Ładna wiosenna villanella, Lil.
Lekka, radosna i bezpretensjonalna.

Z przyjemnością przeczytałam, marząc, by wiosna wreszcie przyszła.

Serdeczności z uśmiechem.

Bardzo się cieszę, Milu, bo to moja pierwsza. Myślałam, że nigdy się nie zdobędę na napisanie utworu tego rodzaju. Okazuje się, ze powiedzenie nigdy nie mów nigdy jest jednak prawdziwe.
Dziękuję i miłego dnia Ci życzę.


Miło, że wywołałam uśmiech na Twojej twarzy, Al. Dziękuję za piękny komentarz i ocenę.
Serdeczności

Wesoła i wiosenna villanella Super

Po prostu pękam z dumy i bardzo dziękuję, intro. Za ocenę duża


Ulu,
cieszę się, że moja pierwsza villa zyskała Twoją aprobatę. Miłego dnia


Pamiętam, pamiętam, Antku. Masz na myśli Isadorę Duncan, jak sądzę.
Co do kota, to moja koleżanka też swojego kota wyprowadzała na smyczy, jakoś dawała radę. Biedaczek już w lepszym zwierzęcym świecie.

Pozdrawiam ciepło.

Lilu, w tych pięknych a skocznych zarazem wersach oddałaś, pewnie nawet o tym nie wiedząc, to, co mnie przepaja cały boży rok - wiosnę, którą mam w sobie, i choć bywają czasem gorsze dni, pogody ducha nic nie jest w stanie zmącić
Tak się czuję, jak w twoim wierszu - jakby za chwilę miała nadejść wiosna, i całym swym przepychem pobudzić we mnie na nowo życie po zimowym śnie.
E, nie trzeba
Urodziłem się pogodny i wiosna jest mym udziałem, jak ten wiersz, miły i sympatyczny, zarażający optymizmem, i fajnie się poczułem, czytając go, bo odnalazłem w nim swój świat

Mało brakowało, abym nie zdążyła z komentarzem. Z przyjemnością witam tę wiosnę razem z Tobą i płynę pomiędzy słowami. Uroczo i wiosennie.

Serdeczności.

Na komentarz nigdy nie jest za późno, Nalko. Miłe Twoje słowa, dzięki.


Wasinko, to pierwsze moje podrygi w tej formie i mam nadzieję, że nie ostatnie.
Niezmiernie się cieszę, że do mnie zaglądasz. Bardzo dziękuję.

Bardzo dziękuję, wiosno.

Pozdrawiam