A A A
 
I
Wyciskanie sztangi leżąc. Druga seria. Osiem powtórzeń. Teraz martwy ciąg. Trzecia seria. 280 kg. O dziesięć więcej, niż dwa cykle temu. Dwa powtórzenia. Jest znaczny postęp. Przegoniłem nawet Negro-781. Jestem szczęśliwy. Zostało pół obrotu do końca treningu.
II
Wychodzę z sali. Zatrzymuję się przy wyjściu i staję na podeście automatu do wydzielania cukierków. Skanowanie. Zapala się zielona lampka. Postęp. Dostaję większą porcję. Dobre są. Sprawiają, że stajemy się więksi i silniejsi. Żółte światło oznacza brak postępów. Czerwone - spadek masy.
III
Potem wspólny prysznic i jedzenie. Już nie takie smaczne, jak cukierki. Kleista papka bez smaku. Przyśpiesza regenerację organizmu, a to wystarczy by zrekompensować smak. Dwa obroty na odpoczynek przy masażerach w łaźni. Bieganie. Kolejny posiłek, a potem sen.
IV
Razem z Negro-625 i Latino-421 zostaliśmy wezwani do Mądrych na badania. Mądrzy posługują się innym językiem, niż my więc ich nie rozumiemy. Nasze wokalizery tłumaczą, ale w ich mowie jest tak wiele pisków i głuchych przerw... Pomimo, że poruszają ustami. Widocznie omawiają jakieś ważne sprawy, o których nie musimy wiedzieć. Albo nie chcą zakłócać naszych osiągów stresem. W końcu pracują nad takimi ważnymi zadaniami, a my im mniej mamy zmartwień, tym lepiej dla ciała. Negro pierwszy wszedł na wagę. 102 kg masy ciała na 201 cm wzrostu. Do ideału brakuje mu siedmiu kilo. Jak na swoje grube kości powinien mieć większe mięśnie. Tłuszcz w porządku, ale brak postępu. Żadnej nagrody i żadnej kary. Tyle samo cukierków. Następny wchodzi Latino. 75 kg masy ciała na 180 cm wzrostu. Kiepsko. Chyba spadł o jakieś pięć kilo od ostatniego badania. Nie słyszę nic z rozmów Mądrych. Kompletna cisza i wytrzeszczone ze zdziwienia oczy Latino. Zapala się czerwona lampka i natychmiast do pokoju wpada oddział trojga strażników. Latino wstał nerwowo. Chyba zbyt nerwowo. Najwyższy z nich krzyknął: "Nie stawiaj oporu" i dotknął go taką dziwną pałką. Latino runął na ziemię. Strażnicy to nasi przyjaciele. Jeśli jesteśmy w porządku i prawidłowo rośniemy, to nie mają do nas pretensji. Zazwyczaj nic nie mówią. Nie wiem, czy są tacy jak my. Na głowach mają takie podłużne, gładkie maski. Nie widać, gdzie patrzą, ani co mówią oraz jak mówią, bo nasze obroże tego nie tłumaczą. Otacza ich tylko cisza. Dziś pierwszy raz w życiu usłyszałem głos jednego z nich. Będzie co opowiadać. Zabrali Latino i poszli. Pewnie do żółtego pokoju. To dobrze. Nie będzie przeszkadzał reszcie. Mądrzy powiedzieli, że przybrałem trzy kilo suchej masy mięśniowej i że są ze mnie dumni, bo mam najlepsze osiągi. Dostałem całą garść cukierków, ale zabronili mi opowiadać o tym, co się stało. Reszta pewnie chciałaby usłyszeć o głosie  strażnika, ale cukierki to cukierki! Po nich można poczuć się naprawdę świetnie. Nawet medytacja, którą mamy kilka razy na cykl, nie odpręża tak dobrze.
V
Po tamtym wydarzeniu Latino-421 nie był już taki, jak wcześniej. Bardzo szybko nabrał masy. Tak z dziesięć, może dwanaście kilo, na moje oko. I to w niecałe dwadzieścia cykli! Porobiły mu się rozstępy. W czasie przerw siedział osowiały, ale robił co do niego należało. Któregoś obrotu zaczepił mnie przy śniadaniu. Gadał bez ładu i składu. Miał rozbiegane oczy. Coś o tym, że odkrył jakąś wielką tajemnicę, że nie żyjemy tak jak powinniśmy, o jakimś "praniu mózgu" i inne tego typu dyrdymały. Nie miał okazji się nagadać, bo szybko zwinęli go strażnicy. Krzyczał, szarpał się i próbował z nimi walczyć. To wszystko bardzo dziwne... Zawsze mówiono nam, że agresja w żadnej sytuacji nie jest wskazana. I źle robi na mięśnie.
VI
(Ta kartka została napisana w dużym pośpiechu. Pismo jest niewyraźne, a części tekstu wogóle nie da się odczytać)
Teraz już wiem! Rozpracowałem ich i wiem, co chcą z nami zrobić! Postanowiłem zapisać to zanim będzie po mnie. Udało mi się przeprogramować obrożę tak, aby rozpoznawała ten ich inny język. Oni nas m... (spory fragment tekstu nieczytelny. Rozpoznać można tylko kilka pojedynczych, wyrwanych z kontekstu słów) ...sardynki...przeludnienie...wojny...genetycznie...niechciani...
Mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto to przeczyta zanim będzie za późno. Tu nie chodzi tylko o mnie. Właściwie to i tak jestem już skończony. Schowałem fragment...
...by się dowiedzieli
VII
Kilka cykli później spotkałem Latino podczas treningu. Widziałem, jak idzie z obstawą czterech strażników. Był znacznie większy. Na oko sto kilogramów masy mięśniowej przy bardzo niskim poziomie tłuszczu. Gdy mnie zobaczył, przystanął na chwilę rozpraszając otaczający go konwój. Wtedy zauważyłem, że brakuje mu całego prawego przedramienia, a kikut po nim został uszczelniony próżniowo. Widząc moje zdziwienie, uśmiechnął się szeroko. Przednie zęby miał powyszczerbiane. Strażnik popchnął go do przodu i więcej go już nie zobaczyłem.
VIII
Jeszcze tylko dwie przecznice i wreszcie w domu, mogliby już wreszcie podpisać ten kontrakt. Jestem wykończony. Oho, telefon wibruje, pewnie znowu ten skurwiel... A, nie - kochana żonka.
"Hank, kup mięso na obiad. Tylko tym razem jakieś lepsze, nie takie jak ostatnio - ze skórą. Tak z 3 kilo. Nie mielone. Kocham, Betty"
Cholera, będę musiał zawrócić. Dawno minąłem pawilon handlowy. Może tam będzie lepsze, niż w osiedlowym. Serio nie zauważyłem wtedy tej okropnej, czarnej skóry.... Dobrze, że Betty ma takie czujne oko do żywności. Odesłałem jej zwrotną wiadomość, że najdalej za godzinę będę w domu.

IX
Właśnie otwierałem piwo, gdy z kuchni dobiegł mnie krzyk. "Hank! Coś ty znowu kupił!" Ani chwili spokoju... Przecież to był porządny kawał mięsa. Duży i soczysty, z kawałkiem kości. O co może znowu chodzić tej kobiecie? "Zobacz, co było w środku" - rzuciła we mnie czymś metalowym. "Czy ty już nic nie potrafisz dobrze zrobić"? Co to jest? Jakaś blaszka, nadpiłowana z jednej strony. Ślady zębów? Może jakiś pies to odgryzł. Poszedłem po okulary. Na odwrocie był tylko krzywo wydrapany napis "INO-421"
 
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • E-mail znajomego:
  • E-mail polecającego:
  • Poleć ten artykuł znajomemu
  • Znajomy został poinformowany
They never reach me · dnia 28.08.2019 11:56 · Czytań: 279 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 0
Komentarze

Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.

Polecane
Ostatnie komentarze
Pokazuj tylko komentarze:
Do tekstów | Do zdjęć
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 06:54
Jacku Bardzo to fajne jest i wbrew pozorom znów na czasie,… »
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 06:32
Elimaga No przesympatyczne te owoce są, w nieco… »
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 06:13
Hej Kaziu Jako żywo przeniosłem się w czasy odległej… »
Zbigniew Szczypek
02/05/2024 05:20
Marianie Tym razem przyciągnął mnie tytuł, a nie… »
Dzon
01/05/2024 21:18
Ok. Sprawdzę z czytaniem na głos, ale dopiero jak nie będzie… »
Dzon
01/05/2024 21:16
Dzięki. Prawdę mówiąc ten tekst jest tak stary, że o nim… »
Janusz Rosek
01/05/2024 16:09
Dziękuję za komentarz. Mieszkam, żyję i pracuję w Krakowie,… »
Zdzislaw
01/05/2024 13:50
Dzon, no i w porządku ;) U mnie, przy czytaniu na głos,… »
Kazjuno
01/05/2024 12:25
Jako słaby znawca poezji ucieszyłem się, że proza. Hmmm!… »
SzalonaJulka
01/05/2024 00:14
Bardzo dziękuję za zatrzymanie się :) Dzon, ooo, trafiłeś… »
Dzon
30/04/2024 22:22
Bardzo mi się spodobało. Płynie dynamicznie. Jestem fanem… »
Dzon
30/04/2024 22:08
Widać,że tekst jest bardzo osobisty. Takie osobiste… »
Dzon
30/04/2024 21:53
;-) Uśmiechnąłem się. Jest koncept. Może trochę do… »
valeria
30/04/2024 16:55
Nie bardzo rozumiem:) »
valeria
30/04/2024 16:54
Fajne »
ShoutBox
  • Zbigniew Szczypek
  • 02/05/2024 06:22
  • "Mierni, bierni ale wierni", zamieńmy na "wierni nie są wcale mierni, gdy przestali bywać bierni!" I co wy na to? ;-}
  • Dzon
  • 30/04/2024 22:29
  • Nieczęsto tu bywam, ale przyłączam się do inicjatywy.
  • Kazjuno
  • 30/04/2024 09:33
  • Tak Mike, przykre, ale masz rację.
  • mike17
  • 28/04/2024 20:32
  • Mało nas zostało, komentujących. Masz rację, Kaziu. Ale co począć skoro ludzie nie mają woli uczestniczenia?
  • Kazjuno
  • 26/04/2024 10:20
  • Ratunku!!! Ruszcie 4 litery, piszcie i komentujcie. Do k***y nędzy! Portal poza aktywnością paru osób obumiera!
  • Zbigniew Szczypek
  • 01/04/2024 10:37
  • Z okazji Św. Wielkiej Nocy - Dużo zdrówka, wszelkiej pomyślności dla wszystkich na PP, a dzisiaj mokrego poniedziałku - jak najbardziej, także na zdrowie ;-}
  • Darcon
  • 30/03/2024 22:22
  • Życzę spokojnych i zdrowych Świąt Wielkiej Nocy. :) Wszystkiego co dla Was najlepsze. :)
  • mike17
  • 30/03/2024 15:48
  • Ode mnie dla Was wszystko, co najlepsze w nadchodzącą Wielkanoc - oby była spędzona w ciepłej, rodzinnej atmosferze :)
  • Yaro
  • 30/03/2024 11:12
  • Wesołych Świąt życzę wszystkim portalowiczom i szanownej redakcji.
Ostatnio widziani
Gości online:143
Najnowszy:dompol.2024