczy i dopatruję się zmian w brunatnym wzorze na ścianie. Już nie pamiętam, czy jest on dziełem miejscowego malarza, czy wynikiem upływu czasu. Chcę unieść głowę, ale odurza mnie woń powietrza, stłoczonego w małym pokoju. Postanawiam poddać się i spędzić kolejną godzinę w pościeli, przesiąkniętej tylko moim zapachem. Ze snu wyrywa mnie pukanie do drzwi. Leniwie zwlekam z łóżka lewą nogę. Potem prawą. Opuszkami palców próbuję znaleźć klucz. Do moich uszu dociera głos sąsiadki, witającej hałaśliwych gości. Znowu dałam się nabrać. Akustyka tego budynku jest zwodnicza. Podobnie jak myśli, ukryte w zakamarkach świadomości. Muszę być czujna. Chwila nieuwagi i demony zaczynają wypływać każdą szczeliną ciała. Uszy, nos, klatka piersiowa, wypełniają się czarną mazią. Przestaję czuć. Obojętnieję. Krztuszę się. Opadam z sił i powstaję. Tak jest za każdym razem, kiedy nieopatrznie zostawię otwartą klatkę i pozwolę ogarom uciec. Rozmawiam z ludźmi. Dochodzę do siebie, ale to tylko pozory. Jakaś cząstka mnie ulega rozkładowi i nie zdołam jej ocalić. Zmierzam ku upadkowi, a mimo to, wciąż próbuję walczyć o przetrwanie. Kolejna bitwa powoli ściąga mnie na dno, przez co staję się kimś zupełnie innym. Może tylko udaję… Jaką rolę zagram? Inna maska na każdy dzień tygodnia. Już wiem. Dzisiaj, dla odmiany będę sobą.

Dygocąc z zimna, pokonuję dystans, dzielący łóżko i drewnianą komodę, kupioną kilka lat temu na wyprzedaży. Opatulam się puszystym szlafrokiem. W łazience odprawiam rytuał oczyszczenia. Żaden krok nie może zostać pominięty. Otwieram butelkę, wypełnioną bladoróżowym płynem, a następnie zbliżam nos, wciągając słodki zapach malin. Stoję naga, z przyjemnością obserwując kaskadę wody, spływającą po skórze. Ta chwila rozkoszy trwa zbyt długo. Chwytam ręcznik i ścieram powoli każdą kroplę. Podnoszę wzrok. Spoglądam w lustro, zastanawiając się nad tożsamością kobiety, znajdującej się po drugiej stronie. Próbując rozciągnąć usta w uśmiechu, przypominam sobie o zębach. Naciskam tubkę i delektuję się, orzeźwiającym smakiem mięty. Pospiesznie związuję włosy w kitkę i wracam do pokoju. Podchodzę do szafy, by po chwili zanurzyć w niej głowę. Poczucie estetyki nie należy do moich mocnych stron, dlatego dobór garderoby to nie lada wyzwanie. W końcu decyduję się na starą, powyciąganą bluzkę w kolorze ziemi i pasujące do wszystkiego dżinsy. Otwieram okno i siadam na parapecie, wystawiając stopy w kierunku słońca. Zamykam oczy i odpływam. Słyszę ciche pomruki. Błądzę wzrokiem w poszukiwaniu kota. Ach! To tylko mój żołądek. Zastanawiam się, co przygotować na obiad. Pora śniadania już dawno minęła, ale ja, jak zwykle, nie przejmuję się złymi nawykami żywieniowymi. Podążam w stronę kuchni. Właściwie wlokę się, zawadzając bosymi stopami o wysłużone linoleum. Nieśmiało zerkam w kierunku sera, leżącego od dawna w lodówce. Postanawiam zjeść tosty. Odnajduję ostatnie kromki pszennego chleba i wdrażam procedurę przygotowawczą. Zamykam pokrywę, naciskam guzik i czekam na błysk zielonej lampki, zwiastującej zakończenie zadania. Zasiadam do stołu, przykrytego kwiecistą ceratą. Jak zwykle przeceniłam swoje możliwości. Z talerza zniknęła zaledwie połowa, resztę niestety trzeba będzie wyrzucić. Klnę pod nosem na bałagan, panujący w kuchni i niezbyt ochoczo zabieram się za zmywanie brudnych naczyń. Teraz jestem już gotowa na spotkanie ze światem.

Idę wąskim korytarzem, z nadzieją, że nie spotkam żadnej ze wścibskich sąsiadek. Sztuczne uśmiechy pozornie zatroskanych pań, przyprawiają mnie o mdłości. Udało się. Wychodzę z budynku niezauważona. Mijam szare cienie, przemieszczające się z różną prędkością. Od pewnego czasu, ludzie stanowią dla mnie bezkształtną masę, którą należy omijać. Szukam ustronnego miejsca, gdzie można by w samotności oddać się rozważaniom na tematy, mówiąc krótko, różne. Decyduję się pójść w kierunku rzadko uczęszczanego szlaku. Siadam, opierając się o pień martwego drzewa. Obserwuję pąki kwiatów i ślimaka, wdrapującego się na źdźbło trawy. Natura odgrywa rolę bezstronnego świadka. Nie zabiera głosu, nie ocenia, po prostu jest. W oddali dostrzegam kolorowy punkt. Nie widzę tego, ale wiem, że nadchodząca istota uśmiecha się. Wstaję i wyciągam dłoń w geście powitalnym. Zestaw standardowych pytań o pogodę i samopoczucie. Potem żywa dyskusja, dotycząca młodych matek, sytuacji gospodarczej kraju oraz wzlotów i upadków wspólnych znajomych. Ku memu zaskoczeniu, potok słów zmienia się nagle w cichutkie kapanie, by po chwili ogłuszyć rozmówców, miażdżącą ciszą. Znużona odchodzę. Mijam witryny sklepowe, zerkając co jakiś czas na swoje odbicie w szybie. Przy jednej z nich zatrzymuję się na dłużej. Spoglądam w obce oczy, przeszywające wrogim spojrzeniem. Kolejna maska. Kim jesteś?
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
kalina09 · dnia 30.06.2012 18:59 · Czytań: 3215 · Średnia ocena: 3,5 · Komentarzy: 6
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
zajacanka dnia 01.07.2012 01:28 Ocena: Bardzo dobre
Szczerze? Powiem tak: czytanie tekstu w drugoosobowej narracji bywa męczące. Jak i tutaj. Po kilku zdaniach zrobiło mi się ciężko na piersi i chciałam krzyknąć NIE! Narzucasz czytelnikowi czynności: idziesz, widzisz, robisz... Ale dotrwałam do końca. Sugeruję przeredagowanie całego tekstu na pierwszą osobę. Będzie osobiście, może nawet troszkę poetycko i nie męcząco. W tej formie, dla mnie, jest nie do przyjęcia.
shinobi dnia 01.07.2012 16:19 Ocena: Dobre
Dobry tekst, ale może zmiana narracji na pierwszoosobową faktycznie by mu się przysłużyła, ale i w tej formie mi się podobało, ponieważ ładnie i zgrabnie operujesz słowami.
zajacanka dnia 01.07.2012 21:21 Ocena: Bardzo dobre
No i pięknie, kalina! Od razu lżej! Ostatnie zdanie, zachowane w drugiej osobie, dodaje tekstowi wielowymiarowości. Duża zmiana na lepsze!
Elwira dnia 04.07.2012 15:25
Widzę, że czytam wersję poprawioną. I... i chciałam powiedzieć, że to jest bardzo dobry tekst. Ciekawie pomyślany i uderzający tam gdzie trzeba. Może każdego gdzie indziej.
E... kurcze. Nie mam uwag? No mam kilka przecinkowych, ale za ciepło jest, więc niech będzie że nie mam.
Odchodzę usatysfakcjonowana.
Pozdrawiam.
Wasinka dnia 04.07.2012 23:52
No niezły obrazek... Niby chwil parę, a tu tyle się dzieje... Bohaterka do wyobrażenia i poczucia.
A ostatnie zdanie w kontekście wcześniejszej pierwszoosobowej narracji z wkładką z drugiej - daje wydźwięk.
Pozdrawiam księżycowo.
Kaero dnia 05.07.2012 00:02
Nie czytałam poprzedniej wersji, ale ta jest bardzo dobra. Niby zwykły opis kawałka dnia, ale nie do końca.

Dobrze napisany tekst, technicznie i stylistycznie sprawnie, jest wciągający - tylko czytać :)

Pozdrawiam :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
02/05/2024 10:36
Ucieszyłem się Zbysiu z Twoich odwiedzin! Opisane powyżej… »
SzalonaJulka
02/05/2024 08:26
Rozpalił mnie ten fragment, że aż mi się schlafrock obsunął… »
Marian
02/05/2024 08:06
Zbigniewie, dziękuję za wizytę i komentarz. Tak, bywają i… »
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 06:54
Jacku Bardzo to fajne jest i wbrew pozorom znów na czasie,… »
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 06:32
Elimaga No przesympatyczne te owoce są, w nieco… »
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 06:13
Hej Kaziu Jako żywo przeniosłem się w czasy odległej… »
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 05:20
Marianie Tym razem przyciągnął mnie tytuł, a nie… »
Dzon
01/05/2024 21:18
Ok. Sprawdzę z czytaniem na głos, ale dopiero jak nie będzie… »
Dzon
01/05/2024 21:16
Dzięki. Prawdę mówiąc ten tekst jest tak stary, że o nim… »
Janusz Rosek
01/05/2024 16:09
Dziękuję za komentarz. Mieszkam, żyję i pracuję w Krakowie,… »
Zdzislaw
01/05/2024 13:50
Dzon, no i w porządku ;) U mnie, przy czytaniu na głos,… »
Kazjuno
01/05/2024 12:25
Jako słaby znawca poezji ucieszyłem się, że proza. Hmmm!… »
SzalonaJulka
01/05/2024 00:14
Bardzo dziękuję za zatrzymanie się :) Dzon, ooo, trafiłeś… »
Dzon
30/04/2024 22:22
Bardzo mi się spodobało. Płynie dynamicznie. Jestem fanem… »
Dzon
30/04/2024 22:08
Widać,że tekst jest bardzo osobisty. Takie osobiste… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty