Krótka opowieść o obieraniu jabłek - al-szamanka
Proza » Miniatura » Krótka opowieść o obieraniu jabłek
A A A

Obierał jabłko małym, ostrym nożykiem i z zapartym oddechem śledził coraz dłuższą strużynę układającą się miękkimi splotami na talerzu. Była wiotka i tak niewiarygodnie cienka, że w każdym następnym ułamku sekundy mogła się rozerwać, chociażby pod wpływem własnego, nijakiego ciężaru, nie mówiąc o najmniejszym, nieopacznym ruchu.

Nie pękała jednak, wydłużała się, prawie niewidoczna, półprzejrzysta i radowała jego oczy subtelnością pajęczej nici. Musiał jednak przyznać, że tego dnia wyjątkowo dobrze mu się pracowało, a i jabłka były niezwykłe - nie za duże, nie za małe, przyjemnie leżały w ciepłej, lekko wilgotnej dłoni, żółto-rumiane i wypolerowane do błysku.

Takie lubił najbardziej.

Nieważny był smak i zapach, i tak nie potrafiłby nic na ten temat powiedzieć. Liczyły się tylko właściwości skórki. Musiała być średnio miękka, elastyczna i nie za gruba, tylko wtedy mógł ją ciąć na wypracowaną od lat szerokość. Wiedział też, że wiele zależało od pory roku.
Najlepsza była późna jesień, najgorsza wiosna - wtedy cierpiał. Oczy łzawiły z natężenia, bolał napięty kark i nadgarstek, monstrualnie puchły nieustannie nagryzane do krwi wargi, a gorycz antyseptycznej maści doprowadzała go do mdłości. Krążył po pokoju niespokojnym truchtem uwięzionego zwierzęcia, kurczowo ściskał w spoconej dłoni swój mały nożyk i był najzwyczajniej w świecie wściekły. Tak wściekły, że chwilami padał na podłogę i walił w nią z całych sił nogami. Jego ciężkie, ortopedyczne buty huczały na parkiecie w dzikim rytmie.

Podnosił się jednak, skulony i przyczajony doskakiwał do jabłka i docinał skórkę niezauważalnym dla nikogo ruchem. Tak jednak działo się wiosną, a teraz jesień za oknem sypała żółtym liściem, czego zresztą nie zauważał, i jabłka zachęcały swoimi właściwościami do wydajnej, idealnej pracy.

Ogarnął go jakiś bliżej niedookreślony stan podniecenia, instynktownie wyczuwał, że w tym dniu może się wyjątkowo wykazać. Strużynka nie mieściła się już na talerzu, a przecież na jabłku pozostało jeszcze sporo do obierania. Zmrużył oczy i prawie na bezdechu sięgnął po lupę, gdyż w tak wyjątkowym momencie musiał sprawdzić, czy nie popełnił błędu i czy dalej może pracować we właściwym sobie tempie.
Zamarł z przerażenia.
Szkło powiększające nie kłamało. Na skórce, milimetr dalej, bezlitośnie kpiło z niego maleńkie wklęśniecie. Czegoś takiego nie sposób było ominąć.

Osłupiały, odłożył nożyk na bok, jak uderzenie młotem potrząsnął nim nagły ból nie do wytrzymania. Podniósł ręce na wysokość głowy i trzepocząc nimi gwałtownie zaczął wyć, wrzeszczeć, jęczeć, zatoczył się na ścianę, kopnął ją, potem jeszcze i jeszcze raz, aż do utraty tchu.
Rzucił się do misek z obranymi jabłkami. Niektóre stały już tak od paru dni, zbrązowiałe, pokryte pleśnią i warstwą spęczniałych muszek. Strącił je na parkiet i depcząc zawzięcie wył nadal, pruł nożem rękawy bluzy i nogawki poplamionych spodni.

Opadł niespodziewanie na kolana. Pod krzesłem leżało dorodne jabłko. I błyszcząc do niego jasnym rumieńcem, zapraszało. Już z tej odległości rozpoznał, że było wyjątkowe.
Doczołgał się do niego poprzez kałużę skisłej, brązowej papki i, dusząc łzy na rozjaśnionej już tkliwym uśmiechem twarzy, uniósł je drżącą dłonią pod światło.

Spoglądałam nieco z boku, starając się dojrzeć sens tam, gdzie go pozornie nie było.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
al-szamanka · dnia 24.05.2014 20:04 · Czytań: 1072 · Średnia ocena: 4,5 · Komentarzy: 17
Komentarze
Usunięty dnia 25.05.2014 14:55
Witaj. Jak zwykle wnikliwie, jak zwykle ujęte w piękne słowa, jak zwykle z drugim dnem. Fajne . Pozdrawiam.
al-szamanka dnia 25.05.2014 18:56
Aż się zarumieniłam, Itede:)
Tyle pochwał za jednym zamachem.
Bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam:)
amsa dnia 25.05.2014 19:25
Al-szamanko - świetna obserwacja, napisana tak, że widziałam całą scenę, nie tylko teraźniejszą, ale i czas wiosenny, kiedy chodził rozedrgany, bo nie był to czas obierania jabłek. Ale te jesienne naprawdę doskonałe. Ciekawa sytuacja, pięknie, z uczuciem napisana, próba wniknięcia w niedostępny dla innych świat przymusu. Rzucenie okiem na doskonałość, która dla innych doskonałością nie jest, na ważność czynności, jaka dla innych jest mało istotna, a nawet niepotrzebna. Chociaż i ja czasem obierając jabłka pragnę uzyskać nierozerwaną skórkę, a kiedy się to uda, no cóż, jakąś radość a może i dumę odczuwam. Więc się nie dziwię, a nawet rozumiem, czy raczej tylko muskam coś na kształt zrozumienia.
Bardzo mi się podoba ta historia.

Pozdrawiam

B)
pablovsky dnia 26.05.2014 11:41 Ocena: Świetne!
Rzekłbym, że mocno przerażający fragment pewnej całości. Wycinek z życia człowieka żyjącego we własnych iluzjach, w świecie zrozumiałym tylko dla niego.
Autyzm? Być może, nie ważne.
Jestem pełen podziwu dla ludzi, którzy żyją w otoczeniu takiej osoby, jak wiele cierpliwości trzeba mieć w sobie, do ilu wyrzeczeń opiekunowie są zmuszeni, aby poukładać ten inny świat, który ich otacza?
Potrafisz znakomicie obrazować podobne zachowania, nie trudno zgadnąć, że znasz temat od podszewki.
Pozdrawiam serdecznie, Al.
al-szamanka dnia 26.05.2014 19:49
Cytat:
Chociaż i ja czasem obierając jabłka pragnę uzyskać nierozerwaną skórkę, a kiedy się to uda, no cóż, jakąś radość a może i dumę odczuwam.

:):):) No właśnie, Amso, a taka to drobnostka.
Tyle że drobnostki stają się dla niektórych zadaniami życia.
Ważniejszymi nawet niż dla innych tytuł miss Uniwersum , czy mistrzostwo świata w jedzeniu kiełbasek. Wszystko ma jakaś tam swoją wartość:)
Pozdrawiam:)

Cytat:
Potrafisz znakomicie obrazować podobne zachowania, nie trudno zgadnąć, że znasz temat od podszewki.

Oj, znam, Pablo, znam. Chociaż czasami padam pod ciężarem związanych z powyższym problemów, to jednak trudno by mi było bez nich żyć:)
Dziękuję za poczytanie:)
Sleepless dnia 27.05.2014 21:35
Podoba mi się ten psychodeliczny klimat. Facet, dla którego obieranie jabłek stało się obsesją i który ma dziwne ataki, jeśli coś nie idzie po jego myśli. No i te ortopedyczne buty ciekawią.
al-szamanka dnia 29.05.2014 18:08
Ortopedyczne buty dlatego, bo ma jedną nogę krótszą.
Obsesje mogą być różne, jak widzisz, niekiedy staja się sensem życia.
Dziękuję za koment:)
blaszka dnia 29.05.2014 23:05
Al-szamanko

Niesamowite są ludzkie obsesje, ciekawe i inspirujące.
A Ty pięknie je opowiadasz, z czułością i zrozumieniem dla swoich bohaterów.
Bardzo doceniam ten realistyczny temat Twoich utworów.
Lubię też Twój styl pisania.
al-szamanka dnia 30.05.2014 10:17
Ach, Blaszko, żebyś wiedziała ile takich niesamowitych zachowań obserwuję na co dzień.
Ile nasłucham się nieoczekiwanego, czegoś, co wśród ludzi upośledzonych nie powinno się narodzić, a jednak jest, i tak niepomiernie wzbogaca uważnego obserwatora, że po prostu jestem wdzięczna losowi.
Cieszę się, że lubisz mój styl pisania.
Dziękuję i pozdrawiam:)
Quentin dnia 02.06.2014 23:18 Ocena: Bardzo dobre
Okiem psychologa i nie tylko.

Bardzo lubię cię w takim wydaniu. Kiedyś "wygadałaś się", że jesteś terapeutą i od tamtej pory wierzę w to, co mówisz/piszesz stokroć bardziej ;) Pamiętam także serię tekstów, gdzie przedstawiałaś w interesujący sposób przypadki najpewniej swoich podopiecznych, jeśli tak można ująć sprawę. Tamte opowiadania podobnie jak to cenię przede wszystkim za wiarygodność i odejście od typowo analitycznego podejścia. Piszesz o ludziach i to widać na pierwszy rzut oka. Gdyby nie ten zabieg, pewnie mielibyśmy dobrze przestudiowany przykład jakiegoś schorzenia. Wówczas do opisu pasowałoby słowo "przypadek" albo "wzorcowy przypadek". Świetnie, że unikasz tego.

Pozdrowienia
al-szamanka dnia 03.06.2014 19:14
Bardzo to piękne, że pamiętasz moje teksty o podobnej tematyce.
Coś tam z nich w Tobie zostało, chociażby to, że wiesz, że je w ogóle napisałam:)
Dziękuję za wizytę, pozdrawiam:)
Szuirad dnia 04.09.2014 14:11
Witaj
Inny świat i całe życie.
Sztuka obierania jabłka? Dlaczego nie? Choćby tylko rozumiana przez jednego człowieka, no może jeszcze kilku potrafiłoby to z boku docenić, choć nie do końca zrozumieć. Dlaczego nie? Czyż nie jest to opowieść o tolerancji?

Cytat:
Spo­glą­da­łam nieco z boku, sta­ra­jąc się doj­rzeć sens tam, gdzie go po­zor­nie nie było.


"Pozornie" dla tych co przystaną i popatrzą, włożą jakiś wysiłek
dla reszty końcówka zdania pozostanie: ...sens tam, gdzie go nie było

pozdrawiam
Sz
al-szamanka dnia 06.09.2014 18:57
Cytat:
Czyż nie jest to opowieść o tolerancji?

Otóż to, Szuirad :)
Cieszę się, że właśnie ten sens dojrzałeś :)
wiosna dnia 10.07.2019 11:21
Cytat:
Wie­dział też w mię­dzy­cza­sie, że wiele za­le­ża­ło od pory roku.

Czy konieczne jest tu słowo w międzyczasie*? Może nie zrozumiałam jego użycia.

Jabłko musi być idealne, skórka, którą z takim namaszczeniem z obiera, też, czyli cienka i prawie przezroczysta. Może dlatego, że on nie jest idealny...
Niesamowita miniatura. Dla mnie bomba.
A co do jabłek, to też lubię, kiedy uda mi się obrać całe bez przerwania skórki:)
Pozdrawiam słonecznie, choć na dworze pochmurno:)
al-szamanka dnia 10.07.2019 18:02
Cytat:
Czy konieczne jest tu słowo w międzyczasie

Masz absolutnie rację - nie jest potrzebne, właśnie usunęłam.
Cytat:
Niesamowita miniatura. Dla mnie bomba.

O! Aż tak? :) :) :)

Dzięki za fajny komentarz :)
robert_augustyn dnia 10.07.2019 18:59
Zanim przeczytałem komentarze, bohatera widziałem jako po prostu kogoś z zaburzeniem kompulsywno jakimś tam. Raczej ciekawostką charakterologiczną niż chorobą. Bez względu jednak na to, jak jest faktycznie, tacy ludzie są po prostu ciekawsi od większości tzw. normalnych wokół nas. Pustka w ludziach jest potwornie nudna, w przeciwieństwie do pustki w przyrodzie. Po tej przydługiej wtępnej dygresji najważniejsze: podobało mi się. Bardzo plastyczna, przejmująca, uwrażliwiająca miniatura, z szansą — dla ludzi myślących — na refleksję.
Nie mogłem tylko wystartować. Potknąłem się w pierwszym akapicie na zwrocie:
Cytat:
ni­ja­kie­go cię­ża­ru

Rozumiem, że ten ciężar był znikomy, ale słowo „nijaki” mi do „ciężaru” nie pasowało. Co prawda słownik PWN twierdzi, że „nijaki” to potocznie „żaden”, więc użyte pełnoprawnie, jednak mnie (i jak widać chyba tylko mnie) to jakoś przeszkodziło w płynnej lekturze.
Zaraz potem miałem podobny problem z miejscem:
Cytat:
prawie nie­wi­docz­na, pół­przej­rzy­sta i ra­do­wa­ła jego oczy

Postawiłbym przecinek przed „i radowała jego oczy”, ale nie jestem orłem w interpunkcji, więc to tylko sugestia zmiany, która „upłynniłaby” mi czytanie. To „mi” jest tu najistotniejsze.
A później już była sama przyjemność czytania.
al-szamanka dnia 14.07.2019 17:18
Robert_augustyn, dziękuję za miły komentarz.
Przyjemnie, że się podobało.

pozdrawiam :)
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Jacek Londyn
07/05/2024 22:15
Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że udało mi się oddać… »
OWSIANKO
07/05/2024 21:41
JL tekst średniofajny; Izunia jako Brazylijska krasawica i… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 21:15
Florianie Trudno mi się z Tobą nie zgodzić - tak, są takie… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 20:21
Januszu Wielu powie - "lepiej najgorsza prawda ale… »
Kazjuno
07/05/2024 12:19
Dzięki Zbysiu za próbę wsparcia. Z krytyką, Jacku,… »
Kazjuno
07/05/2024 11:11
Witaj Marianie, miło Cię widzieć. Wprowadzając… »
Marian
07/05/2024 07:42
"Wysiadł z samochodów" -> "Wysiadł z… »
Jacek Londyn
07/05/2024 06:40
Zbyszku, niech Ci takie myśli nie przychodzą do głowy. Nie… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 20:39
Pulsar Świetne i dowcipne, a zarazem straszne w swoim… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 13:43
A przy okazji - Zbyszek, a nie Zbigniew. Zbigniew to… »
Jacek Londyn
06/05/2024 13:19
Kamień z serca, Zbigniewie. Dziękuję, uwierzyłem, że… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 12:43
Tak Jacku, moja opinia jest jak najbardziej pozytywna. Zdaję… »
Jacek Londyn
06/05/2024 12:23
Drogi Kazjuno. Przyznam, że bardzo zaskoczyła mnie… »
Kazjuno
05/05/2024 23:32
Szanuję Cię Jacku, ale powyższy kawałek mnie nie zachwycił.… »
Zbigniew Szczypek
05/05/2024 21:54
Ks-hp Zajrzałem za Tetu i trochę się z nią zgadzam. Ale… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/05/2024 20:47
  • Hallo! Czy są tu jeszcze jacyś żywi piszący? Czy tylko spadkobiercy umieszczają tu teksty, znalezione w szufladach (bo szkoda wyrzucić)? Niczym nadbagaż, zalega teraz w "przechowalni"!
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/05/2024 18:38
  • Dla przykładu, że tylko krowa nie zmienia poglądów, chciałbym polecić do przeczytania "Stołówkę", autorstwa Owsianki. A kiedyś go krytykowałem
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty