OKRUCHY - Barbara K.W.
Proza » Miniatura » OKRUCHY
A A A

Cichutko wymknęła się z kuchni i zamknęła drzwi  dawnego pokoju córki. Usiadła na dywanie i otworzyła kluczykiem dolną szafkę.

Sięgnęła po pudełko, w którym ukrywała przed niepowołanymi oczami sentymentalne drobiazgi. Trochę niezdarnie, ponaglana emocjami, otworzyła wieczko. Na plecach poczuła dreszcz niepokoju – Czy będą tam jeszcze?

– Są!

 Ze wzruszeniem wyjęła  podniszczoną od częstego dotykania fotografię, z której  niezmiennie witał ją jego ciepły uśmiech. Odwzajemniła go gładząc delikatnie palcem mimiczne zmarszczki wokół jasnoszarych oczu.

  W pudełku były płyty z  nagraniami przeprowadzonych z nim wywiadów i jego muzyką. Czasami puszczała je cichutko.

Nie, nie dzisiaj.

Przed oczyma przesunęły się nieliczne kradzione chwile  bliskości. Nie był dla niej obcym ciałem, drugim dotykiem. Jego  najcudowniejsza ciepłota ciała (– chyba po prostu: 36,6 C – uśmiechnęła się lekko do siebie) sprawiała, że stawał się  jej lepszą częścią. Wtedy można było zapomnieć, że jest  „z wyższej półki”, nieosiągalny…

Włożyła dłoń do skrzyneczki. O palce zawinęła się wstążeczka z dawno zjedzonych belgijskich czekoladek, egzotyczna bransoletka – pocieszała, że nawet z daleka pamięta, pusty flakonik po perfumach wabił resztą zachowanego zapachu…

Niewiele tego. Same okruchy. Dopadł ją smutek.

 

Z przedpokoju słychać było coraz głośniej rytmiczną muzykę radia „Złote Przeboje” ulubionej stacji męża.

Zdecydowanym ruchem otworzył drzwi pokoju. Nie czekał na jej reakcję. O nic nie pytał. Ujął ją za dłonie i uniósł z podłogi.

 

– To nasza piosenka – pamiętasz – powiedział cicho, ale z przekonaniem. Przyciągnął ją do siebie i zaczęli tańczyć.

 Nie mieli „swojej” piosenki.

 

Odruchowo wtuliła twarz w jego domowy włochaty sweter. Pachniał dymem z ogniska, a może po prostu wędzoną wiejską kiełbasą, która była na kolację… Dwa obroty wystarczyły im na przedpokój. Czterema pokonali pokój i zatrzymali się na wąskim balkonie. Stali bez słowa. Nie wypuszczał jej z objęć.

 

Z położonego pięć pięter niżej podwórka dochodziły strzępy rozmów, odgłosy parkowania i pokrzykiwania dzieci. Zwykłe wieczorne odgłosy żyjącego blokowiska.

 

Odchyliła głowę  i spojrzała w jego piwne oczy. Były  młode i dobre. Nadal  skrzyły się w nich iskierki.

Zamknęła powieki i uniosła  się  lekko na palcach.

Po chwili poczuła na twarzy  ciepłe krople  rzęsistej, wiosennej ulewy...

Pocałunek nie nastąpił.

Rozczarowanie było tak silne, że odczuła je fizycznie jako nieprzyjemne  odrętwienie. Nie miała siły się ruszyć.

Czyżby w jej  życiu tylko deszcz miał być prawdziwy?

Bardzo, bardzo powoli uzmysławiała sobie, że obejmujący ją czule mężczyzna moknie razem z nią.

 

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
Barbara K.W. · dnia 18.07.2014 19:17 · Czytań: 639 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 15
Komentarze
Tezet74 dnia 19.07.2014 06:37
Ten tekst ma w sobie coś, co kazało mi przeczytać go uważnie. Niestety to tyle dobrego, co mogę o nim napisać. Miniaturki z samej definicji są małymi formami co nie oznacza bynajmniej, że nie mogą być bogate w treść. Ta nie jest. Nrak tu przede wszystkim puenty jeśli nie wprost to chociaż "z niedopowiedzeniem". Temat trochę banalny - nuda w związku. Chociaż być może ja to źle interpretuję. Taką ewentualność też biorę pod uwagę.
al-szamanka dnia 19.07.2014 19:09
Spacje Ci powariowały.
Jego - niepotrzebnie z wielkiej litery.
Ładny moment opisałaś, z życia starszej już pary, jak podejrzewam.
Dla siebie ciągle są młodzi. I romantyczni.
Zabrakło mi jednak tego czegoś.

Pozdrawiam:)
Miladora dnia 20.07.2014 15:07
Cytat:
–Nie , nie dzi­siaj.

Jak widać, niczego nie wyniosłaś z korektorskich wskazówek, Barbaro.
Szkoda.
Mojego czasu zapewne również.


Miłej niedzieli :)
Barbara K.W. dnia 21.07.2014 08:03
Miladoro!
To nie tak. Po prostu dałam tekst do poczekalni przed Twoimi poprawkami do mojego pierwszego mikroopowiadania.
Słucham się, słucham! Mam nadzieję Miladoro, że nasza znajomość rozwija się zgodnie z rzymską retoryką: jak coś się źle zaczyna, to się dobrze kończy i na odwrót. Serdecznie pozdrawiam i życzę wakacji bez komarów!

Tezet74.
Dziękuję za przeczytanie, ale to nie o nudę w starszym związku chodziło, ale o dwa niezbyt udane związki uczuciowe jednej kobiety. Istotnie puenta wprost, a lepiej zwrot akcji (przecież już Boccaccio w "Sokole"...) jest konieczny. Była lata temu emitowana w telewizji dobranocka "Opowieści owczej babci" - nietypowa , bo narratorka- babcia owieczka- działała interaktywnie i reagowała na każdą krytykę czy uwagę słuchających jej owieczek zmieniając całkiem lub modyfikując fabułę opowiadanej bajki. Fajna była mówiąc: " Nie podoba wam się , no to będzie inaczej", no i było, jak nie wesoło to strasznie.
Po Twoim komentarzu też zmieniłam zakończenie, ale czy to ma być tak, czy jeszcze inaczej, nie wiem, ale dziękuję.

Al-szamanko
Bardzo dziękuję za ciepłe słowa i wielką wrażliwość.
Dobra Cobra dnia 21.07.2014 10:58 Ocena: Bardzo dobre
Ajajaj, jakże głęboko dotykasz mych wrażliwych strun tem opisem starego małżeństwa.


Droga Barbaro K.W.

Myślę, że pielęgnowanie związku to ważna sprawa. Nie można pozwolic, aby rutyna, dzieci czy wnuki oddalały nas od siebie. Na to potrzeba chęci i pragnienia dwóch osób.

Bardzo mi się podoba Twoja opowiesć i zastosowane tu środki artystyczno- literackie. Ładnie.


Pozdrawiam i do następnego!

DoCo
Barbara K.W. dnia 21.07.2014 11:18
He, he! Może się kiedyś i wnuków doczekam... Pielęgnować związek trzeba - obowiązkowo!
Chodziło mi o raczej o to, że kobiety mają tendencję do idealizowania ledwie znanych mężczyzn na zasadzie: ten oswojony to niczym nie zaskoczy, no i jest pod ręką (jakby to było pewnikiem?), a ten drugi to jest dopiero wspaniały, bez wad (bo po prostu nie widzi go na co dzień i nie wie, że jest np. upierdliwym pedantem czy maminsynkiem).
Bardzo dziękuję za komentarz - muszę wyrażać się bardziej precyzyjnie.
Serdecznie pozdrawiam.
Dobra Cobra dnia 21.07.2014 11:24 Ocena: Bardzo dobre
A, to w tę stronę umyśliłaś zaatakować czytelnika. To widzisz, ze ja nabrałem się i zrozumiałem tekst bez zgłębienia tego, co Autor miał na myśli.

Ale to trudna sprawa jest, bo jak na odległość wiedzieć' co drugiemu człekowi w duśzy gra? Może nawet zkaszpirowski tego nie wiedział???

Zawsze miło jest podyskutować pod tekstem z mądrym i inteligentnym Autorem! Co niniejszym czynię ze słodkoscią!


Spokojnego,

DoCo
Barbara K.W. dnia 21.07.2014 11:44
Aż mnie pognało! Faktycznie, może lepiej po prostu - pielęgnować związek, żeby ani dzieci, ani wnuki , ani ten/ta trzeci/a od siebie nie oddalały.
Dziękuję za komentarz. Spłonęłam na licu.
Pozdrawiam
Dobra Cobra dnia 21.07.2014 11:51 Ocena: Bardzo dobre
Ależ to ja płonę, moja droga!

DoCo
Barbara K.W. dnia 21.07.2014 12:11
To proszę, spójrz jeszcze na mój tekst Redaktorka, chociaż boję się, że Cię zmrozi i po subtelnym nastroju...
Serdecznie pozdrawiam
Dobra Cobra dnia 21.07.2014 12:16 Ocena: Bardzo dobre
Każdy chce dobrze. Trzeba oddzielać emocje od faktów. I od nastrojów. A jak się zacznie udwawć taka sztuka, będzie coraz piękniej :)

DoCo
Miladora dnia 21.07.2014 14:33
Barbara K.W. napisała:
Po prostu dałam tekst do poczekalni przed Twoimi poprawkami

Przyszło mi to do głowy. :)
Barbara K.W. napisała:
że nasza znajomość rozwija się zgodnie z rzymską retoryką: jak coś się źle zaczyna, to się dobrze kończy i na odwrót.

Jak najbardziej, ale bez tego "na odwrót". :)

Cytat:
Znowu ci­chut­ko wy­mknę­ła się z kuch­ni i za­mknę­ła drzwi

Zrezygnowałabym.

Cytat:
Się­gnę­ła po pu­deł­ko ze swo­imi skar­ba­mi. Tro­chę nie­zdar­nie, po­na­gla­na emo­cja­mi,

Dobrze byłoby pozbyć się tego rymu.

Cytat:
Na ple­cach po­czu­ła dreszcz nie­po­ko­ju – czy będą tam jesz­cze?

Zapisałabym w ten sposób.
Nawiasem mówiąc, trochę nielogiczna ta obawa o zawartość pudełka, bo kto mógłby ją tego pozbawić?

Cytat:
z któ­rej witał ją Jego cie­pły uśmiech. Od­wza­jem­ni­ła go i ze wzru­sze­niem, de­li­kat­nie po­gła­dzi­ła pal­cem mi­micz­ne zmarszcz­ki wokół jego ja­sno­sza­rych oczu.

- jąJego - źle to brzmi, a poza tym raz masz wielką literę, a raz małą.
Usunęłabym i "Jego", i "jego", bo z następnych zdań wynika, kto to jest.
- odwzajemniła/pogładziła - zmień formę, żeby się nie rymowało - ze wzruszeniem gładząc?

Cytat:
–()Nie, nie dzi­siaj.

Też dałabym kursywę.

Cytat:
Prze­su­nę­ły się przed jej oczy­ma nie­licz­ne kra­dzio­ne chwi­le bli­sko­ści.

- Przed oczyma przesunęły się nieliczne kradzione chwile bliskości. -

Cytat:
Jego naj­cu­dow­niej­sza cie­pło­ta ciała – 36,6 C spra­wia­ła,

Niezręczne to zdanie, a podanie temperatury ciała trochę śmieszy.
- sprawiała/zapominała/dobiegała - rymy.

Cytat:
ryt­micz­na mu­zy­ka radia „Złote Prze­bo­je”(,) ulu­bio­nej sta­cji męża.


Cytat:
– To NASZA pio­sen­ka – pa­mię­tasz – po­wie­dział cicho,

- To nasza piosenka. Pamiętasz? - powiedział...

Cytat:
Przy­cią­gnął ją do sie­bie i za­czę­li wi­ro­wać.

Niezbyt zręczne zakończenie zdania. Zrezygnowałabym, zostawiając w niedopowiedzeniu.

Cytat:
Dwa ob­ro­ty wy­star­czy­ły im na przed­po­kój. Czte­re­ma po­ko­na­li pokój i za­trzy­ma­li się na wą­skim bal­ko­nie.

Niepotrzebne to drobiazgowe wyliczanie. Wystarczyłoby, gdyby poprowadził ją w tańcu na balkonik.

Cytat:
Bar­dzo, bar­dzo po­wo­li do­cie­ra­ło do niej, że cią­gle czule obej­mu­ją­cy męż­czy­zna mok­nie z nią so­li­dar­nie.

"Ciągle czule" nie brzmi zbyt dobrze. Że obejmujący ją czule mężczyzna - wystarczyłoby.
"Moknie z nią solidarnie" - zgrzyta to "solidarnie".
Dobrze byłoby zmniejszyć ilość zaimków - albo ująć inaczej. Uzmysławiała sobie?
Że obejmujący ją czule mężczyzna moknie tak samo jak ona?

Nie można żyć w dwóch światach jednocześnie, bo wtedy do ceny za przeszłość dochodzi także potencjalna cena za teraźniejszość. I może w konsekwencji okazać się wyższa.
Najbardziej pamięta się to, co niespełnione, lub co odeszło zbyt wcześnie, ale czy warto poświęcać dla cieni swoją przyszłość?

Miłego, Barbaro :)
Tezet74 dnia 21.07.2014 17:25
Nowe zakończenie trafiło mi do przekonania. Ja to widzę tak: miłości można doświadczyć w codzienności, w zwykłych gestach, których często nie dostrzegamy i przez to giną bezpowrotnie. Tymczasem my gonimy za wzniosłością, uniesieniami itp.
Pozdrawiam
Barbara K.W. dnia 22.07.2014 11:05
Miladoro!
Jesteś Wielka! Ostatnie zdanie zgrzytało jak gruby żwir w zębach, a Ty znalazłaś sposób, by je wygładzić. Bardzo dziękuję. Poprawiłam tekst kierując się Twoimi wskazaniami. Zostawiłam "ciepłotę ciała 36,6", bo to miało być trochę śmieszne - pomyślę co z tym zrobić . Jeśli na nic nie wpadnę, to usunę.
Niestety, to prawda, że najtrwalsze są pragnienia niespełnione...ale spróbuj to komuś wytłumaczyć... Nie da się, każdy musi odczuć to na własnej skórze.
Przede mną dziesięć dni w lesie. Czasem może skorzystam z Internetu.

Serdecznie pozdrawiam i proszę: dziel się swoim talentem!


Tezet74
Cieszę się, że podoba Ci się nowe zakończenie. Właśnie o to mi chodziło! Trafnie to ująłeś.
Pozdrawiam
Usunięty dnia 24.08.2018 21:38
Ładna scenka. Przypomniała mi się pewna komercyjna piosenka. Tylko tam to ujęte jest tragicznie, a u Ciebie z nostalgią, odrobiną tajemnicy. Choć ja bym wstrzymał się nieco z ujawnieniem, co jest w pudełku.
Myślę, że większość z nas, jeśli nie wszyscy, ma kogoś takiego w swojej pamięci. I to nie koniecznie musi być ktoś "z górnej półki". To może być zwykła Zocha, co się ją do dziś kocha. I tyle. Więc tym tekstem przywołujesz przeszłość. I to tę milszą jej część.

Pozdrawiam
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Zbigniew Szczypek
14/05/2024 19:01
Ivonko(tak będzie prościej, jeśli oczywiście pozwolisz)… »
dach64
14/05/2024 18:25
Dziękuję za komentarze. Zawsze czytam, nie zawsze… »
jeden
14/05/2024 17:48
Poczułem tę parną, czerwcową noc. Potwierdzam powyższe:… »
mike17
14/05/2024 16:56
Iwonko, żeby tak pisać o kochaniu trzeba być permanentnie… »
Darcon
14/05/2024 16:26
Dobre, Owsianko, można już powiedzieć - jak zawsze. :)»
ajw
14/05/2024 15:13
Ależ nie potrzeba żadnego odwdzięczania się. Jestem tu co… »
ajw
14/05/2024 15:11
Kazjuno - wprawiasz mnie w zakłopotanie. Jest mi bardzo… »
Kazjuno
14/05/2024 14:28
Znakomity erotyk. Zareagowałem uśmiechem, bo pomyślałem, że… »
Kazjuno
14/05/2024 14:04
Ajw, ucieszyłem się z ponownego ujrzenia twojej pięknej buzi… »
ajw
14/05/2024 12:28
Nie pierwszy raz czytam Twój wiersz, więc nie jestem… »
ajw
14/05/2024 12:26
Niezła retrospekcja w zamierzchłe czasy, które wciąż… »
ajw
14/05/2024 12:22
Przewrotna końcówka, ale bardzo przemyślana. Szczególnie gdy… »
ajw
14/05/2024 12:17
Słodkie życie. We mnie też przywołałeś beztroskie… »
Zdzislaw
14/05/2024 09:35
Zbigniewie - aplikacje przyjmowane są w biurze podawczym… »
Marian
14/05/2024 07:52
Zbigniewie, dziękuję za przeczytanie mojego opowiadanka i… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 14/05/2024 17:56
  • No nie może być, gwar jak dawniej! Warto było, tylko niech już tak zostanie!
  • Wiktor Orzel
  • 08/05/2024 15:19
  • To tylko przechowalnia dawno nieużywanych piór, nie jest tak źle ;)
  • Zbigniew Szczypek
  • 08/05/2024 10:00
  • Ufff! Kamień z serca... Myślałem, że znów w kostnicy leżę
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/05/2024 20:47
  • Hallo! Czy są tu jeszcze jacyś żywi piszący? Czy tylko spadkobiercy umieszczają tu teksty, znalezione w szufladach (bo szkoda wyrzucić)? Niczym nadbagaż, zalega teraz w "przechowalni"!
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/05/2024 18:38
  • Dla przykładu, że tylko krowa nie zmienia poglądów, chciałbym polecić do przeczytania "Stołówkę", autorstwa Owsianki. A kiedyś go krytykowałem
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty