Fuki i żaby cz. 14 - Mic
Proza » Fantastyka / Science Fiction » Fuki i żaby cz. 14
A A A
Rano wróciłem do Żabigrodu ze spuszczoną głową. Musiałem powiedzieć prawdę. Co innego pozostało? Próbowałem sam i zawiodłem. Miałem tylko nadzieję, że jeszcze nie jest za późno, aby uratować Fuki.
Jakże wielkie było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem ją na centralnej wyspie w towarzystwie króla i jakiejś brązowej, pół - metrowej jaszczurki o wielkich, czerwonych jak ogień oczach.
- Nareszcie jesteś. Czekaliśmy na ciebie - zaczął król.
- Co tu się do licha wyprawia?
- Ja wszystko wyjaśnię - oznajmiła Fuki. - Niedawno miałam przyjemność bycia porwaną przez bandę królików.
- Przyjemność? - podchwyciłem.
- Nie przerywaj! Na początku myślałam, że to miłe stworzonka, ale w pewnym momencie spotkałam Zaeda.
- Uwolniła mnie ze skrzyni - dopowiedział jaszczur.
- Zaed wytłumaczył mi, że tak naprawdę jesteśmy porwani. W norce obok znaleźliśmy osadzone wysoko w górze wyjście. Dla mnie było to za wysoko, ale on nie miał z tym żadnego problemu. Szybko się wdrapał, a następnie spuścił mi znalezioną w pobliżu lianę. W ten sposób uciekliśmy, zanim króliki się zorientowały.
Hmm, to tłumaczy, dlaczego użyły manekina. Chciwe dranie! Chciały zarobić nawet po straceniu zakładnika. Szkoda, że pozwoliłem im uciec.
Zapytałem jeszcze, kim jest Zaed.
Fuki wytłumaczyła, że jaszczurka była więziona przez wiele miesięcy, ponieważ król jaszczurów nie chciał zapłacić okupu.
- To drań! - skwitowałem. Fuki i król zgodzili się ze mną.
Po wysłuchaniu jak pokonałem i przepędziłem króliki, król rozkazał zakopać wszystkie ich nory, aby nie miały gdzie wrócić i odeszły stąd jak najdalej.
- No, skoro to już wszystko, to idę spać - rzekłem zadowolony. - Na razie! - Zacząłem odchodzić.
- Nie tak szybko! - powiedział żabi król.
- Hmm - odwróciłem się - o co chodzi?
- Nie zapomniałeś o czymś? - zapytała Fuki z dziwnym uśmieszkiem na ustach.
- Nie. Raczej nie - odrzekłem.
- A mi się wydaje, że jednak tak - oznajmił król. - Okłamałeś mnie jakiś czas temu.
Niech to! Zapamiętał to. Czasami nie pamięta nawet, co przed chwilą zjadł, ale to musiał akurat zapamiętać.
Ach, co za życie. Za karę musiałem wysprzątać całą drogę pomiędzy główną bramą, a jeziorem na środku miasta. Cały dzień roboty! Do licha!


Następnego dnia od samego rana zamiatałem i czyściłem z błota kamienną drogę ( jedyną w Żabigrodzie ). Tak jak myślałem, szło bardzo ciężko. Zacząłem od strony jeziora i kiedy bardzo późnym popołudniem doszedłem aż do głównej bramy, trudno mi było ukryć radość. Nareszcie będę mógł się wyspać!
Wtedy do miasta weszła Fuki.
- Jak idzie robota? Widzę, że już kończysz? To dobrze, bo byłam na małym zwiadzie i zauważyłam, że nasi żołnierze wracają już z frontu. Dzięki tobie będą mogli przejść po czystej drodze.
- Bardzo się cieszę. Nareszcie koniec tej wojny z goblinami. Teraz wszyscy mogą się wyspać.
- A ty cały czas o tym spaniu. Nieważne. Muszę się przebrać, zanim ich powitam - oznajmiła i biegiem ruszyła po drodze.
Do licha! Jej buty były całe w błocie! Będę musiał się wracać i czyścić ślady. Obiecałem sobie, że dostanie w łeb, jak tylko znowu ją spotkam.
Kwadrant później pierwsze szeregi żab żołnierzy zaczęły przekraczać bramę. Fuki zjawiła się w tym samym momencie, w swoim najbardziej eleganckim, żółto - białym stroju. Miała szczęście, że były na nią zwrócone oczy kilkuset wojowników, inaczej już dostałaby po głowie. I to mocno.
Kolumna stanęła. Na przód wyszli dwaj dowódcy żabiej armii.
Pierwszym był Calgorn, wyróżniający się spośród reszty żab ogromną siłą. Na plecach miał uwiązane dwa wielki miecze. Na jego twarzy dostrzegłem paskudną bliznę. Nie widziałem jej wcześniej. Musiała powstać podczas tej wojny.
- Witajcie! - krzyknęła Fuki. - Już nie mogłam się doczekać, aż was znowu zobaczę. Zapraszam na centralną wyspę. Król oczekuje.
- Dziękuję za powitanie, moja droga - odrzekł Calgorn, kłaniając się nisko. Nigdy nie mogłem zrozumieć jak tak potężna żaba może być jednocześnie tak pokorna.
- Jak tam, Monti? - Fuki spojrzała na drugiego dowódcę. - Dalej wydaje ci się, że jesteś żółwiem?
Drugi dowódca, Monti, zawsze nosił na plecach wielki pancerz, przypominający skorupę. Nie zdejmował go nawet do spania. Beznadziejny przypadek. Jak można spać z czymś tak ciężkim i niewygodnym na plecach?
- Nie wydaje mi się! Jestem żółwiem! -stwierdził kategorycznie.
Monti był chory psychicznie od urodzenia. Po kilku minutach, kiedy już zakończył sprzeczkę z Fuki, cały pochód ruszył dalej. Dopiero wtedy uświadomiłem sobie, że przecież wszyscy musieli przejść przez bagno, aby tu dotrzeć. Spojrzałem na drogę, kiedy już przeszli. Do licha! Cała była w błocie!
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Mic · dnia 06.10.2012 09:02 · Czytań: 557 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 3
Komentarze
Elatha dnia 09.10.2012 13:57
Tym razem spokojny fragment, w którym wiele się wyjaśniło. Irytujące jest, gdy ktoś niszczy czyjąś pracę. Bohater posprzątał ulicę, a że Fuki i wojsko ją znowu zabrudzili, to już chyba nie powinien na nowo jej czyścić? ;). Ciekawe, co się znowu wydarzy w żabim królestwie?
Pozdrawiam :).
Mic dnia 09.10.2012 16:47
Dzięki za komentarz. Życie jest brutalne;).
Pozdrawiam
Wasinka dnia 10.10.2012 08:58
Ah, co za życie. - Ach
To zdanie jest kwintesencja owego fragmentu ;)

Fuki dość łatwo poradziła sobie z królikami (to znaczy dzięki jaszczurce, ale w sumie szybkie rozwiązanie; nie miała okazji się przerazić ;)).

Pozdrawiam słonecznie z październikiem w tle.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
valeria
05/05/2024 10:34
Jestem idealną kobietą:) »
valeria
05/05/2024 10:32
Bzy szybko więdną, a mam na nie sposób:) piękne są, już tak… »
Zbigniew Szczypek
05/05/2024 10:24
Januszu Ja z rewizytą - podobało mi się ale nie wszystko.… »
Zbigniew Szczypek
05/05/2024 09:57
Janusz Ależ to ja Ci bardzo dziękuję za wizytę i… »
Janusz Rosek
05/05/2024 08:35
Ten tekst przypomina mi moje lata dziecięce. Wtedy wszystko… »
Kazjuno
05/05/2024 07:27
Gabrielu, dziękuję za wizytę, miłe słowa i super cenzurkę.… »
Dar
04/05/2024 21:07
Kórwa to najstarszy zawód świata i też lubi dla pieniędzy »
mike17
04/05/2024 19:31
Bo dotykać piersi to dla kobiety sama radość, wiele w tym… »
mike17
04/05/2024 19:13
W buszu bzów najlepiej się całować :) Bo czyż nie ma… »
tetu
04/05/2024 17:03
Przeczytałam i moim zdaniem jest tutaj trochę drobnych… »
tetu
04/05/2024 16:53
Zbyś, dzięki za ponowny wgląd. Mam zapłon, nie ma co:D Tak… »
tetu
04/05/2024 16:49
Kazjuno, bardzo pięknie dziękuję Ci za komplement, ale gdzie… »
Zdzislaw
04/05/2024 14:55
Zbigniewie - też nie jadłem węża, ale mam relację "z… »
Zdzislaw
04/05/2024 14:51
...i jak wyszło, Ozon? ;) »
Gabriel G.
04/05/2024 09:56
Patent z "łebkami" dobry:) Akcja z nietrzymającym… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
Ostatnio widziani
Gości online:39
Najnowszy:dompol.2024