Ukryta tożsamość (3) - euterpe
Proza » Długie Opowiadania » Ukryta tożsamość (3)
A A A

 Kto by pomyślał, że po tylu latach, będzie mieć sposobność przebywać w pokoju brata? Wyglądał dokładnie tak, jak zapamiętał. Te same firanki i choć daleko im do bieli, bez trudu je rozpoznał. Zdradził ich wzór drobniutkich gwiazdek opiewający cały materiał. Małe biurko przystosowane do dziecięcej budowy. Niewielkie łóżko wpasowane w kształt budynku. Trzeba być nieźle wygimnastykowanym, by się na nim znaleźć. Michał często wspomina krzyki potłuczonego brata i mamę biegającą w tę i z powrotem po mrożony groszek. W pewnym momencie był tak często używany, że biedny, nie nadawał się nawet na zupę. Jednak wraz ze wzrostem Adama, było mniej wrzasków. Chyba się w końcu nauczył, że trzeba powoli, ostrożnie. Zaraz po przebudzeniu, rozglądał się po pokoju i gdy już przetarł oczy ze wszystkich wydzielin nagromadzonych podczas snu, powoli się podnosił. Przystosował się z czasem do tych wybojów na ścianie.

Michał miał wrażenie, jakby chwila zamarła w tym pokoju. Może trochę pokrył go kurz, ale skoro roztocza są wszędzie, więc nie jest to wcale dziwne, że i tu znalazły schronienie. W nieco  liczniejszych gromadach. Pomyśleć tylko, jak to skupisko wygląda pod mikroskopem. Interesujące. Pokój pełen małych istnień, choć nie ludzkich. Prawie jak obóz. Z tym, że tu się nie umiera, a odpoczywa. Wakacjusze, kuracjusze. Taki Eden dla bakterii, grzybów i innego cholerstwa. Coś wspaniałego. Nie jeden naukowiec i w sumie pani sprzątająca mieliby, co robić w tym pokoju. Mama Michała z pewnością nie pozwoliłaby bratu wyjść stamtąd, dopóki by tego nie wyczyścił. Tak pewnie umarłby z głodu i pragnienia chyba, że przydzieliłaby i racje żywnościowe.

Mężczyzna ostrożnie usiadł na brzegu łóżka, pamiętając o prawie śmiertelnej pułapce. Lekko uniósł się, a następnie opadł na sprężynowanym materacyku. Dobrze pamiętał te stare odkształcenia. Nigdy wprawdzie z Adamem nie skakali po tym łóżku, ale za to wykonywali różne inne, dziwne pozy. Wiele razy zasypiali zmęczeni w pokoju i budzili się najczęściej jeden na drugim. Któregoś razu nawet, brat Michała podczas snu włożył mu stopę do buzi. Oboje potem nie mogli przestać się śmiać, a historia była częściej przytaczana niż opowieść wigilijna.

Wylegując się na tym zdezelowanym materacyku, Michał wyczuł jakieś obce ciało pod kołderką. Chwilę potem podniósł się i naruszył misterną konstrukcję zaścielonego wieki temu łóżka. Ku jego zdziwieniu zobaczył tam starego pluszowego misia z wydłubanymi oczami. Nie przypominał sobie tej zabawki. Skąd ona się tu wzięła? Przecież Adam nigdy nie sypiał z misiem. To raczej Michał zwykle potrzebował się przytulić, gdy śniły się koszmary. Szczególnie po stracie brata z tym, że wtedy nie szukał już zabawki, ale biegł prosto do pokoju rodziców. Początkowo pozwalali mu na takie zachowanie, ale z czasem nagradzali go za to solidnym klapsem.

Mały, choć z perspektywy dziecka, może dość spory brązowy miś z beżowym brzuszkiem i łapkami. Możliwe, że wcześniej były białe, ale wiadomo, jak to jest z nieużywaną zabawką - tylko kurz zbiera. Brak oczu przyprawiał o prawdziwe dreszcze. Trochę jak laleczka voodoo, chociaż z tą by w życiu nie zasnął, a z misiem, po wypraniu być może mógłby się nawet platonicznie zaprzyjaźnić.

Patrzył ciągle na tego bezokiego pluszaka. Sytuacja dość niedorzeczna, by wgapiać się tak długo w oczodoły. W sumie mógłby usiąść z powrotem na materacyku. Dlaczego więc stoi? Czy nogi go nie bolą, gdy tak sterczy na baczność nad biednym misiem? Dziwna sytuacja. Ślęczy tak już z pół godziny i nie drgnie. Jak zaczarowany lub co gorsza, opętany. Tylko miny wciąż zmienia, jakby jedna nie wystarczała.

Cały ten czas, zastanawiał się nad pochodzeniem zabawki. Przychodziło mu na myśl wiele opcji. Między innymi, przypomniał sobie starego pluszaka taty, o którym dzieciom kiedyś opowiadał. Wyglądał jak ten z tym, że nie brakło mu pary, jak to określił „błyszczących oczu”. Tak, więc ślad się w tym punkcie urywa. Chyba, że ktoś i te oczy urwał. To dość prawdopodobne przy dwójce dzieci, a skoro nie byli jedynymi lokatorami tego domu to, kto wie. Może to zabawka jakiegoś chłopca, czy dziewczynki, którzy mieszkali tu po nich. W każdym razie opcji jest wiele, także uznał pochodzenie zabawki za nieznane. Tak jak niekiedy dzieci w sierocińcach. Dziwnie jest nie należeć do kogoś. Michał znał to uczucie, aż za dobrze. Zawsze uważał siebie za kogoś niewpisującego się w daną — współczesną epokę. Ciągle coś zmieniał, a to fryzurę, potem ubiór, w końcu nawet styl mówienia. Czuł się w rówieśniczym towarzystwie nieco wyobcowany.

Kiedyś uważał, że jest adoptowany i pochodzi z kosmosu, co było jawnym oskarżeniem rodziców o kłamstwo. Oczywiście tłumaczyli, jaki to absurd, ale on brnął w swoich przekonaniach. Widział brak podobieństwa z bratem, różne zachowanie. Także dostrzegał jakieś oznaki rodziców frustracji i faworyzowanie Adama. Ciężko to przebić nawet, gdy jest się starszym i budzi dziecka zaufanie. Także minął jakiś czas i Michał w końcu pogodził się z faktem, że nigdy nie pozna prawdy.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
euterpe · dnia 02.10.2014 15:31 · Czytań: 333 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Kazjuno
02/05/2024 10:36
Ucieszyłem się Zbysiu z Twoich odwiedzin! Opisane powyżej… »
SzalonaJulka
02/05/2024 08:26
Rozpalił mnie ten fragment, że aż mi się schlafrock obsunął… »
Marian
02/05/2024 08:06
Zbigniewie, dziękuję za wizytę i komentarz. Tak, bywają i… »
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 06:54
Jacku Bardzo to fajne jest i wbrew pozorom znów na czasie,… »
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 06:32
Elimaga No przesympatyczne te owoce są, w nieco… »
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 06:13
Hej Kaziu Jako żywo przeniosłem się w czasy odległej… »
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 05:20
Marianie Tym razem przyciągnął mnie tytuł, a nie… »
Dzon
01/05/2024 21:18
Ok. Sprawdzę z czytaniem na głos, ale dopiero jak nie będzie… »
Dzon
01/05/2024 21:16
Dzięki. Prawdę mówiąc ten tekst jest tak stary, że o nim… »
Janusz Rosek
01/05/2024 16:09
Dziękuję za komentarz. Mieszkam, żyję i pracuję w Krakowie,… »
Zdzislaw
01/05/2024 13:50
Dzon, no i w porządku ;) U mnie, przy czytaniu na głos,… »
Kazjuno
01/05/2024 12:25
Jako słaby znawca poezji ucieszyłem się, że proza. Hmmm!… »
SzalonaJulka
01/05/2024 00:14
Bardzo dziękuję za zatrzymanie się :) Dzon, ooo, trafiłeś… »
Dzon
30/04/2024 22:22
Bardzo mi się spodobało. Płynie dynamicznie. Jestem fanem… »
Dzon
30/04/2024 22:08
Widać,że tekst jest bardzo osobisty. Takie osobiste… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
Ostatnio widziani
Gości online:129
Najnowszy:dompol.2024