upadłem niżej, niż wyżej być można - stawitzky
Proza » Miniatura » upadłem niżej, niż wyżej być można
A A A
Klasyfikacja wiekowa: +18

 

Gdy wchodzę do mieszkania, pyta, czy chce się odświeżyć. Nie – odpowiadam. – Dobrze, ja wskoczę, muszę sobie umyć cipkę. Gdy to robi, ja stoję w progu łazienki. Rozmawiamy tak, jakby myła ręce. Tak jak to się rozmawia podczas mycia rąk – mam na myśli – z drugiej strony, jak się rozmawia podczas mycia rąk? Sytuacja jest dziwna, gdyż zapłaciłem z góry, i jak to tak? Czas już leci? A może mam wskoczyć do niej, do tej wanny? Robi to na tyle ostentacyjnie, że jestem pewien iż to, co myje, to nie cipka lecz maszyna. Narząd, który ja, jako firma, wynajmę. Wychodzi, robi rozkrok i wyciera się na dole. Idziemy do pokoju, gdzie przy oknie stoi luneta, obok niej mały stolik, a na stoliku laptop z puszczonym pornolem. – Oglądasz gwiazdy? – spytałem. – Nie, to mojej współlokatorki – odpowiedziała.

 

Co robi luneta u dziwki? Wychodząc własnemu ograniczeniu naprzeciw, pomyślałem: a co, kurwy nie mogą oglądać gwiazd? Gwiazdy są dla wszystkich, czy tego chcemy, czy nie.

 

– Możesz się rozebrać – zwróciła się do mnie. To mnie zaskoczyło. Byłem nagi w wielu miejscach, nagość nie sprawia mi kłopotu, mimo brzuchu nad wyraz, i całego mnie nad wyraz. Powoli rozpiąłem spodnie, i zdjąłem koszule. Miałem na sobie bordowe bokserki, które, jakby nie patrzeć, dostałem od swojej kobiety. Przypomniało mi się to. Powiem tak: myślałem o wszystkim, nie o byciu tutaj. Czułem się jak w kościele przed mszą; to ten moment, gdy szepty milkną, a z daleka słychać zadyszaną starość. – Zdejmij je. Tak też zrobiłem. Usiadłem na łóżku, a ona na mnie. Chciałem spojrzeć jej w oczy, ale nie było ich tam. Chciałem dotknąć piersi, lecz też ich nie było. Polizałem ją w kark, acz to, co poczułem na koniuszku, nie było szyją, a tablicą korkową. Położyła się na plecy i powiedziała – Możesz mnie lizać, jak lubisz. Pomyślałem, że żartuje, ale nim ta myśl do mnie doszła, rozszerzyła nogi. Nie, nie będę cię tam lizał. Nie powiedziałem tego, po prostu złączyłem jej nogi, i jednym ruchem przeciągnąłem na siebie. – Mój jeszcze nie działa – powiedziałem. Spoko, zaraz się nim zajmę – mruknęła zniżając głos, robiąc to tak sztucznie, że zamiast przyjemności, na własnej skórze poczułem jak topi się plastik. To zdanie sparaliżowało mnie do cna. Nic już dalej się nie wydarzyło, fakt, trysnąłem – nie jak nadepnięty szampon – bardziej jak pęknięta rurka. I chuj, i cześć. Sto złotych.

 

Po wyjściu śmiałem się na całe gardło; zadzwoniłem do Jarka, żeby mu o tym opowiedzieć, ale nie odebrał. Była trzecia w nocy.

 

Czułem żałość.

 

W tym mieście nawet panie do towarzystwa chcą być lizane przez takie dziwki jak ja. Szaleństwo.

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
stawitzky · dnia 16.12.2016 10:19 · Czytań: 2436 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 15
Komentarze
JOLA S. dnia 16.12.2016 10:44
Witam, pierwszy raz mam okazję podpisać się pod Twoim tekstem.
Zaczyna i rozwija się ciekawie, ale koniec spłaszczyłaś. Tyle przygotowań, ekscytacji, a tu ani jednego dialogu między bohaterem a dziwką, ba!, nawet nie wiadomo, co tak naprawdę podobało się jej w nim i odwrotnie. Nie musiało, w przypadku takich pań chodzi tylko kasę. Rozumiem takie było Twoje założenie, tylko strasznie płaska postać z niego wyszła...). Może to tylko ja nie czuję niuansów? ;)

Plusy w miniaturze oczywiście są, tylko czy to powinna być miniatura? Ciekawie się ona rozwija, czytający chce koniecznie poznać bohaterów A tu KLAPA! :(
Jak na erotyk za mało erotyzmu. Erotyk to to nie jest, co najwyżej dobrze skrojona miniatura. I tu się trochę zapętliłam. Nic to.
Masz bardzo dobry warsztat, piszesz ciekawie, z dozą nonszalancji/ czasem to dobrze, ale tylko czasem/, ale warto talent wykorzystać wtedy, gdy pojawi się jakiś ciekawszy pomysł...

Pozdrawiam cieplutko i do następnego
JOLA S.
Procesja dnia 16.12.2016 11:03
Ojoj, biedny bohater. Przy czytaniu dość łatwo mi było wczuć się w jego emocje, niemoc i rozczarowanie - więc napisane jest nieźle :) Choć nie rozumiem, czemu propozycja "dziwki" tak go zbulwersowała - czy to kwestia tego, kto komu zapłacił?
Erotycznej pikanterii może i brakuje, ale to taki raczej anty-erotyk.
Przypomniało mi się, jak na studiach z koleżankami z czystej socjologicznej ciekawości (tak, wiem, że trudno w to uwierzyć) wybrałyśmy się do warszawskiego "kina porno Bizzariusz".
I choć nie angażowałyśmy się w widziane tam ekscesy na zasyfionych materacach, przy wychodzeniu towarzyszyła nam podobna żałość jak bohaterowi.
PS. Brakuje "się" przy "wydarzyło" w jednym z ostatnich zdań.
Pozdrawiam :)
JOLA S. dnia 16.12.2016 11:24
Droga Procesjo, to chyba żart. :) Ty żałujesz bohatera ? Wiedział gdzie idzie i po co. Nie wygląda ani na żółtodzioba, bardziej na staruszka. Przynajmniej Czytelnikowi nic na ten temat nie wiadomo. Nie umiem wczuć się w jego emocje, wydaje mi się okrutnie żałosny, ze spokojem opowiada o swojej niemocy.
Tu złapałam się na emocjach ! No trudno.
Ohyda! Oby jak najdalej, od takiego super mana. To anioł upadły i taki się jeszcze przechwala. :( (Może wcale nie upadł tak nisko, zawsze tam tkwił.)
Byczek Fernando powinien siedzieć w domu pod bacznym okiem swojej kobitki i wąchać kwiatki.

Serdeczności :)

JOLA S.
Usunięty dnia 16.12.2016 11:35
Cytat:
Usia­dłem na łóżku, a ona na mnie. Chcia­łem spoj­rzeć jej w oczy, ale nie było ich tam. Chcia­łem do­tknąć pier­si, lecz też ich nie było. Po­li­za­łem ją w kark, acz to, co po­czu­łem na ko­niusz­ku, nie było szyją, a ta­bli­cą kor­ko­wą.

Do tego miejsca jest naprawdę ciekawie, potem poszedłeś na łatwiznę i skończyłeś równie szybko, jak bohater, może warto było jednak pociągnąć tę grę nieco dłużej? ;)
Tak czy inaczej tekst ciekawy, zakończenie również jest niezłe. Będzie więcej części, czy to tylko taki mały skok w bok? (Samo się tak napisało! :D )

Pozdrawiam,
Usti.
Procesja dnia 16.12.2016 11:50
Jolu, żeby nie było - nie pochwalam upokarzania i zniewalania kobiet w jakiejkolwiek postaci, a od tych w porno- i prostytucyjnym biznesie aż się roi. Chyba nawet nie istnieją bez tych elementów. W realu takiemu bohaterowi pewnie ręki bym mu nie uścisnęła, gdyby zaczął mi się zwierzać ze swoich poglądów na temat "dziwek" i rozkmin "czy kurwa myśli i może mieć lunetę?".
Ale wiesz, wydaje mi się, że przeciętny bywalec takich miejsc, który poczuje mocną chcicę, może nie mieć w głowie wszystkich społecznych konsekwencji, naprawdę się rozczarować i potem czuć żałość. Oceniając sam tekst, potrafię się wczuć, a nawet żałować, ale na podobnym poziomie jak czytając kryminały i towarzysząc mordercy w jego strachu przed policją ;)
JOLA S. dnia 16.12.2016 12:17
Procesjo, podajmy sobie rękę. :)
To była moja prowokacja skierowana do Autora. Każdy do swoich tekstów wkłada cząstkę siebie. Jeżeli chciał takiej rozmowy, to mu się udało. Siedzi w kątku i ma dobrą zabawę.
Swojej opinii o miniaturze nie zmieniam i dodatkowo przychylam się do zdania Usti. :)

Ukłony

JOLA S.
blaszka dnia 16.12.2016 14:28
A moje koleżanki z kółka różańcowego mówią, że to dobry tekst, bo piętnuje prostytutki i tych, co do nich chodzą.
mike17 dnia 16.12.2016 15:40 Ocena: Bardzo dobre
Stawitzky, trochę komiksowo wyszło, ale bywają przecież dobre komiksy :)
Całość pociągnąłeś jak zwykle dość naturalistycznie, co się chwali, bo sam nie stronię od podobnych zabiegów, a więc mamy spotkanko u dziwki, które jakoś mało ognia miało.
Bo i ona jakaś jakby z innej bajki, i on wypalił jak przekłuty kondom...
A chciałoby się trochę poczytać, nawet zarechotać momentami, bo sex na wesoło jest cool, a w zamian mamy chłoptasia, co chyba pomylił adresy i panienkę, co myje zbyt długo cipkę.

Ale suma summarum, opko jest w deskę!

Może faktycznie żeś przyciął wielkimi nożycami końcówkę, było ją z lekka rozbujać, polecieć w seksizmy, ale tu Cię nie poniosło, a szkoda, bo by było piękne zwieńczenie.

Lubię twój niewysilony język, bardzo pasuje do opowieści, które snujesz :)

Ale tak sobie myślę: jaka dziwka, taki klient, i tym miłym akcentem...
Aronia23 dnia 16.12.2016 19:49
Stawitzky. Dla mnie opowiadanie o pogardzie do samego siebie (narratora, oczywiście) i do kobiety - kurwy, dziwki, czy jak tam nazwać. Jeżeli ktoś decyduje się na seks płatny - no tak to nazwę, to, czego oczekuje? Obojętności o olewania. I to dostał:
"... robiąc to tak sztucznie, że zamiast przyjemności, na własnej skórze poczułem jak topi się plastik. To zdanie sparaliżowało mnie do cna. Nic już dalej się nie wydarzyło, fakt, trysnąłem – nie jak nadepnięty szampon – bardziej jak pęknięta rurka. I chuj, i cześć. Sto złotych.". Dalej już nic... No może złość, że kobieta, której dał swoją spermę - czyli to on się jej oddał, tak potraktowała "klienta".
Zdanie mikiego prawdę pokazuje, "... jaka dziwka, taki klient, i tym miłym akcentem...". Literatura i życie pełna jest metres - za którymi szalano, np. "Dama Kameliowa" czy Roksana z piosenki Police.
Bernierdh dnia 18.12.2016 05:40
Wybacz, autorze, ale nie podobało mi się. Komentarz blaszki doskonale oddaje moje odczucia, mógłbym się wręcz pod nim podpisać. Ten tekst można by dać do czytania dzieciakom na lekcji religii, po to, by następnie pogrozić im palcem przed twarzą i powiedzieć "nu, nu, nu!".
No i niestety nie widzę w nim nic więcej. Być może mam słaby wzrok.
Na początku rzeczywiście jest całkiem ciekawie, spodziewałem się jakiejś ciekawej sytuacji, punktu wyjścia dla refleksji, czy czegokolwiek, ale dostałem tylko wspomniany palec. Porównanie cipki do maszyny uznałem za wstęp do jakiejś problematyki, ale potem nie usłyszałem nic ponad to. Samodzielnie nie jest wiele lepsze od późniejszej tablicy korkowej, od której zresztą jest już tylko taniej.
Postacie płaskie, zwłaszcza prostytutka. Czyta się dobrze i to jest wg mnie największy plus.
Pozdrawiam cię serdecznie.
skroplami dnia 18.12.2016 19:24 Ocena: Bardzo dobre
Całość, realia podane i zawinięte jak kiełbaska w hod dogu w odczucia zmęczonego sytuacją bohatera z kupioną na chwilę kobietą. Za mało było pożądania stąd może takie szczegóły, które mu przeszkodziły lub za dużo wyrzutów sumienia, ukrytych, by zebrać, wyrwać więcej jak strzępki rozkoszy.
Z drugiej strony wrażenie że bohater na kacu lub wciąż pod "wpływem" przyszedł/poszedł "zbadać" sytuację lub uległ zapomnieniu ;).
Faktem, to miniatura i może dlatego brakuje kilku szczegółów o których "jakieś" ;) uwagi powyżej. Cóż, słabsze dni zdarzają się też mistrzom :).
Ale miniatura jednak trochę inna chociaż wcale nie aż tak od "nurtu" wcześniejszych utworów.
I nie chodzi o seks czy erotykę lecz o styl. Jednak ten styl, ta zmiana, oddała zmęczenie dniem który zamknął się w opisanej sytuacji. Tak się może zdarzyć, obustronnie. Może nawet częściej takie wrażenia mają kobiety patrząc na mężczyzn :). Okropność ;).
Ok, jest słabiej chociaż w stylu :). Ocena za powyższe niższa co nic nie zmienia w całości oceny autora nn. komentarza dla autora tekstu :).
blaszka dnia 18.12.2016 22:58
Bernierdh

Chciałabym sprostować: mój komentarz był żartem.

Stawitzky

Wiesz, co myślę o utworze, ale napiszę to jeszcze tutaj.
Nie ma potrzeby opisywać scenografii i kostiumów, kiedy rzecz dzieje się wewnątrz człowieka.
Opowiedzieć tak przekonująco o rozczarowaniu, rozżaleniu, uczuciu poniżenia w tak niewielu słowach - to niełatwa sztuka. Każde zdanie niesie ze sobą emocje. Treści nie jest za dużo, nie jest za mało, jest idealnie w sam raz. Dodawanie większej ilości szczegółów, jak sugerują niektórzy komentujący, zmieniłoby utwór w tekst erotyczny lub pornograficzny, a nie to było celem.
Dziwka płaska. A jaka ma być? To było krótkie spotkanie i nie o jej wrażenia tutaj chodzi.
Uważam też, że ocena moralna bohatera nie jest ważną sprawą. Gdyby zamiast do prostytutki poszedł do restauracji, dostał niesmaczny i zimny posiłek, obsługa byłaby nieuprzejma, a na koniec zapłaciłby wysoki rachunek? Rozczarowanie podobne, tylko kto chciałby czytać o takim przypadku...
stawitzky dnia 19.12.2016 09:40
Biorę na klatę opinie o miniaturze, te nieprzychylne, i te przy, dziękuję.

Pozdrawiam ciepło!
JaDziekuje dnia 19.12.2016 09:47
Witaj. Bardzo podoba mi się Twoja miniaturka :)
Uśmiałem się.

"Co robi luneta u dziwki? Wychodząc własnemu ograniczeniu naprzeciw, pomyślałem: a co, kurwy nie mogą oglądać gwiazd?"


"I chuj, i cześć. Sto złotych."

Jesteś dobry! :)

Dzięki za uśmiech z rana, nanana :D
Tori_19 dnia 27.02.2017 22:54
Degradacja... Wewnętrzne odarcie się z samooceny, wyrzucenie zdrowego rozsądku, sumienia jak i godności. Zaskakująca konkluzja.
A jednak świat tutaj przedstawiony jest tak prawdziwy... Choć pozbawiony wszechobecnej hipokryzji.
W sumie słowa "Nie czuj się lepszy od innych, bo nie jesteś" nabierają zupełnie innego znaczenia. :)
Lubię głównego bohatera. Z całym jego pokładem żałości, złości, a chyba nawet samotności. Jego prostota czyni go kimś... Niezrozumiałym. Przynajmniej w moich oczach. :) Wywnioskowałam, że ma tę swoją kobietę. A jednak przyszedł do dziwki. Nie cierpi na brak znajomych, bo dzwoni do tego swojego kumpla.
A co najśmieszniejsze, na koniec, ustawia się jeszcze niżej w hierarchii niż zwykła dziwka. Zwykły, szanujący się człowiek, prowadzący na pozór normalne "szczęśliwe" życie pozbawiony jest poczucia własnej wartości. Co więcej zawdzięcza to sobie.
Jestem w pełni zaintrygowana, a trochę zaciekawiona tą historią.
Z chęcią poznałabym głównego bohatera, jego system wartości, ideały, których poszukuje. Myślę, że to mógłby być niezapomniany eksperyment :)
Pozdrawiam.
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Dzon
01/05/2024 21:18
Ok. Sprawdzę z czytaniem na głos, ale dopiero jak nie będzie… »
Dzon
01/05/2024 21:16
Dzięki. Prawdę mówiąc ten tekst jest tak stary, że o nim… »
Janusz Rosek
01/05/2024 16:09
Dziękuję za komentarz. Mieszkam, żyję i pracuję w Krakowie,… »
Zdzislaw
01/05/2024 13:50
Dzon, no i w porządku ;) U mnie, przy czytaniu na głos,… »
Kazjuno
01/05/2024 12:25
Jako słaby znawca poezji ucieszyłem się, że proza. Hmmm!… »
SzalonaJulka
01/05/2024 00:14
Bardzo dziękuję za zatrzymanie się :) Dzon, ooo, trafiłeś… »
Dzon
30/04/2024 22:22
Bardzo mi się spodobało. Płynie dynamicznie. Jestem fanem… »
Dzon
30/04/2024 22:08
Widać,że tekst jest bardzo osobisty. Takie osobiste… »
Dzon
30/04/2024 21:53
;-) Uśmiechnąłem się. Jest koncept. Może trochę do… »
valeria
30/04/2024 16:55
Nie bardzo rozumiem:) »
valeria
30/04/2024 16:54
Fajne »
valeria
30/04/2024 16:53
No ja przepadam:) »
valeria
30/04/2024 16:52
Ja znowuż wychwalam Warszawę:) »
valeria
30/04/2024 16:50
Jest pięknie, dzisiaj bardzo gorąco, cudna pogoda. Wiersz… »
Kazjuno
28/04/2024 16:30
Mnie też miło Pięknooka, że zauważyłaś. »
ShoutBox
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty