obiłem sobie jaja spadając okrakiem na koło fortuny - stawitzky
Proza » Inne » obiłem sobie jaja spadając okrakiem na koło fortuny
A A A

Nagle, z materaca do łazienki, rano. Wcześniej, też nagle, budzik. A później, po łazience, pieprz tym młynkiem na pomidora i te buty na stopy. W drodze, w autobusie, ten pomidor na koszule, mówiłem nie prasuj, nikt nie prasuje. Czerwonawa ta plama, ścieram ręką, ale zamiast zetrzeć, wtarłem. Wysiadam na następnym, przechodzę na drugą stronę ulicy i wsiadam w ten sam autobus, tylko w przeciwnym kierunku. Czego zapomniałeś, pyta. Pomidor, mówię i pokazuję. Podaje mi czystą, ściągam brudną i robimy wymianę. Jak wrócę będzie czysta, dopadnie ją Kociak z chemią z Niemiec.

            Jadę.

            Pan pierwszy dzień? Tak, odpowiadam. Szkolenie BHP było? Było. Proszę stanąć w rozkroku. Zakasłać? Retorycznie w myślach, bo po co w rozkroku? A ona tym wykrywaczem metali całego mnie jak paczkę na lotnisku, czy aby bomby nie mam. Spytaj Kociaka, znowu w myślach, Kociak wie, że bomba już dawno wygasła, teraz tylko tak sobie bimba. Proszę na górę, tam już czeka.

            W lokach, ważna, widać po chodzie, taki z nogi na nogę ale w powietrzu jakby. Ładna, nie tak jak Kociak, ale ładna i na stanowisku wysokim. Pan Jakub? Tak. Szkolenie… Tak, było. Badania były? Tak, i pokazuję jej te papiery. Usiądź. Siadam. Możesz iść się przebrać. Mogę, w co? Idę do szatni. Wychodzę, nie mam ubrań, z powrotem do niej. Ciuchy robocze jakieś dostane? A nie wziął pan ze sobą?

            W ten sam autobus, tylko w przeciwnym kierunku.

            A Ty co tu? Po buty i po spodnie. Myślałam, że tam dostaniesz, tak to bym ci przygotowała. Wiem, wiem. Czekaj, wyprasuje. Zostaw, mówię, nikt nie prasuje. Pogięty łaził nie będziesz, musisz wrażenie zrobić, usiądź, nie stój nade mną, zaraz ci spakuje.

            Jadę.

            Proszę stanąć w rozkroku.

            Mam, mówię. Kluczyk do szatni pan dostał? Nie dostał. Proszę, numer trzydzieści cztery. Przebieram się, te spodnie co wziąłem, to stare są, skurczone. Robię przysiad, żeby się rozciągnęły, jeszcze jeden, jeszcze jeden, jeszczejedenjeszczejeden, i patrzę na siebie z boku i ten ja, robiący przysiady jako przykład działania kuchni Kociaka, żywa tarcza wchłaniania kalorii. Zjedz, zjedz, bo się zmarnuje. Ten obiad to sobie zrobiłam?

            Przebrany pan? Zapraszam do mnie, tutaj dostanie pan identyfikator, który będzie musiał odbić przy wejściu i wyjściu, proszę poczekać.

            Panie Jakubie, proszę do mnie. Idę. Z tymi badaniami, mówi ta w lokach, to coś nie tak, to nie są te badania, musi pan jeszcze raz do lekarza.

            Jadę, tym samym autobusem, tylko w przeciwnym kierunku. Wchodzę do szpitala, mówię, że ja to ja, ten od tych złych badań, że tylko podpis potrzebuję, bo do trzech metrów mogę wchodzić, i wchodzę na krzesło i robię jaskółkę. Dobra, dobra, mówi pani doktor, i tak musi pan poczekać, badania trzeba zrobić. A krew? Będą pobierać krew? Nogi mi się gną, bo ta krew, kurwa, zawsze czerwona i z żył prosto. Nie, krew nie. A ciśnienie? Ten ciśnieniomierz zawsze za ciasno zapną, i później ściska jakby ręka jakąś gąbką była. Tam są kości! Tak, ciśnienie tak, zapraszam.

            Widzę jak wyciąga to kurestwo. Siadam, a ona zapina i włącza. Słyszę swoje serce, bo biję akurat wtedy, gdy to mi rękę ściska, inaczej bije ciszej, lżej, łagodniej, bije dobrze, tak jak ma bić. O-o, syczy pani doktor, mamy ładne nadciśnienie. Nie chcę mi się tłumaczyć, że to od tego ścisku, że za ciasno zawsze, więc kiwam głową. Każe ściągnąć koszule. Ściągam. Nadwaga, mówi i robi jakiś iks na zaświadczeniu. Od dziś warzywa, w myślach mówię, Kociak, szykuj się. Chorował pan na coś? Na nic, odpowiadam. Przypominam sobie świnkę. Na świnkę, mówię. Nie tak, jakieś poważniejsze choroby były? Nie. Jeszcze kilka iksów i wracam.

            Jadę.

            Proszę stanąć w rozkroku.

            Załatwił pan? Ja? Nie załatwić miałem? Tak, mówię i kładę na biurko. No, mówi Lokata, teraz badania są w pełni zrobione, zaraz zaprowadzę pana na halę i przeprowadzimy instruktarz. Kiwam głową, jakbym zrozumiał. A na jakim dziale będę robił? Na płytkach, i pudrach.

            Witaj Świecie, Kociak, szykuj się, za miesiąc jedziemy do Rajchu!

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
stawitzky · dnia 10.09.2014 05:29 · Czytań: 9398 · Średnia ocena: 5 · Komentarzy: 13
Komentarze
msh dnia 10.09.2014 13:21
Fajna gonitwa myśli. Może nie rzuca na kolana, bo temat zwyczajny, ale jest humor, który lubię. Zresztą nie wszystkie teksty muszą być przeraźliwie poważne. Pewnie znajdą się jakieś stylistyczne mankamenty, ale po pierwsze nie przeszkadzały w czytaniu, po drugie nie będę się mądrzyć skoro się nie znam. Tekst zadziałał na mnie pozytywnie i spowodował uśmiech. Dla mnie to akurat w sam raz. Pozdrawiam serdecznie. msh
mike17 dnia 10.09.2014 16:35 Ocena: Świetne!
Rewelacja!
Rzadko kiedy zdarza mi się czytać tak porąbane smaczne kąski literatury, a to za sprawą tego, że niewielu tak umie i pisze, tym bardziej jestem zadowolony z wejścia w twoje progi, bo zajawka nielicha, totalna sałata słowna, ale o to przecież w tym wszystkim chodzi, musi być jazda, i to bez trzymanki, jak tu, gdziem na moment poczuł, jakbym siedział... w mózgu wariata!
I to jakim mózgu - takim, co móżdży z prędkością światła, bo narracja gna jak szalony koń po prerii, i to daje niesamowita frajdę z czytania, jest odlotowo, wesoło i z jajcem.
I tak trzymaj, bo życie bywa naprawdę smutne i puste, i dzięki takim odjechanym kawałkom można sobie poprawić nielicho humor :)

Dodatkowy mega plusior za tytuł i końcówkę.
Brat Pianisty dnia 10.09.2014 18:04 Ocena: Świetne!
Mi się także podobało. Lubię taka prozę z odcieniem szaleństwa, podoba mi się Twój sposób prowadzenia narracji. Sam czułem się jakbym był Twoją postacią.
Czekam na więcej.
mike17 dnia 10.09.2014 18:12 Ocena: Świetne!
Ostatnio skleroza mnie dręczy - wracam z oceną :)
blaszka dnia 10.09.2014 21:28
Kto tak dzisiaj mówi: do Rajchu. I ten pomidor wtarty w wyprasowaną koszulę. Jaskółka. Perełki same. A Kociak przesłodki i taki cierpliwy i ładniejszy.
Jak się chce i potrafi, to ze wszystkiego można zrobić intrygującą opowieść. Ty potrafisz.
Figiel dnia 10.09.2014 22:07 Ocena: Świetne!
Zasapałam się:) Niesamowite tempo tekstu, ale napisane tak, że człowiek choć sapie, pędzi by mu nie uciekło.
Kołowrót idiotyzmów firmowych i już człowiek czuje się jak " Zawrócony", gdy go po schodach ganiali. Tamto w świetle prawa, to w świetle przepisów a i tak jeden pies:) No i zostaje? Tylko Raich.
Zachwycona i ubawiona, pozdrawiam:)
Fabularia dnia 10.09.2014 22:31
Rytm tego świetnego kawałka prozy (a może raczej wróć! tej porcji wybornej literatury) odzwierciedla rytm życia człowiek zabieganego, zdyszanego i gubiącego się w codziennym spieszeniu. O razu rzucił mi się w oczy ten znakomity efekt narracyjny. I dlatego podobało mi się, nic ująć ;) i w sam raz.
stawitzky dnia 12.09.2014 10:37
bo się rozpłynę! Dużo dobrych słów, a ilość czytań przerażająca! Wrzucili to na jakiś onet, czy coś?

dzięki za te cukierki, miśki, dobrze jest czasem dostać je, gdy myślisz, że powoli wszystko strzela ten gorzki chuj.

pozdrawiam s do igrek!
Barbara K.W. dnia 12.09.2014 11:13
Brzuch mi się trzęsie ze śmiechu! Na szare, pokręcone życie warto reagować tylko śmiechem! Śmiech daje dystans.
Świetnie opowiedziana historia. Szczególne gratulacje za tytuł! Pozdrawiam.
PS
Plamy z pomidora same się utleniają - z czasem. Ale u Ciebie mamy czas ponadświetlny , ha, ha!
blaszka dnia 12.09.2014 13:08
Z tą ilością czytań to podejrzana sprawa, też tak mam przy jednym tekście i sadzę, ze to jakieś zawirowania systemu.
sergiusz45 dnia 12.09.2014 23:05
Nowatorski styl uprawiania prozy. Dobry, w krótkim tekście. Na dłużej - męczący.
Półtora czytelnika na minutę i tylko 10 wpisów? To za miesiąc będzie 65000 fanów! Zdumiewające!
A wszystko przez jaskrawy dowód, że można budować zdania bez orzeczenia. Można! Każdy widzi. Duża litera, kropka na końcu. I nic. Szafa gra.
amsa dnia 19.09.2014 18:54
stawitzky - na temat stylu już się wypowiedziałam, więc teraz o treści. Bardzo mi się podoba przedstawienie całej sytuacji, autobus jako antrakt - kapitalny, Kociak bardzo cierpliwy, jak widzę, scenki z badaniami - jakże nam znane i ciągle z poprzedniego systemu. Puenta - cudowna i powiem Ci, że świetnie komentuje tytuł.

Pozdrawiam

B)
skroplami dnia 15.11.2014 14:53 Ocena: Świetne!
"Stary", zazdroszczę Ci :). Stylu pisania, pomysłu, talentu :). Jeszcze czegoś takiego nie czytałem :). Bomba.... wodorowa :).
To już trzeci Twój tekst, pierwszy komentarz. Odnoszę podobnie do pozostałych.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Jacek Londyn
07/05/2024 22:15
Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że udało mi się oddać… »
OWSIANKO
07/05/2024 21:41
JL tekst średniofajny; Izunia jako Brazylijska krasawica i… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 21:15
Florianie Trudno mi się z Tobą nie zgodzić - tak, są takie… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 20:21
Januszu Wielu powie - "lepiej najgorsza prawda ale… »
Kazjuno
07/05/2024 12:19
Dzięki Zbysiu za próbę wsparcia. Z krytyką, Jacku,… »
Kazjuno
07/05/2024 11:11
Witaj Marianie, miło Cię widzieć. Wprowadzając… »
Marian
07/05/2024 07:42
"Wysiadł z samochodów" -> "Wysiadł z… »
Jacek Londyn
07/05/2024 06:40
Zbyszku, niech Ci takie myśli nie przychodzą do głowy. Nie… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 20:39
Pulsar Świetne i dowcipne, a zarazem straszne w swoim… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 13:43
A przy okazji - Zbyszek, a nie Zbigniew. Zbigniew to… »
Jacek Londyn
06/05/2024 13:19
Kamień z serca, Zbigniewie. Dziękuję, uwierzyłem, że… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 12:43
Tak Jacku, moja opinia jest jak najbardziej pozytywna. Zdaję… »
Jacek Londyn
06/05/2024 12:23
Drogi Kazjuno. Przyznam, że bardzo zaskoczyła mnie… »
Kazjuno
05/05/2024 23:32
Szanuję Cię Jacku, ale powyższy kawałek mnie nie zachwycił.… »
Zbigniew Szczypek
05/05/2024 21:54
Ks-hp Zajrzałem za Tetu i trochę się z nią zgadzam. Ale… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/05/2024 20:47
  • Hallo! Czy są tu jeszcze jacyś żywi piszący? Czy tylko spadkobiercy umieszczają tu teksty, znalezione w szufladach (bo szkoda wyrzucić)? Niczym nadbagaż, zalega teraz w "przechowalni"!
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/05/2024 18:38
  • Dla przykładu, że tylko krowa nie zmienia poglądów, chciałbym polecić do przeczytania "Stołówkę", autorstwa Owsianki. A kiedyś go krytykowałem
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty