Я любил и женщин и проказы...
Я любил и женщин и проказы:
Что ни день, то новая была,-
И ходили устные рассказы
Про мои любовные дела.
И однажды как-то на дороге
Рядом с морем - с этим не шути -
Встретил я одну из очень многих
На моем на жизненном пути.
А у ней - широкая натура,
А у ней - открытая душа,
А у ней - отличная фигура,-
А у меня в кармане - ни гроша.
Ну а ей - в подарок нужно кольца;
Кабаки, духи из первых рук,-
А взамен - немного удовольствий
От ее сомнительных услуг.
"Я тебе,- она сказала,- Вася,
Дорогое самое отдам!.."
Я сказал: "За сто рублей согласен,-
Если больше - с другом пополам!"
Женщины - как очень злые кони:
Захрипит, закусит удила!..
Может, я чего-нибудь не понял,
Но она обиделась - ушла.
...Через месяц улеглись волненья -
Через месяц вновь пришла она,-
У меня такое ощущенье,
Что ее устроила цена!
1964
Uwielbiałem figle i kobiety...
Uwielbiałem figle i kobiety:
I co dnia, to inna obok mnie,-
I nie cichły dookoła szepty (w rejonie*)
Jaki ja na baby jestem pies.
Dnia pewnego, drogi przyjacielu,
Tuż nad morzem - co nie żarty z nim -
Napotkałem taką jedną z wielu (w rejonie*)
I zjawisko dech zaparło mi.
Ona tak otwartą ma naturę,
Duszę szczerą i przyjazną mi,
Zgrabną jak z żurnala, ma figurę,
A ja grosza nie mam, co tu kryć.
No, a jej by buteleczkę wina,
Koniak, czy perfumy z pierwszych rąk,
W zamian - przyjemności odrobina,
Z tych jej usług, co wątpliwe są.
"Tobie, drogi Wasia " - ona mówi -
Chętnie oddam skarb najdroższy swój!..."
"Zgoda - rzekłem - ale za sto rubli,
Jeśli więcej - z kumplem pół na pół!"
Ech, kobiety - narowiste konie:
Stają dęba, to wędzidło włóż!...
Może ja tu czegoś nie pojmuję,
Ona poszła obrażona, cóż!
A po miesiącu ucichło wzruszenie,
Po miesiącu ona przyszła znów.
I odniosłem niejasne wrażenie,-
Że ta cena jej nie razi już.
* Śpiewając, Wysocki dodaje słowa "по району" - w rejonie/w dzielnicy.
Druga wersja, poprawiona:
Uwielbiałem figle i kobiety:
I co dnia to inna obok mnie.
I nie cichły dookoła szepty (w rejonie*)
Jaki to na baby jestem pies.
Dnia pewnego, mój ty przyjacielu,
Tuż nad morzem – nie ma żartów z nim -
Napotkałem taką jedną z wielu (w rejonie*)
I zjawisko dech zaparło mi.
Ona tak otwartą ma naturę,
Duszę szczerą i przyjazną wręcz,
Zgrabną, jak z żurnala, ma figurę,
Ja spłukany jestem, co za pech.
No, a jej by w darze chociaż kolczyk,
Knajpy, czy perfumy z pierwszych rąk,
W zamian –odrobina przyjemności,
Z tych jej usług, co wątpliwe są.
„Tobie, drogi Wasia – ona mówi –
chętnie oddam skarb najdroższy swój!...”
„Zgoda – rzekłem – ale za sto rubli,
jeśli więcej – z kumplem pół na pół!”
Ech, te baby – narowiste konie:
Stają dęba, to wędzidło włóż!...
Chyba wcale nie rozumiem kobiet,
Bo odeszła obrażona, cóż!
Po miesiącu ścichło rozdrażnienie,
Po miesiącu znów zjawiła się.
Więc powziąłem takie przypuszczenie,
Że ta cena już nie razi jej!
* Śpiewając, Wysocki dodaje słowа "по району" - w rejonie/w dzielnicy.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt