Sen. Ashley Haywood budzi się na stadionie szkolnym. Wstaje. Słyszy bicie dzwonu. Widzi, jak z trybun błyskają flesze. Słychać dziwne głosy. Ludzie klaszczą, buczą, gwiżdżą. Dmie silny wiatr, rozwiewając jej włosy. Jordan Briggs siedzi na wózku inwalidzkim. Patrząc na nią, uśmiecha się tajemniczo. Jej koleżanki z drużyny stoją odrętwiałe z wywróconymi do góry oczami. Coś żółtego wypływa im z ust. Zespół footballistów patrzy na nie lubieżnie i zaczyna rozpinać rozporki. Ashley rusza biegiem do domu. Ludzie rzucają w nią skalpami, po chwili jest brudna od krwi. Biegnie ulicami miasteczka, co chwila ogląda się za siebie, słysząc szczekanie psów.
– Uchhh… Briggsie dogoń mnie i zaćwicz na śmierć najmocarniejszy cheerleaderze złap mnie za biodra i pokażżż jak tańczyć chcę być gwiazdą tak silną jak ty prowadź nas mięśniaku i bij klep nas twardzielu auuu… po pośladkach poprawiaj technikę całej tej krzywej zbieraniny i klep nas klap klap klap widziałam jak się na mnie patrzysz twoim zbereźnym wzrokiem jak bardzo zbereźny on może tylko być czy słyszysz wtedy jak zgrzytają moje ostre zęby z jakim impetem śśścieram je w proch wybuchowy niczym dynamit jak przegryzam sobie język auuu… widzisz czym teraz będę pieściła twoje twarde mięśnie klap na dosadnej lekcji kultury fizycznej chemicznej biologii frywolnego angielskiego geografii ciała i muzyki z jękliwym wokalem w deszczu fruwających liści klap tylko nie bądź litościwy i ruszaj hardo za moim cieknącym zapachem klap tylko pamiętaj że mogą go wyczuć inne bestie nocy zwiedzione moim zawodzącym szszszeszepteeemmm.
Ashley wchodzi do swojego pokoju. Dziwny osobnik w czarnym kapturze siedzi przy jej biurku. Pisze nożem po lusterku, powodując, że ze szkła na stół i podłogę kapie krew. Potem wstaje i podchodzi do okna.
– Wkrótce zobaczysz resztę twego ciała, gdy odtoczy się głowa – mówi przed wyjściem na zewnątrz.
Ashley czuje jakiś nieprzyjemny zapach. Natrafia na ślady odchodów, ciągnące się do jej łóżka. Pod kołdrą coś się rusza. Podnosi ją. Leży tam jej pies, rozdrapując zakrwawioną pościel pełną ludzkich skalpów. Tarza się w nich i liże je. Patrzy na swoją właścicielkę, a ona się cofa. Pies warczy na nią ochryple i skacze do jej gardła.
Ten tekst nie został jeszcze skomentowany. Jeśli chcesz dodać komentarz, musisz być zalogowany.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt