Początek Roku. - kotonyx
Proza » Obyczajowe » Początek Roku.
A A A
Od autora: Niedługa rozprawka z pewnym okresem.
Klasyfikacja wiekowa: +18

Kurewsko mijają te pierwsze dni Nowego Roku. Czuć jakiś przestój w tym wszystkim i udziela się on. Sprawdza się teoria, że pierwszy kwartał stycznia to ten pierwszy najbardziej depresyjny moment, kiedy po świętach, jakie by nie były i sylwestrze, przychodzi ten znój, z krótkimi i brzydkimi jak noc bez gwiazd dniami, szybkimi i długimi zarazem wieczorami i wreszcie klatką nocy, oczywiście z rzadka przyprószoną punktami świateł. Rano nie ma się po co budzić, bo po co? Bagienny krajobraz odbija się tak samo w niebie, wypłoszone przez wiatr kikuty drzew telepią się w delirze, ludzie przemykają jak szczury, byle prędzej się schronić przed czymś, co jest skrzyżowaniem deszczu i śniegu. Bo klimat nie może się zdecydować, czy jest jeszcze jesień, czy może już zima, i serwuje taką hybrydę, eksperyment, jak ludzie sobie w czymś takim poradzą. Ja radzę sobie tak, że przesypiam, hibernuje do pory obiadowej. Zostaje dwie i pół godziny do zapadnięcia kurtyny, w czasie których nawet cieszę się, że jest widno, i panorama za oknem nie zdąży mi zbrzydnąć, kiedy zaczyna powoli niknąć w gęstniejącym z minuty na minutę wieczorze. Zaczynają się na tym firmamencie pojawiać sztuczne gwiazdy, rozświetlając ramy okien i sylwetki, które czasem jak cień przesuną się od jednej krawędzi do drugiej, by niedługo zniknąć w czeluściach. Szukają pewnie swojego sposobu na przetrwanie. Piją herbaciane dekokty, może doprawione odrobiną prądu dla kurażu, który lekko zelektryzuje ich umysł, uniewrażliwi ciało i gładko poprowadzi przez noc do następnego dnia. Może czytają księgi. Gapią się w matrycę płaskiego telewizora z niegłęboką treścią. Głaszczą zwierzęta domowe. Młodzież tworzy relacje na portalach społecznościowych, przypominając o swoim jestestwie. I pewnie wiele innych rzeczy, które ciężko postronnym zobaczyć, bo my house is my castle. Ale czy trzeba koniecznie spędzać taki styczeń w murach? We wcześniejszych jego edycjach często wychodziłem. Chodzenie jako filozofia życia, ruch i sztuka dla sztuki. Święcie w to wierzyłem i bardzo lubiłem. Jeszcze wtedy, gdy styczeń kusił mroźnym powietrzem, gdy wciągało się je do nosa, lekko połyskującymi chodnikami od przymrozka i niebem, na którym kryształowo błyskała konstelacja Oriona ze swoimi gwiazdami tak jasnymi, jakby gotowały się do wybuchu. Zimowe niebo jest o wiele przejrzystsze od letniego, nawet podczas nocy spadających gwiazd. Tylko, że nie można zalec na ziemi, by na nie patrzeć i ciągle trzeba zadzierać głowę do góry, jakby wypatrywało się manny z nieba, na co mijani ludzie reagują dość pytająco. Do domu wracałem z poczuciem oczyszczenia. Teraz jest temperatura dodatnia, więc mam wrażenie, że wiją się we mnie roje złych kolonii bakterii i wirusy złapane od przechodniów. Boże, z tej perpektywy niedawne świętowanie Nowego Roku zdaje się naiwnym rytuałem, po którym gdzieniegdzie da się jeszcze zobaczyć gnijące szkło butelki po ruskim szampanie, nie wspominając o masowych grobach choinek, które jeszcze na dniach błyskały z pokojów jak latarnie dobrej nowiny, pod którymi dzieci znajdowały swoje mniejsze i większe marzenia, a rodzice patrzyli jak na kolorowe pomniki rodziny. Teraz leżą nieożywione w okolicach śmietników, brutalnie ograbione z barwnych szali i ozdób odbijających domowe ogniska. Jest styczeń, i widać to nawet nie zaglądając w kalendarz. Kawki i gawrony kraczą i złorzeczą, czemu nie urodziły się rajskimi ptakami w tropikalnym klimacie, tylko muszą pokutować w tym północno - wschodnim czyśccu. Zazdroszczą innym ptakom, że te mogą stąd odlatywać.

 Na rynku pracy przestój, i trzeba wegetować w oczekiwaniu na okres bardziej produkcyjny, co widać po nomadach podróżujących od smietnika do śmietnika, w nadziei znalezienia czegokolwiek, co da się spieniężyć. Wiedzą, że niedawny rytuał przejścia zostawił gdzieś jeszcze pakunki z puszkami i butelkami, o które potrafią walczyć jaK koty o terytorium. Zwycięzca jest bogatszy o około dwóch złotych, więc jest o co kruszyć kopie. Przegrany odchodzi w niechwale i ogólnym poczuciu, że chyba jednak naprawdę przegrał życie.

Ostatnio prawie stał się cud. Rzecz niemożliwa w taśmowym ciągu zachodów słońca po piętnastej. Otoż - zaczął padać śnieg. Tym bardziej cud, że nic o tym nie mówili w prognozach pogody, żadna markowo ubrana, bezgranicznie zadowolona z życia wieszczka nie powiedziała o tym ani słowa. W snopach latarnianych świateł zaczął wirować kruszec z bliska niepowtarzalny jak odciski palców. Najpierw lekko, jakby zaraz chciał zniknąć, ale z każdą chwilą mocniejszy, gęstszy i coraz bardziej na poważnie. Po chwili w każdej widzialnej latarni buzowały cząsteczki, a na ziemi było coraz mniej brudno. Jeśli ktoś chciał wyobrazić sobie, jakto jest z tymi gwiazdami w naszej galaktyce, jeśli chodzi o liczebność, teraz mógł zasymulować sobie małą ich część, patrząc te nawalające gromady i roje płatków śniegu. Jak na mnie, to działa. I tak oto padało prawie całą noc, do późnych jej godzin. Rano było już biało, i z przyjemnością patrzyłem na pierwsze ślady czyichś wędrówek, które rozciągały się na dziesiątki i więcej metrów. W lesie genialnie jest zwęszyć tak jakieś zwierzę i jakiś czas iść za nim tą normalnie niewidoczną drogą, by zaraz zgubić się wśród drzew i tej totalnej ciszy, kiedy jest się głęboko tam, gdzie nie ma miast i ludzi. Byłem więc naprawdę kontent, że spadł ten śnieg i swoim make upem trochę zmienił brzydki wizerunek ziemi. Tej ziemi. Niestety, dzieciaki zachwycone zmianą klimatu jeszcze przed ulepieniem swojego pierwszego od paru lat bałwana musiały do piwnic pochować sanki i ślizgacze, bo dosłownie nazajutrz wszytko zaczęło rozpuszczać się jak na zapłakanej twarzy gwiazdy porno. Śnieg wgryzł się z ziemię, z tego melanżu powstało słynne błoto pośniegowe, i koniec zawodów. Temperatura znów przekroczyła zero, o czym oczywiście z uśmiechem dowiedziałem się od pani pogodynki. Tak cudownie jest brodzić po kostki w gównie. Znów zapełnią się gabinety psychiatrów ludźmi chorymi na sezonową odmianę depresji, w aptekach kolejki po wszystko, z półek sklepowych będzie ubywać akoholu. Marzenia o ciepłych krajach na ustach i językach. Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma, wszędzie dobrze, tylko nie tu. Jedenaste przykazanie kraju nad Wisłą. Kraju pięknych kobiet, urzędniczej samowoli, biedy i jedynego przyrostu gospodarczego na plus w Europie. Kraju białych niedźwiedzi zrobionych na szaro. Kocham i nienawidzę, czyli typowy polski schizofrenik.

 

A jednak. Będę czekać. Czas to pojęcie względne - zazwyczaj mija za szybko. Uwielbiam moment, gdy przedwiośnie atakuje coraz dłuższymi dniami. Gdy podczas teleexpresu można spotkać się w parku z dziewczyną i nie narzekać, że już ciemno. Gdy jeziora odmarzają z kry i z politowaniem patrzy się na kaskaderów, którzy jeszcze próbują na nich łowić ryby. Gdy chmury jak dzikie ptactwo uciekają straszyć gdzieś indziej, a pierwsze dzieciaki wybiegają na boisko z piłką. Gdy mówi się, że nie ma jak polskie lato i polska złota jesień. Jest co roku. Wystarczy poczekać. To tylko, czy jednak aż? Chyba nie mamy prawa głosu i wyboru. Schizofrenię można leczyć. Wystarczy czekać.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
kotonyx · dnia 28.01.2015 17:41 · Czytań: 1642 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 1
Inne artykuły tego autora:
  • Brak
Komentarze
Heisenberg dnia 28.01.2015 17:53
Przykładowe uwagi:
Cytat:
pierw­sze dni No­we­go Roku.

- z małej, Nowy Rok to nazwa święta, przypadającego na jeden, konkretny dziń, w tekście natomiast chodzi o "pierwsze dni".
Cytat:
Czuć jakiś prze­stój w tym wszyst­kim i udzie­la się on.

- Niefortunnie zbudowane zdanie.
Cytat:
Spraw­dza się teo­ria, że pierw­szy kwar­tał stycz­nia to ten pierw­szy naj­bar­dziej de­pre­syj­ny mo­ment,

Cytat:
Rano nie ma się po co bu­dzić, bo po co?

Cytat:
We wcze­śniej­szych jego edy­cjach czę­sto wy­cho­dzi­łem. Cho­dze­nie jako fi­lo­zo­fia życia, ruch i sztu­ka dla sztu­ki. Świę­cie w to wie­rzy­łem i bar­dzo lu­bi­łem

Cytat:
Jeśli ktoś chciał wy­obra­zić sobie, jakto jest z tymi gwiaz­da­mi w na­szej ga­lak­ty­ce, jeśli cho­dzi o li­czeb­ność,


Przykładowe, bo jest tego o wiele więcej ;)

Odnoszę wrażenie, że Autor mało pracował nad tekstem. Nie jest źle napisane, interpunkcja itd. w miarę poprawna, ale sporo prostych błędów i literówek. I dosyć monotonna budowa utworu. Zbytnio przeważają długie zdania.

Jeśli chodzi o treść, trochę się nudziłem, czytając tekst... Ale to tylko moja opinia ;)

Pozdro
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Dzon
01/05/2024 21:18
Ok. Sprawdzę z czytaniem na głos, ale dopiero jak nie będzie… »
Dzon
01/05/2024 21:16
Dzięki. Prawdę mówiąc ten tekst jest tak stary, że o nim… »
Janusz Rosek
01/05/2024 16:09
Dziękuję za komentarz. Mieszkam, żyję i pracuję w Krakowie,… »
Zdzislaw
01/05/2024 13:50
Dzon, no i w porządku ;) U mnie, przy czytaniu na głos,… »
Kazjuno
01/05/2024 12:25
Jako słaby znawca poezji ucieszyłem się, że proza. Hmmm!… »
SzalonaJulka
01/05/2024 00:14
Bardzo dziękuję za zatrzymanie się :) Dzon, ooo, trafiłeś… »
Dzon
30/04/2024 22:22
Bardzo mi się spodobało. Płynie dynamicznie. Jestem fanem… »
Dzon
30/04/2024 22:08
Widać,że tekst jest bardzo osobisty. Takie osobiste… »
Dzon
30/04/2024 21:53
;-) Uśmiechnąłem się. Jest koncept. Może trochę do… »
valeria
30/04/2024 16:55
Nie bardzo rozumiem:) »
valeria
30/04/2024 16:54
Fajne »
valeria
30/04/2024 16:53
No ja przepadam:) »
valeria
30/04/2024 16:52
Ja znowuż wychwalam Warszawę:) »
valeria
30/04/2024 16:50
Jest pięknie, dzisiaj bardzo gorąco, cudna pogoda. Wiersz… »
Kazjuno
28/04/2024 16:30
Mnie też miło Pięknooka, że zauważyłaś. »
ShoutBox
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty