Wiersz spotkałem przy drodze
i o treść grzecznie pytam,
a ten, że z byle durniem,
który łeb ma paskudny;
psychikę zaniedbaną
i nad sobą łzy roni,
on rozmawiać nie będzie.
A ja mówię; a ty co?
Niby takiś doskonały?
Kiedy ja wcale nie muszę,
mogę być bełkotliwy,
mętny i zagmatwany.
Bo ja jestem głupi wiersz,
od harówki mam ciebie;
upraszaj mnie o słówko,
potem szlifuj, poleruj,
sensu szukaj we wszystkim,
także tam, gdzie go brakło.
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Krzysztofpnowak · dnia 01.10.2008 17:42 · Czytań: 798 · Średnia ocena: 2,83 · Komentarzy: 11
Inne artykuły tego autora: