(...) Ach... nie ma jak to w lesie, poważnie wam mówię. Możecie się uśmiechać, ale muszę powiedzieć, że w lesie nie byłem bez mała dwadzieścia lat. No bo i gdzie i w jakim lesie miałem być, skoro przez dwadzieścia lat mieszkałem w Atenach, a tam tylko beton i beton. Zieleni jak na lekarstwo, a las można spotkać tylko w górach otaczających to miasto. Ale kto by się po nich wspinał, aby zobaczyć i pobyć w lesie. Widzicie więc sami, że nie byłem w nim, bo go nie było na mojej drodze. Wreszcie wczoraj, gdy po deszczowych dniach nastał słoneczny poranek, postanowiłem z żoną i kuzynem udać się do... Już wiecie gdzie, ale nie wiecie po co? Otóż pojechaliśmy tam wyciąć parę drzewek, pociąć je i mieć na opał. na zimniejsze dni i grilowskie ognisko.
Mój las znajduje się poza Rogalami, podróż zajęła nam blisko trzydzieści minut, ale warto było poświęcić tyle czasu, aby go zobaczyć. Nie wierzyłem własnym oczom. Czy to mój las? Czy to nasz? Byłem w nim czterdzieści lat temu, ale wówczas był to niewielki zagajnik ciągnący się na kilkunastu arach. Obok niego było pole uprawne. Teraz... Patrzę i patrzę i nie wierzę. Drzewa duże, wysokie, smukłe, nie mogę ogarnąć wzrokiem całego areału Pola uprawnego nie ma, pochłonął je las, który rozpanoszył się na dwóch hektarach ziemi ornej. Nie ma jej, ale jest las! Piękny, gęsty, ciemny.
Ostrożnie wchodzę do niego, ach co za zapach, wspaniale szumią wysokie brzozy, pachnie i kwitnie dziurawiec, zioło. Nigdzie go w pobliżu nie ma, a u mnie w lesie jest go pod dostatkiem. Oczywiście żona już się nim zajęła, będą zioła na napary i wywary. Sięgamy po zioła naszych matek i babć, a zresztą, w aptekach też są zioła z dziurawca, ale czy takie same, jak te zerwane w tym prawie dziewiczym lesie? Jestem nadal oszołomiony tym co widzę, tym co czuję i tym co słyszę. Oj, dużo wymaga pracy mój, przepraszam, nasz rodzinny las. Czy starczy mi na to sił?
Nie chce mi się opuszczać tego miejsca, nie mam ochoty z niego wychodzić, leśne maliny i jeżyny smakują niesamowicie. Nawet je nie myję, jem prosto z krzaków i żałuję, że nie przywiozłem żadnego naczynia, do którego mógłbym je nazbierać. Trzy ładne brzózki, pocięte na kawałki lądują w dość dużej przyczepie. Będzie czym palić w piecu i w ognisku biesiadując z sąsiadami. W dalszym ciągu nie mogę oderwać wzroku od mojego pięknego lasu, cieszę się nim tak, jak gdybym wygrał coś na loterii. Choć jest on duży, nieporęczny, niejadalny, urzeka swoim wdziękiem, swoim szumem, wpływa kojąco, po prostu usypia mnie. Długo dżwięczą mi w uszach w drodze powrotnej jego niepowtarzalne dżwięki, a ja dookoła rozgłaszam wszystkim, że niebawem wrócę do mojego lasu i będę się cieszył i radował z jego gościnności, choć ukradłem mu trzy piękne brzózki... Musze się mu odwdzięczyć i ulżyć w jego cierpieniu, robiąc mu stosowną przecinkę, ale to już następnego lata...(...)
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt