Zemsta Peruna - wuxia
A A A
Klasyfikacja wiekowa: +18

Zemsta Peruna

        Mówi się, że upadek wielkich cywilizacji zaczyna się od wewnątrz. Tak było od dawien dawna. Bogactwo, zbytek, wygoda, to wszystko sprawia, że ludzie miękną, staja się próżni, zgnuśniali, amoralni. Takie państwo, które staje się słabe wewnętrznie siłą rzeczy jest bardziej otwarte na ataki z zewnątrz. Tak jak Cesarstwo Rzymskie, które w okresie upadku było tylko kolosem na glinianych nogach. Niezwyciężone niegdyś armie były niszczone przez prymitywne, niezdyscyplinowane plemiona barbarzyńskie.

        Obecnie na świecie mamy do czynienia z podobnym zjawiskiem, z tym, że bardziej globalnym. Ludzie, żyją w zbytku, mają za wygodnie, kompletnie zatracili instynkty przetrwania. Upadek moralności jest kolejnym krokiem ku zgniliźnie. Z tym, że brakuje „barbarzyńskich plemion”, które dążyłyby do zniszczenia świata. Trudno sobie wyobrazić afrykańskie plemiona atakujące czołgi. Poza tym świat jest w większości „ucywilizowany”. Kto więc mógłby pełnić rolę najeźdźcy? Biedni? Ktoś tak sprytnie ukształtował świat, że wymyślił socjalizm. Genialny sposób by trzymać ludzi w ryzach. Okradać ich za ich przyzwoleniem.

        Cios nadszedł ze strony, której nikt się nie spodziewał. Ludzie na całym świecie żyją podobnie i wszędzie są tak samo słabi i niezdolni do przetrwania w skrajnych warunkach. Wielkie Cesarstwo Świata upadło bardzo boleśnie by na powrót rzucić ludzkość odmęty prymitywnych instynktów. Upadek o tyle bolesny, że upadłej cywilizacji nie zastąpiła inna…

 

***

 

        W końcu weekend. Sobota rano. Jakże przyjemnie po całym tygodniu budowania imperium odpocząć. Długie spanie. Poranna kawa z dodatkiem świeżych informacji prosto z CNN. Ach jak cudownie. Dzień zaplanowany na relaks. Tenis popołudniem, wypad do restauracji wieczorem, ostry seks nocą.

        Włączył telewizor i czeka na kolejną porcje informacji ze świata. Niespokojna sytuacja na bliskim wschodzie, wahania giełdy, kryzys gospodarczy i oczywiście mądre głowy debatujące nad rozwiązaniem tych problemów.

       Katastrofa w Japonii, seria bardzo mocnych trzęsień ziemi spowodowały totalne uszkodzenia wszystkich głównych miast, dodatkowo wywołane trzęsieniami fale tsunami wdarły się głęboko w ląd dodatkowo niszcząc całe wybrzeże. – Mhm, nic nowego, a jednak. Niesamowita skala zniszczeń pomyślał. – Kolejny kanał, seria wybuchów wulkanów, wiele z nich uchodziły za nieczynne. Miasta płoną, pył zasłania słońce, niewyobrażalna katastrofa. – Mhm, ciekawie się zaczyna ten weekend, jakie to straszne, jak cierpieć muszą ci ludzie. – Pyk, i następny kanał, - Już dziś startuje najnowszy sezon tańca z gwiazdami, nie przegap, tylko u nas… pstryk. Wyłączył telewizor. – Ach jaki piękny dzień, aż chce się żyć, - pomyślał. – Chyba przejdę się na spacer.

       Po serii rytuałów związanych z ubieraniem i higieną osobistą opuścił swe zacne siedlisko, aby ponapawać się słońcem, delikatnym wietrzykiem niosącym ukojenie i powdychać trochę spalin, żeby dotlenić umysł.

       To co ujrzał nieco zepsuło mu plany na wieczór, gdyż dojrzał na horyzoncie czarne chmury niosące ze sobą niechybnie ulewę.  – Chyba nici z tenisa, zawsze kiedy mam wolne musi lać. – Co za ulga, tak naprawdę ulżyło mu, że nie będzie musiał się zanadto wysilać. - Pogram w tenisa na kompie – doszedł do wniosku i zadowolony ruszył nieśpiesznie w kierunku parku. – Świeże powietrze to jest to – to nic, że zaledwie kilka kilometrów stąd jest fabryka.

        Jego dom znajdował się na wzgórzu, więc uznał, że po drodze zerknie na wspaniałą panoramę ogromnej metropolii. – Moje królestwo – uśmiechnął się sam do siebie. Gdy stanął na skraju skarpy i zerknął na panoramę jego oczom ukazał się widok, którego nie spodziewał się ujrzeć nawet w snach. Zamiast zgiełku żyjącego miasta, betonowej dżungli usłyszał krzyki przerażenia i cierpienia. Po mieście w szalonej furii grasowały stada zwierząt wszelkiej maści. Roślinożerne tratowały wszystko i wszystkich co stanęło na ich drodze, a drapieżniki urządziły sobie polowanie zdawałoby się wyłącznie na ludzi. Ptactwo wszelkiej maści atakowało z góry rozbierając ludzi na czynniki pierwsze, małpy wyciągały policjantów z ich wozów, bawiły się nimi i rozrywały na strzępy. Dzielni głupcy. Walczyli do końca. Zaskoczenie było tak wielkie, że trup ścielił się gęsto, a niedobitki, które ukryły się budynkach były nieprzygotowane do dłuższego oblężenia. Pozostało mieć nadzieję, że to szaleństwo minie równie szybko jak się zaczęło.

        Stał zamurowany i poczuł, że ogarnia go jakieś dziwne uczucie. – Czyżby, tak wyglądał strach? – zadał sobie pytanie. Nie czuł go tak dawno, że już zapomniał jak to jest bać się. Chmury nadciągały z coraz większą szybkością. Na ten widok ogarnął go jeszcze większy niepokój. – Mam złe przeczucia – Nie pomylił się. Pioruny zaczęły uderzać w stojące budynki, w ostatnie bastiony ludzkości. Myśleli, że są tam bezpieczni, choćby nas jakiś czas. Nie spodziewali się, że ich twierdze staną się ich grobowcami. Gromy raz za razem trafiały w budynki. Zewsząd było słychać lament płonących ludzi. Tych, którzy uciekli przed ogniem dopadały dzikie stworzenia, rozczłonkowując ich i rozbryzgując ich wnętrzności po ulicach. Innych za to porywał wiatr roztrzaskując ich z głuchych chrzęstem o ruiny ich domostw. Totalne pandemonium. Krzyk i lament, pożoga i zniszczenie, ból i cierpienie.

        Wtem jakby z letargu wyrwał go czyjś głos. Pierwsze słowa nie docierały do niego i przebijały się jakby przez mgłę. Tak jakby ze stanu snu, czy też utraty przytomności wybudzał nas jakiś głos, który łączy ze sobą jawę i sen.  – Wszystko w porządku, sir? – zapytał jego podwładny. Był to Michał, szef jego prywatnej armii i jednocześnie  jego szef ochrony. Wysoki, postawny mężczyzna o delikatnych rysach, kręconych blond włosach i gorejących niebieskich oczach. Jego mundur był brudny i splamiony krwią, widać, że miał za sobą ciężkie walki jednak na twarzy nie było widać śladu zwątpienia. – Szefie, melduje, że zaatakował nas nieprzyjaciel z jakim nie spodziewaliśmy się walczyć. Tracimy nasze twierdze jedną po drugiej. Ponieśliśmy wielkie straty. Cały świat upada. Co mamy robić, sir? – Jak to upada?! – odparł – Nie może tak sobie po prostu upaść! Co się dzieje? – w jego twarz uderzył delikatny powiew wiatru rozwiewając mu ciemne kędziory. - Przyroda oszalała. Trzęsienia ziemi, niszczące ulewy, erupcje wulkanów, huragany zniszczyły praktycznie cały cywilizowany świat. Resztę wyniszczają dzikie zwierzęta. Nie minął jeden dzień, a połowa ludzkości zginęła i ginie nadal. Cywilizacja jaką znaliśmy przestała istnieć. Ludzkość na powrót wraca otchłań dziczy. – Jak to jest możliwe?! Cholera!!! Kto za to odpowiada?! – Nie wiem, panie. – To dowiedz się, trzeba coś z tym zrobić.

        Michał ruszył w swoją drogę, a on w swoją. Wiatr nasilał się coraz mocniej przynosząc zapach śmierci, pioruny zbliżały się sięgając jego, zdawałoby się, niemożliwych do dosięgnięcia wzgórz. Ruszył niespiesznie rozważając co się dzieje. – Czy tak wygląda koniec? – nigdy nie myślał o śmierci. Wydawało mu się, że jest nieśmiertelny, że nic mu się nie może stać, że będzie żyć wiecznie i dalej rozdawać karty na tym świecie. Jakże bolesny jest to koniec. Tak obrósł w piórka, że nie zauważył co się dzieje. Zastanowił się nad swoim istnieniem. Z biegiem czasu zobojętniał na krzywdy jakich doznają niewinni, stał się zimny i obojętny. Obserwował świat niczym dziecko, które obserwuje mrówki w terrarium. Gdy mu się coś nie podobało, wtedy to zgniatał, gdy coś go zainteresowało zabawiał się tym, a gdy się nudziło niszczył. Nawet nie zauważył, kiedy władza jaką posiadał zaczęła go cieszyć tak bardzo, że liczyło się tylko jej utrzymanie. Za wszelką cenę. Na całym świecie kierował poczynaniami polityków, za pomocą swoich służb, tak aby świat wyglądał tak jak wygląda. Wydawało się, że wszystko jest pod kontrolą, ale kto mógł spodziewać się czegoś takiego?

        Z zamyślenie wyrwały go grzmoty i krzyki jego podwładnych. Dostrzegł jak pierzchają przed zgrają dzikich bestii, jakich ludzkość nie pamięta. Smoki, feniksy, wilkołaki itp. stworzenia robiły z jego armii krwawą miazgę. Poczuł wstrętny odór, odór strachu. Własnego strachu. Poczuł niesmak i obrzydzenie. Dobiegł go krzyk Michała, który mocno pokiereszowany, ledwie żywy dobiegł do niego. – Panie, zostaliśmy przełamani, sprawa jest przegrana, walczymy z wrogiem, z którym nie możemy wygrać, to stary wróg… argh…. - Na jego twarz chlupnęła czerwona posoka. Z piersi Michała sterczał błyszczący rubinem miecz. Michał upadł. - To tyyyy! - Rzekł prezes. – Ale jak? – Odpowiedział mu gromki śmiech. – Gdy ty opływałeś w luksusy, obrastałeś w piórka i napawałeś się władzą totalną, my po cichu rośliśmy w siłę. Koniec twojej tyranii, koniec twojej władzy, koniec niszczenia świata przez ciebie, nadeszła era wilka. Ale nie bój się, to nie koniec świata, Jahwe. – Wbił mu z szybkością błyskawicy miecz aż po rękojeść, przekręcił i wyrwał serce wraz z połową piersi. – To tylko koniec twojego świata!!!

 

***

 

        Krew Jahwe bryzgnęła z góry, oblewając cały świat. Zrosiła martwą glebę i niczym kwas stopiła betonowe chwasty. Spośród ruin zaczęły wyrastać drzewa i kwiaty. Natura uspokoiła się i przestała zbierać krwawe żniwo. Rzeki wróciły do swych koryt, wulkany umilkły, a zwierzęta na powrót weszły w odwieczny rytm natury. Garstka ludzi została zmuszona do przestrzegania jej praw. Przetrwają tylko najtwardsi. Bogowie gardzą słabymi. Słaby, albo staje się silny, albo ginie. Oto odwieczne prawo natury, które znów zaczęło obowiązywać.

Wojciech Adamus

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
wuxia · dnia 30.01.2013 19:40 · Czytań: 1001 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Inne artykuły tego autora:
  • Brak
Komentarze
Elwira dnia 01.03.2013 10:48
staja się próżni, zgnuśniali, amoralni. Takie państwo, które staje się
stają – literówka; stają się, staje się – powtórka


na kolejną porcje informacji ze świata.
– porcję


dodatkowo wywołane trzęsieniami fale tsunami wdarły się głęboko w ląd dodatkowo niszcząc całe wybrzeże.
– 2 razy dodatkowo

Dużo powtórek głownie się. Braki w interpunkcji. Musisz też zapisać dialogi tak, żeby były czytelne, czyli używając akapitów.

Pomysł ciekawy. Taki powrót do natury przydałby się ludzkości, może bez zagłady i cierpienia, ale powrót do tego, co piękne w naturze.
Pozdrawiam.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Janusz Rosek
01/05/2024 16:09
Dziękuję za komentarz. Mieszkam, żyję i pracuję w Krakowie,… »
Zdzislaw
01/05/2024 13:50
Dzon, no i w porządku ;) U mnie, przy czytaniu na głos,… »
Kazjuno
01/05/2024 12:25
Jako słaby znawca poezji ucieszyłem się, że proza. Hmmm!… »
SzalonaJulka
01/05/2024 00:14
Bardzo dziękuję za zatrzymanie się :) Dzon, ooo, trafiłeś… »
Dzon
30/04/2024 22:22
Bardzo mi się spodobało. Płynie dynamicznie. Jestem fanem… »
Dzon
30/04/2024 22:08
Widać,że tekst jest bardzo osobisty. Takie osobiste… »
Dzon
30/04/2024 21:53
;-) Uśmiechnąłem się. Jest koncept. Może trochę do… »
valeria
30/04/2024 16:55
Nie bardzo rozumiem:) »
valeria
30/04/2024 16:54
Fajne »
valeria
30/04/2024 16:53
No ja przepadam:) »
valeria
30/04/2024 16:52
Ja znowuż wychwalam Warszawę:) »
valeria
30/04/2024 16:50
Jest pięknie, dzisiaj bardzo gorąco, cudna pogoda. Wiersz… »
Kazjuno
28/04/2024 16:30
Mnie też miło Pięknooka, że zauważyłaś. »
ajw
28/04/2024 10:25
Kajzunio- bardzo mi miło. Dziękuję za Twój komentarz :) »
ajw
28/04/2024 10:23
mede_o - jak miło, że wciąż jesteś. Wzruszyłaś mnie :)»
ShoutBox
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty