Wyspa - niewidoczna
Proza » Obyczajowe » Wyspa
A A A

Starannie składała ubrania, a następnie układała je w walizce. Postanowiła wyjechać na swoją wyspę. Cichy kurort na początku wiosny nie pachniał jeszcze smażonymi kiełbaskami, zamiast kolorowych leżaków kilku wagarowiczów błąkało się po brzegu. Tutaj była naprawdę szczęśliwa.

Usiadła na ławce. Kilkoro dzieci bawiło się na piasku, pies marynarza zalecał się do zbłąkanej suki, para staruszków powoli przechodziła deptakiem w kierunku gwarnego miasta. Czuła, że wszystko, co chciała zostawić w miejscu stałego pobytu, właśnie teraz do niej wraca.

Była wyspą. Czuła się wyspą. Nie łączyła swojej osoby z samotnością, ludzie do niej lgnęli, nigdy nie potrafiła zrozumieć dlaczego.  

Chodziła do psychologa. Marta ją wysłała. Kim była Marta? Nie umiała określić. Jedyną powierniczką, ognistą kochanką, symulatorem rodzinnego ciepła, na pewno nie kobietą jej życia.  Zawsze powtarzała, że dwie wyspy, to nadal są dwie wyspy, tak samo niezależne w parze, jak były pojedynczo.  

Marta wysłała ją do psychologa. W zasadzie to była ona. Kobieta Psycholog. Najpierw (ta) psycholog wypytywała ją o rodziców i dzieciństwo. Nie miała za dużo do powiedzenia na ten temat. Najchętniej mówiła by tylko "tak", "nie" lub "nie wiem", ale wtedy mogłaby zostać oskarżona o niechęć do współpracy. Tego chciała uniknąć. Zależało jej na nieposzlakowanej opinii, również w oczach psychologa.  

Raz poruszyli na spotkaniu temat bezludnej wyspy.  Ożywiła się. Lubiła sobie wyobrażać, że jest na takiej wyspie. Lubiła czuć na wargach smak słone wody, a pod stopami ciepły piasek i widzieć palmy, albo chociaż jedną palmę, bo co to za wyspa bez palmy? Rozmarzyła się

- Co byś zabrała na bezludną wyspę? - zaczęła psycholog, kilka tygodni wcześniej umówiły się, że będą mówić do po imieniu, to podobno skraca dystans między człowiekiem, a człowiekiem

- Książki, jakieś dreszczowce - odpowiedziała zgodnie z własnym sumieniem, uwielbiała czytać.

Psycholog zanotowała coś w swoim zeszycie. Kosmyki nieuchwyconych w koku włosów zwisały jej na szyję

- A może coś bardziej żywego, niż książki? - drążyła temat psycholog

- Kota, bo kot jest mało absorbujący, nawet sprzątać bym po nim nie musiała, w końcu na każdym kroku kuweta, jedzenie też by sobie sam upolował. Zabrałabym kota

- A coś bardziej ludzkiego

- Przecież to bezludna wyspa

- Ale byłabyś na niej Ty, więc druga osoba nie stanowiłaby problemu

- Mnie też by mogło tam nie być, zniknęłabym pewnie w niewyjaśnionych okolicznościach.

Psycholog zanotowała coś w swoim zeszycie i zakończyła spotkanie, już więcej spotkań nie było. Marta też z czasem zniknęła, bo tylko samotne wyspy trwają i trwają, a najbardziej takie bezludne.

 

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
niewidoczna · dnia 12.07.2016 10:28 · Czytań: 653 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 5
Inne artykuły tego autora:
Komentarze
purpur dnia 12.07.2016 12:49
Najkrócej scharakteryzowałbym to co właśnie przyczytałem słowem brakuje.
Wybacz, ale każdy wątek, który tutaj przeczytałem urywa się, nie zaznając rozwinięcia, każdy wydaje się być chroniony przez Ciebie, drogi autorze. Tak, aby nie powiedzieć za dużo, bo odnoszę wrażenie, że w Twojej głwoie to opowiadanie jest nie tylko duzo dłuższe, ale i cokolwiek mówi.

Już na samym początku fragment, kiedy to się pakowała, aby nastepnie przyblizyć nam zapachy kurortu, wprawił mnie w niepewnośc. Już tam jest, czy jeszcze nie?
Tak było niemal za każdym razem. I ta Marta ( po co ona tu? ) i ten psycholog, czy też psycholożka ( dlaczego, po co ? ). Nie wspominając już o ich rozmowie.

Wybacz, ale dla mnie jest tu sporo za mało, aby cokolwiek pojął. Oczywiście, to tylko opinia jednej osoby, do tego ona może się kompletnie nie znać... Pewnie nawet tak jest!

Przeczytaj to bez myśli, które dodają brakujące zdania i zobacz czy jest tu to co chciałaś powiedzieć?

Szkoda, że nasza "znajomość" musi zaczynać się takim moim wpisem. Ubolewam nad tym i jest mi z tym źle... no ale, jakoś nie potrafię mówić tego, czego nie czuję...

To co brzoskwinka na poprawę humoru... hmm... czekaj, z brzoskwinką będzie ciężko, ale przy pewnej dozie wyobraźni jabłko mogę przekazać -> ó

Pozdrawiam,
Pur
Dobra Cobra dnia 12.07.2016 13:43
Hmm, czyli każde wyobrażenie psycholog może sprowadzić do potrzeb niespełnionych? A co, jak ja gdzieś idę, to se zawsze wyobrażam, że jestem ciężarówką. Albo statkiem, jak mam ochotę. Czy to normalne jest? I jak zareagowała by pani psycho na moje ułomności wyobraźni? Czy w Twoim tekście znajdę odpowiedzi?


niewidoczna,

Smuteczkiem powiało. I beznadziejnością. A przecież życie jest na wskróś wesołe i roztańczone, tylko my ludzie je sobie pieprzymy.



Pozdrawiam zamyślonym pozostając...

DoCo
bezbarwnaszminka dnia 12.07.2016 22:09
Tekst bardzo mi się podobał na początku. Ale potem jakoś wszystko potoczyło się szybko, zbyt szybko. Chciałabym móc dłużej zatrzymać się przy tym tekście, więcej poczytać. Szkoda.
Pozdrawiam :)
niewidoczna dnia 13.07.2016 08:55
Dziękuję za opinie ;)
Silvus dnia 20.07.2016 13:07
Ciekawe. Nawet intryguje, gdy spojrzeć na to od pewnej strony. Cieszę się, że piszesz. Twoje opowieści są dla mnie jakby zarządzaną przez ciebie przystanią, którą widzę z daleka i nie jest mi po drodze, ale lubię sobie wyobrażać, jak tam jest spokojnie.

Chciałbym coś napisać o bohaterce, ale nie wiem, co.

Pozdrawiam Cię, K.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Zbigniew Szczypek
08/05/2024 09:56
Zdzisławie Podobało mi się Twoje opowiadanie/wspomnienie.… »
Wiktor Orzel
08/05/2024 09:45
Wstęp ma skoczy i fajny rytm, ale od tego momentu coś się… »
Jacek Londyn
07/05/2024 22:15
Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że udało mi się oddać… »
OWSIANKO
07/05/2024 21:41
JL tekst średniofajny; Izunia jako Brazylijska krasawica i… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 21:15
Florianie Trudno mi się z Tobą nie zgodzić - tak, są takie… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 20:21
Januszu Wielu powie - "lepiej najgorsza prawda ale… »
Kazjuno
07/05/2024 12:19
Dzięki Zbysiu za próbę wsparcia. Z krytyką, Jacku,… »
Kazjuno
07/05/2024 11:11
Witaj Marianie, miło Cię widzieć. Wprowadzając… »
Marian
07/05/2024 07:42
"Wysiadł z samochodów" -> "Wysiadł z… »
Jacek Londyn
07/05/2024 06:40
Zbyszku, niech Ci takie myśli nie przychodzą do głowy. Nie… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 20:39
Pulsar Świetne i dowcipne, a zarazem straszne w swoim… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 13:43
A przy okazji - Zbyszek, a nie Zbigniew. Zbigniew to… »
Jacek Londyn
06/05/2024 13:19
Kamień z serca, Zbigniewie. Dziękuję, uwierzyłem, że… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 12:43
Tak Jacku, moja opinia jest jak najbardziej pozytywna. Zdaję… »
Jacek Londyn
06/05/2024 12:23
Drogi Kazjuno. Przyznam, że bardzo zaskoczyła mnie… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 08/05/2024 10:00
  • Ufff! Kamień z serca... Myślałem, że znów w kostnicy leżę
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/05/2024 20:47
  • Hallo! Czy są tu jeszcze jacyś żywi piszący? Czy tylko spadkobiercy umieszczają tu teksty, znalezione w szufladach (bo szkoda wyrzucić)? Niczym nadbagaż, zalega teraz w "przechowalni"!
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/05/2024 18:38
  • Dla przykładu, że tylko krowa nie zmienia poglądów, chciałbym polecić do przeczytania "Stołówkę", autorstwa Owsianki. A kiedyś go krytykowałem
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty