Trzeźwym (k)rokiem (wstęp) - JaDziekuje
Proza » Inne » Trzeźwym (k)rokiem (wstęp)
A A A

Najtrudniej pisać o sobie. Znacznie łatwiej wymyślić sobie postać, obdarzyć ją swoimi cechami, wadami i prowadzić przez linijki zdarzeń. Kolorować jej świat słowami pięknymi. Więc historia tu zapisana do łatwych ani pięknych należeć nie będzie, bo piękno, jak i łatwość zabiła rzeczywistość. Biograficzne opowiadanie człowieka, który pod nikiem wam znanym, zawarł swoją historię, zawarł tu siebie. A kim jest ten człowiek? Jestem dwudziestosześcioletnim chłopakiem, uzależnionym od alkoholu, narkotyków i leków — to nie oznacza, że jestem zły i zepsuty, tylko kiedyś dawno temu się zagubiłem. Z perspektywy czasu nazwałbym się więc osobą zagubioną. Siebie odnajdywałem, przede wszystkim pijąc. Narkotyki i leki stały się moim zamiennikiem, czymś, co odciągało mnie od picia lub czymś, co skutki picia łagodziło. Po paru latach jednak byłem uzależniony od alkoholu, jak i od moich zamienników. Specjaliści nazywają to uzależnieniem krzyżowym. Nikt kto pije, nie chce się uzależnić. Patrząc na pijaków pod sklepem, myślisz „mnie to nie dotyczy”, „mi to nie grozi i mnie to nie spotka". Widząc na haju lub w obłędzie ćpuna myślisz, że musi być wariatem, ja nim nie jestem ani nie będę. Byłem pijakiem i wariatem, byłem gdzieś tak daleko rzeczywistości, że powrót stamtąd wydawał się niemożliwy. Będąc tam, jednak tego tak nie postrzegasz. Mechanizm iluzji i zaprzeczeń, aż się przegrzewa, aby przetworzyć Twoją sytuacje w pozytywną, na tyle byś mógł dalej funkcjonować w swoim świecie, oddalonym od tego wam znanego o parę litrów, gram lub tabletek. Jednak kiedyś ta kurtyna się podnosi, bilans strat góruje nad zyskami, zaczynają się kłopoty, sygnały z zewnątrz. Nawet w okresie trzeźwości podświadomość idąc wydeptaną ścieżką, widzi w używkach rozwiązanie wszelkich problemów. Moja kurtyna podniosła się po 9 latach nałogowego picia alkoholu, po 6 latach zażywania narkotyków i leków. Gdy kurtyna uniesie się całkiem, zaczynasz coś ze swoim problemem robić — i o tym będzie ta historia. Postaram się przeprowadzić was i sam siebie drogą którą przebyłem. Zapiski, które będę tu zamieszczał, w większości notowane były na bieżąco, to często chaotyczne opisy, w stanach lękowych, głodach alkoholowych i narkotycznych. Gdzieś później poznając swoją chorobę, zaczynając ją rozumieć, stabilizuje się mój obraz i patrzenie na świat, na siebie. Chciałbym tym opowiadaniem przejść jeszcze raz przez leczenie, ale i powrócić do przeszłości doszukując się źródeł teraźniejszości. Po sporym okresie trzeźwienia napisałem o to taki list do siebie, którym chciałbym zakończyć wstęp, a rozpocząć historie:

„Jeśli zdecydujesz się już swoje życie przeżyć inaczej i będziesz tego pewny jak niczego innego wcześniej, masz każdego dnia, do końca swoich dni robić wszystko, by tak się stało. Słuchaj mądrzejszych, zaufaj słowom innych, którzy chcą dla Ciebie dobrze. Brnij w to mimo wszystko, a wszystkie wątpliwości zostaw do rozstrzygnięcia wydarzeniom, w które się rzucasz. Zapewniam Cię, w swoim czasie dostaniesz odpowiedź na wszystko. Na razie chciej tak mocno, jak nigdy niczego. Jak złapie Cię niechęć, rób wszystko tak jak przed tym uczuciem. Z grymasem niezadowolenia pragnij początkowego celu. Jeśli wydaje Ci się, że odchodzisz z wyznaczonej drogi, mimo że inni twierdzą inaczej, wiedz, że właśnie na niej jesteś. Jesteś na niej do jasnej cholery! Tylko ona jest tak kurewsko trudna, a Twoja choroba zwodnicza. Idź! To ma być trudne...
(grudzień 2016) ”

Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
JaDziekuje · dnia 21.08.2017 09:00 · Czytań: 417 · Średnia ocena: 4 · Komentarzy: 6
Komentarze
JOLA S. dnia 21.08.2017 10:24 Ocena: Bardzo dobre
Cześć,

przejmujący, prawdziwy tekst. Dotkliwy, humanistyczny.
Czytając, chciałoby się zbudować zegar , który jak wyrzut sumienia tkwiłby nad człowiekiem i pokazywał mu, kiedy i gdzie, jak i dlaczego marnotrawi bezcenne, nieodwracalne chwile swego życia.


Pozdrawiam serdecznie :)
Josef Hosek dnia 21.08.2017 16:34
Szczerze powiem, że nie czytałem jeszcze wstępu do Twojego utworu, królu introspekcji. Fajnie, że publikujesz swoje opus magnum. Twoje pisanie, historia życia, to jest dopiero "coś".

Piąteczka!
JaDziekuje dnia 21.08.2017 22:11
Jolu dziękuję bardzo za czytanie... i podzielenie się odczuciami :) :yes:
Hej Josef :) :) :) dzięki, no zobaczymy czy to będzie "coś" :) dzięki za miłe słowo. :yes:
Usunięty dnia 22.08.2017 00:32
Bardzo szczery tekst. Aż jestem ciekawa co będzie dalej.

Fajnie kiedy ktoś opisuje swój problem, a potem pisze optymistyczne zakończenie, że już się go pozbył. To brzmi bardzo pokrzepiająco. Bo o tym myślę, że będzie dalej.

Napisałeś w pierwszym zdaniu, że najtrudniej pisać o sobie. A ja myślę, że najłatwiej jest pisać o sobie, bo wtedy jest najszczerzej. Ale nie każdy chce i potrafi.

Ciekawe tylko czy bohater zdiagnozował przed czym tak uciekał w alkohol, narkotyki i leki. Bo to jest głównym problemem i tym najbardziej trzeba się zająć.

Tekst zainteresował. Czekam na dalszy ciąg.

Pozdrawiam :)
Pola Kaj dnia 23.08.2017 18:35 Ocena: Bardzo dobre
Zgadzam się ze stwierdzeniem, że najtrudniej pisać o sobie. Ciężko jest spojrzeć na siebie z boku, a co dopiero wywlekać na światło dzienne swoje przeżycia i uczucia. Moim zdaniem trzeba mieć odwagę, bo w takim przypadku ludzie nie ocenią wyłącznie Twojego tekstu. Ocenią również bohatera... A swoje zdanie wyrażą głośno, lub nie.

Bardzo dobry, przejmujący tekst.

Czytałam już mefedron. Czekam na kolejną część. :)
JaDziekuje dnia 24.08.2017 10:12
dziękuję bardzo za czytanie :)
Widzę, że zdania są podzielone co do pisania o sobie... dla mnie jest to ciężkie dosyć, a to przez powody które wymieniła Pola .
Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Zbigniew Szczypek
08/05/2024 09:56
Zdzisławie Podobało mi się Twoje opowiadanie/wspomnienie.… »
Wiktor Orzel
08/05/2024 09:45
Wstęp ma skoczy i fajny rytm, ale od tego momentu coś się… »
Jacek Londyn
07/05/2024 22:15
Dziękuję za komentarz. Cieszę się, że udało mi się oddać… »
OWSIANKO
07/05/2024 21:41
JL tekst średniofajny; Izunia jako Brazylijska krasawica i… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 21:15
Florianie Trudno mi się z Tobą nie zgodzić - tak, są takie… »
Zbigniew Szczypek
07/05/2024 20:21
Januszu Wielu powie - "lepiej najgorsza prawda ale… »
Kazjuno
07/05/2024 12:19
Dzięki Zbysiu za próbę wsparcia. Z krytyką, Jacku,… »
Kazjuno
07/05/2024 11:11
Witaj Marianie, miło Cię widzieć. Wprowadzając… »
Marian
07/05/2024 07:42
"Wysiadł z samochodów" -> "Wysiadł z… »
Jacek Londyn
07/05/2024 06:40
Zbyszku, niech Ci takie myśli nie przychodzą do głowy. Nie… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 20:39
Pulsar Świetne i dowcipne, a zarazem straszne w swoim… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 13:43
A przy okazji - Zbyszek, a nie Zbigniew. Zbigniew to… »
Jacek Londyn
06/05/2024 13:19
Kamień z serca, Zbigniewie. Dziękuję, uwierzyłem, że… »
Zbigniew Szczypek
06/05/2024 12:43
Tak Jacku, moja opinia jest jak najbardziej pozytywna. Zdaję… »
Jacek Londyn
06/05/2024 12:23
Drogi Kazjuno. Przyznam, że bardzo zaskoczyła mnie… »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 08/05/2024 10:00
  • Ufff! Kamień z serca... Myślałem, że znów w kostnicy leżę
  • Zbigniew Szczypek
  • 07/05/2024 20:47
  • Hallo! Czy są tu jeszcze jacyś żywi piszący? Czy tylko spadkobiercy umieszczają tu teksty, znalezione w szufladach (bo szkoda wyrzucić)? Niczym nadbagaż, zalega teraz w "przechowalni"!
  • Zbigniew Szczypek
  • 06/05/2024 18:38
  • Dla przykładu, że tylko krowa nie zmienia poglądów, chciałbym polecić do przeczytania "Stołówkę", autorstwa Owsianki. A kiedyś go krytykowałem
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
Ostatnio widziani
Gości online:0
Najnowszy:Usunięty