Zdarzyło się raz tak, że jedna spośród miliona gwiazd, co świecą daleko na niebie zakochała się w tęczy. Czyż może być coś smutniejszego od takiej nierealnej miłości dwojga różnych żywiołaków?
Wydaje się, że miłość niesie radość, że jest spełnieniem, dopełnieniem wszelkiego istnienia, że jest szczęściem, a ci, co jej dostępują – wybrańcami losu. Jakże inaczej jednak było w naszej historii. Odkąd gwiazda zobaczyła kolorową tęczę, odtąd jej życie stało się koszmarem. Nie cieszyła się już więcej przestrzenią kosmiczną wokół, nie bawiły jej już radosne igraszki z innymi gwiazdami, mruganie zaś wzajemne uświadomiło jej tylko nieprzekraczalne dystanse i samotność.
Ach, jak tu zimno… - Zadrżała po raz pierwszy w swoim życiu. – jestem tu sama i tkwię mrugając wcale niewdzięcznie, bo nikogo to nawet nie obchodzi. Chciałabym być tam w dole i igrać w promieniach cudnej, wielobarwnej tęczy… Tu jest zimno, ciemno, cicho i pusto, a tam, w dole błyszczą słoneczne promienie, tamtejsze istoty żyją i się radują, ja zaś jestem tylko widmowym znakiem dla kosmicznych rozbitków…
Tęcza żyła sobie nad wielkim wodospadem, niczego nieświadoma. W słoneczne dni, kiedy świeża wilgoć unosiła się w powietrzu, opuszczała swój długi warkocz wprost do wody, ku radości srebrnogrzbietych rybek, które sobie pośród jej kolorów najlepszą zabawę znajdowały. Trwała tak – kolorowa i uśmiechnięta, i swoim istnieniem czyniła świat jeszcze piękniejszym.
Tymczasem daleko w przestrzeni kosmicznej mała gwiazda roniła złote łzy tęskniąc za swym marzeniem. Nieszczęśliwa miłość i tęsknota sprawiły, że gwiazda jakby kurczyła się w sobie, a jej blask przygasł. Naturalnie będąc bryłą różnych kosmicznych atomów stała się w końcu bryłą bólu zawieszonego w próżni.
Co ci się dzieje? – Pytały dalekie gwiazdy, śląc ku niej zmartwione impulsy świetlne. Gwiazdka nie odpowiadała, tylko wciąż kurczyła się bardziej w sobie. Zdawała sobie sprawę z głupoty swojego marzenia, z głupoty uczuć, które się w niej znienacka zrodziły, nic jednak nie mogła na nie poradzić. Chciała być z tęczą.
Raz Słońce ustawiło się tak, że wiązki jego światła musnęły samotną gwiazdę. Obudziła się z zamyślenia i przysłuchiwała ich rozmowie. Były w trakcie swej podróży, a pędziły na Ziemię.
- Gdzie wylądujesz? Ja na nosku małego chłopca, który mieszka w Chinach… - A ja na brzegu listka nad wielką rzeką Amazonką… - My zaś lecimy odbijać się w szybach ogromnych wieżowców, ale będzie frajda! – A wy dokąd? – My będziemy wydobywać tęczę, tę, która jest największa na świecie i najwięcej rodzi kolorów! – Toż to zaszczyt! Ale wam cudownie! – Rozmawiały wesoło promienie, a mała gwiazda aż podskoczyła na słowa o tęczy.
- Drogie promienie… - Zaczęła cicho i niepewnie.
- O, tu jest gwiazda? Witaj gwiazdko, coś taka przygasła?
- Nieważne… Czy możecie przekazać tęczy, że jest taka gwiazda… - Zaczęła bąkać, ale nie wiedziała, co właściwie ma powiedzieć.
- Szybciej gwiazdo, przecież wiesz, że lecimy z szybkością światła…
- Więc proszę powiedzcie tęczy, że bardzo ją kocham! Ja gwiazda północnego nieba, najmniejsza spośród Plejad… Kocham tęczę i będę dla niej mrugać każdej nocy! – Nie dostała odpowiedzi, bo promienie już daleko odleciały. - Mam nadzieję, że słyszały co mówiłam… - Powiedziała sobie. I w wielkim napięciu czekała na odpowiedź tęczy, wiedziała bowiem, że niektóre promienie z Ziemi wracają, odbite od niej jak od lustra. Liczyła, że ci podróżnicy przyniosą jej upragnioną wiadomość.
Całą noc mrugała tak pięknie jak jeszcze nigdy, mrugała jak najęta, wyobrażając sobie zachwyt tęczy, olśnionej jej występem. Istoty ziemskie często podziwiały gwiazdy, nazywając je nawet „klejnotami nieba”, czasem ludzie modlili się do nich, wypowiadali swoje życzenia w nadziei, że te kosmiczne posłanki zaniosą je do krainy, w której nie ma rzeczy niemożliwych…
Nastał kolejny dzień i tęcza tym razem nie wzeszła. Bywało tak, gdy niebo na ziemi było zachmurzone, ale gwiazda nic sobie z tego nie robiła. To nic, nic… - Powtarzała - na pewno się zastanawia, a jutro da odpowiedź, i powie… Ach, jakby to pięknie było, gdyby i ona mnie kochała… Wtedy, wtedy zrobiłabym wszystko… Skoczyłabym z nieba prosto na Ziemię, tak jak to robią gwiazdy, kiedy spełniają życzenia. Ale ja nie chce spełnić niczyjego życzenia, tylko tęczy!
Mijały noce i dni, i chociaż tęcza raz po raz się ukazywała, i igrała z rybkami, i pozwalała w swych kolorach zanurzać się ptakom, to odpowiedzi nie było. Co rusz wracały promienie świetlne nie niosąc dla gwiazdy żadnej wieści. Gdy kolejne wiązki światła podróżowały ze Słońca na Ziemię, gwiazda poprosiła aby przekazały tęczy te słowa:
- Kocham Cię tęczo i dlatego spadnę dla Ciebie, tylko powiedz życzenie! – Jakże cieszyła się gwiazda na myśl, że odpowiedź, którą otrzyma będzie brzmiała jakoś tak: I ja kocham Ciebie, droga gwiazdo. Moje życzenie brzmi: Chcę być z Tobą.
Odtąd gwiazda jeszcze bardziej się niecierpliwiła, a mijały już długie lata świetlne odkąd wysłała swoją propozycję, tymczasem odpowiedź nie nachodziła. Gwiazda przyglądała się co dzień tęczy, jak ta igrała z powietrzem i światłem, roztaczając różnobarwne błyski i czasami marzyła, że to dla niej, właśnie dla gwiazdy trwa to przedstawienie.
Kochając jesteśmy gotowi do największych poświęceń, jesteśmy gotowi czekać tak długo, jak będzie trzeba. Jeśli trzeba, to czekać całą nieskończoność. Ale wraz z upływem czasu nawet najgorętsza nadzieja zaczyna przygasać, matowieją włosy prześlicznej królewny zamkniętej w wieży, oczy zakochanego królewicza dotychczas rzucające płomienne błyski, w końcu zaczynają przygasać i wyrażają już tylko tęsknotę, co raz cichszą, co raz smutniejszą, wszystko wokół przygasa i świat staje się spopielałą pustynią…
Może gdyby gwiazda otrzymała jednoznaczną odpowiedź od tęczy, uwolniłoby ją to z sideł nierealnej miłości. Ale tęcza igrała, a gwiazda gasła. Tęcza szczebiotała z wodospadem, prężyła się dumnie gamą kolorów, szczęśliwa i podziwiana przez wszystkie istoty. Gwiazda w swej smętnej i jałowej tęsknocie niemal przestała mrugać. W końcu zamilkła zupełnie. Trwała teraz w przestrzeni kosmicznej, zlodowaciała, jakby we śnie, bo hibernacja pozwalała jej przetrwać czas oczekiwania… na cud.
Przewaliło się już mnóstwo czasu i biegły raz z Ziemi wesołe wiązki światła prosto na Księżyc. Przypadkowo zahaczyły o skuloną w ciemnościach zimną gwiazdę.
- Ej!!! Ach to ty!!! Pamiętam cię!!! Wiesz, przekazałem twą wiadomość tęczy! – Wykrzyknął jeden z promieni. Oto nadszedł wreszcie moment na który gwiazda tak długo czekała! Zaraz rozświetliła się blaskiem, pełna radości. Od tego długiego oczekiwania oduczyła się zupełnie mówić, milczała więc i drżała z niepewności. A promień z wiązki światła szeptał prędkim nurtem słowa: - Mam ci przekazać: dziękuję za Twój podziw, wszak wielu go podziela… Gdybyś mieszkała bliżej i nie była gwiazdą… A życzenie brzmi: chcę trwać wiecznie! Dzięki!
Co się stało dalej?
Gwiazda spadła. Serce jej pękło, gdy wysłuchała życzenia i stoczyła się z nieba prosto w otchłań... Promień poniósł tę wiadomość dalej ze sobą. Przekazał ją najpierw Księżycowi, a ten – Kosmiczny Romantyk – się bardzo zadumał. I posłał historię wraz ze swym blaskiem jeszcze dalej. W końcu płakały wszystkie gwiazdy wokół, a i sam Wielki Wszechświat się ulitował, bo pozwolił spaść gwieździe tam, gdzie na Ziemi jest najgłębszy ocean. Istnieją tam podobno stwory nie z tego świata. Gwiazda opadła na samo dno, gdzie ujrzała niezwykłe widowisko: nad nią wzlatywały i opadały w kosmicznym tańcu falujące, fosforyzujące, różnobarwne duchy. Zgasła więc w zachwycie, a dziwne istoty zachwyciły się kosmiczną znajdą i tańczą dla niej odtąd co noc, uważając za swój skarb, którego muszą strzec...
Czy jest jakiś morał, który z tej bajki wypływa? Może taki, że kto się rzuca na niemożliwe, ten kończy na dnie oceanu… Może taki, że do tanga trzeba dwojga… Może taki, że na początku było słowo, a na końcu jest milczenie.
Gwiazda milczy. Duchy fosforyzują nad jej głową. Tęcza będzie trwać. Tak kończy się ta bajka.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt