W poniższym artykule, chciałbym odnieść się do jakże poważnego zagadnienia, będącego w modzie od jakiegoś czasu. Zagadnienia, które spędza sen z powiek tak polskim parlamentarzystom, jak i polskim obywatelom. Tym, którzy podchodzą do owego problemu z entuzjazmem jak i tym, którzy uważają się za sceptycznych obserwatorów. Po przeczytaniu któregoś już reportażu z pięknego kraju leżącego nad Wisłą, po wchłonięciu w mój organizm następnej dawki ożywczych informacji codziennych, zafundowanej mi przez wszelkiego rodzaju serwisy informacyjne; zdecydowałem się, jako człowiek, który przejmuje się bardzo stanem polskiej demokracji, podpowiedzieć niektórym bardzo ważnym osobom w polskim rządzie, co można by jeszcze zrobić, by nasz kraj był na arenie międzynarodowej krajem bezkonkurencyjnym. Tak jeśli chodzi o gospodarkę, jak i administrację, politykę, oraz - rzecz najważniejsza - kwestie wyznaniowe. Chciałbym również nadmienić, że artykuł ten napisany jest w tonie bardzo poważnym. Tak poważnym, jak ostatnie doniesienia serwisów informacyjnych o nowej patronce polskiego sejmu.
Trudno mi jest opisać wszystkie moje pomysły, co do zmian ustrojowych w polskim państwie, więc poprzestanę na tych najważniejszych.
Po pierwsze: Edukacja. To, że zmiany w systemie edukacyjnym muszą zaistnieć, wie już chyba każdy, porządny obywatel czwartej pospolitej. Ze zgrozą patrzę jednak na propozycje zmian, serwowane przez pana Ministra Edukacji. Muszę przyznać, że owe zmiany, do niczego nas nie zaprowadzą. Śmiem twierdzić, iż takie rzeczy jak mundurki czy oceny z religii wliczające się w średnią ocen na świadectwie, są niedorzeczne. Jestem przeciwko mundurkom. Zamiast takiego rozwiązania, proponowałbym rozwiązanie inne, mianowicie każdy uczeń szkoły, czy to podstawówki czy gimnazjum, powinien mieć przy sobie zawsze szaty ministranta. Powinien nosić je w swoim tornistrze, lub w innym miejscu do tego przystosowanym, kwestie regulacji prawnych pozostawiam już fantazji pana Ministra. Jeśli chodzi natomiast o oceny z religii... No cóż, sprawa bardziej skomplikowana. Proponowałbym uznanie religii za przedmiot podstawowy i obowiązkowy. Takie rozwiązanie wydaje się oczywiste, wszak wszystko co jest potrzebne do życia zawiera się w tym przedmiocie. Idąc dalej, proponuję ustanowić - dla opornych, którzy nie będą mimo wszystko chcieli uczęszczać w lekcjach religii - przedmiot "Podstawy wiary". Nie możemy przecież zmuszać nikogo do niczego, żyjemy w państwie demokratycznym i swobodnym; "Podstawy wiary" będą więc substytutem dla owych opornych wynikającym z naszej tolerancji. Obowiązkowym zestawem do prowadzenia lekcji z tego przedmiotu powinny być: dwa krzesła, biurko i reflektor o dużej mocy skierowany w stronę jednego z krzeseł. Poza tym, proponuję zmodyfikować program nauczania poprzez zastąpienie przedmiotów: "Język polski", "Matematyka", "Geografia", "Biologia", "Historia", "Wiedza o społeczeństwie"; przedmiotami: "Język ojczysty bez zapożyczeń", "Cyfrologia liczbowa", "Wszechpolskografia", r"Umartwianie ciała", "Represje ubeckie", "Wiedza o wszystkim". Reszta przedmiotów powinna być nieobowiązkowa i dostosowana do programu każdej szkoły z osobna. Ostatnią rzeczą, jakże ważną, jest wprowadzenie dla uczniów podstawówek, gimnazjów, liceów, zawodówek i techników książeczek mszalno - radyjnych, gdzie odnotowywana będzie cotygodniowa obecność w kościele oraz uczestniczenie duchowe w cowieczornych rozmowach niedokończonych.
Po drugie: Swobody obywatelskie. Swobód owych nie powinno się ograniczać. Powinno się natomiast zmienić ich charakter na właściwy, odpowiadający założeniom moralnego, zdrowego społeczeństwa. Proponuję więc wprowadzenie następujących zmian i uregulowań prawnych:
1. Prawo obywatela do swobodnego uczestniczenia w mszach kościelnych. Punkt ten przewiduje również wydanie każdemu obywatelowi polskiemu dowodów kościelnych, wymienianych co roku. W dowodach owych, powinny być wymienione: przynależność do parafii, status wrogości systemowi (oceniany na podstawie donosów), wysokość dobrowolnej składki na kościół, częstotliwość opłacania cotygodniowych składek parafialnych oraz ocena wystawiona przez proboszcza na koniec poprzedniego roku. W dowodach, obywatel ma obowiązek potwierdzania swojego udziału w mszach kościelnych przynajmniej raz w tygodniu, poprzez wbicie pieczątki w odpowiednie miejsce zawsze po zakończeniu mszy.
2. Prawo obywatela do bycia wylegitymowanym. Punkt ten przewiduje możliwość sprawdzenia dowodu kościelnego każdego obywatela polskiego przez wyznaczone do tego organy kontroli moralności. W przypadku niedopełnienia któregokolwiek z obowiązków wymienionych w punkcie pierwszym, obywatel poddany zostanie odpowiednim sankcjom karnym, ustalonym na podstawie odrębnych przepisów.
3. Prawo do swobodnego wyrażania swojej wiary. Punkt ten, przewiduje z kolei obowiązek noszenia przez każdego obywatela podręcznych zestawów wierzącego, czyli krucyfiksu, książeczki modlitewnej oraz kopii któregoś ze świętych obrazów w miniaturze. Obywatel zobowiązany jest przynajmniej raz dziennie, przez minimum pięć minut, wyrazić głośno swoje słuszne poglądy. Wyrażanie owych poglądów powinno odbywać się poprzez pokazywanie któregoś z wymienionych atrybutów na forum publicznym i krzyczenie odpowiednich, zatwierdzonych w osobnej ustawie, haseł propagandowych.
4. Prawo do donosów. Każdy obywatel powinien mieć prawo donieść odpowiednim organom kontroli moralności, o wszelkim łamaniu ogólnie przyjętych praw. Obywatel zobowiązany jest poinformować organy kontroli moralności o owym złamaniu prawa w przypadku, gdy był tego świadkiem, lub kiedy się domyśla, że coś takiego mogło mieć miejsce.
5. Prawo do uczestniczenia w wyprawach modlitewnych. Punkt ten reguluje uczestnictwo obywatela w wielkich dorocznych pielgrzymkach do miejsc świętych - wskazane, by była to pielgrzymka do Torunia. Każdy obywatel, zobowiązany jest przedstawić zaświadczenie o odbyciu takiej pielgrzymki w biurze kontroli moralności, odpowiednio do swojego miejsca zamieszkania.
6. Prawo do swobodnego czczenia rzeczy uznanych za święte. Punkt przewidujący prawo każdego obywatela do czczenia w swoim mieszkaniu świętego obrazu. Inne święte rzeczy powinny być również czczone, ale już wedle osobistego uznania każdego obywatela.
Opisane powyżej punkty należy wprowadzić w życie natychmiast.
Po trzecie: Administracja. Obecny podział administracyjny kraju sprzyja rozluźnianiu się więzi ludzkich. Dlatego najważniejszym punktem w tym zagadnieniu, powinna być zmiana podziału administracyjnego kraju z obecnego, na podział pokrywający się z podziałem kościelnym - na diecezje i parafie. Celowości owego stwierdzenia nie muszę chyba tłumaczyć. Napiszę tylko, że doprowadzi ona do scementowania się lokalnych społeczności oraz do lepszej kontroli władz państwa nad dobrobytem mieszkańców kraju. Proponowałbym również pozbycie się pewnych służb - w ramach cięcia kosztów. Przykładowo: sztaby zarządzania kryzysowego. Powinny być rozwiązane, w ich miejsce, należałoby powołać Lotne Brygady Modlitewne, które w przypadku klęsk żywiołowych będą błagać niebiosa o litość. Oczywiście, swoją drogą, należy wprowadzić przed każdym posiedzeniem sejmu i senatu godzinną mszę, w której wszystkie bardzo ważne osoby będą łączyć się duchowo ze swoimi aniołami stróżami. Zapobiegnie to uchwalaniu niedorzecznych ustaw i uregulowań. Jeśli chodzi o sejm, wydaje mi się, że kiedy już postać ze świętego obrazu będzie jego patronką, należy zlikwidować funkcję marszałka sejmu. Wydaje się to logiczne - patronka będzie miała w opiece wszystkich posłów, więc jakakolwiek zwierzchnia władza ludzka jest w tym momencie zbędna.
Po czwarte: Gospodarka. Należałoby, moim zdaniem, po upaństwowieniu wszystkich firm, zakładów, warsztatów i sklepów, postawić na całkiem nową, jakże rozwojową dziedzinę nowoczesnej gospodarki. Powinniśmy więc postawić na produkcję i eksport dewocjonaliów. Następną, jakże ważną gałęzią gospodarki, powinna być produkcja replik świętych obrazów na potrzeby krajowe. Obie dziedziny wydają się rozwojowe, logicznym więc wydaje się utworzenie specjalnych stref ekonomicznych, gdzie takie zakłady będą mogły swobodnie się rozwijać. Wszelki zagraniczny kapitał, który działa obecnie w naszym kraju należy wygonić, a jego dobra skonfiskować. W ramach rozwoju państwa, należy również wybudować autostrady. Powinno zacząć się od budowy ośmiu dziesięciopoziomowych autostrad do Torunia - każda wiodąca z innej części kraju. Następne inwestycje to - w porządku chronologicznym: cztery pięciopoziomowe autostrady do Częstochowy, dwie dwupoziomowe autostrady do Lichenia, obwodnica Świątyni Opatrzności, budowa lotniska międzykontynentalnego we Włoszczowej oraz budowa ekspresowej, dziesięciotorowej trasy kolejowej Toruń - Warszawa Wiejska. Do rozpatrzenia proponuję również budowę metra pod dnem Zatoki Gdańskiej.
Po piąte: Polityka zagraniczna. Należałoby jak najszybciej wystąpić z Unii Europejskiej. Następnie, po odpowiednim dozbrojeniu armii wszechpolskiej, rozpocząć krucjaty mające na celu uwolnienie Europy od żydowsko - masońskiej niewoli. Innych punktów do tego zagadnienia chyba nie ma, ponieważ nie widzę drugiego podobnego kraju, z którym nowa Polska mogłaby nawiązać współpracę i utworzyć sojusz. Różnice wiadomej natury między Polską a Afganistanem są zbyt duże, niemożliwym więc wydaje się wspólny dialog.
Na zakończenie, proponuję też powołanie Rady Mędrców i Strażników Świętości w miejsce Trybunału Konstytucyjnego. Rada zajmować się będzie rozstrzyganiem kwestii moralnych i życiowych, zgodnie z zasadami głoszonymi przed jedynie słuszną rozgłośnię. Wszelki wyroki i orzeczenia Rady powinny być niepodważalne i ostateczne. W Radzie zasiądą ludzie prawi, wierzący, czczący święte obrazy; ludzie, których mądrość wydaje się być bezkresna. Którzy są w stanie osądzać innych ludzi, ponieważ wiedzą więcej niż sam Bóg. Ludzie, którzy są w stanie pokazać innym, nic nie znaczącym jednostkom zasady, przykazania i pewniki, którymi należy się w życiu kierować. Sporo jest takich ludzi w Polsce, lecz ich wybór oraz liczbę pozostawiam już rządzącym obecnie mędrcom. Należy tylko pamiętać, że każdy Strażnik powinien mieć jasny, klarowny sposób postrzegania świata zgodnie z zasadami moralnego społeczeństwa.
To by było na tyle moich propozycji. A teraz już trochę z innej beczki - dla tych, którzy dotrwali do tego momentu. W kwestii jasności - wierzę w Boga, nie mam nic przeciwko żadnej religii, kocham Polskę. Nie mogę tylko patrzeć na to, co się w moim ukochanym kraju dzieje. Nie mogę patrzeć na ludzi, którzy uważają się za mądrzejszych od Boga. Nie mogę patrzeć na ludzi, którzy próbują nauczać innych, sami pływając po uszy w ekskrementach. Nie mogę patrzeć na ogłupione masy, które zachowują się tak jak to swego czasu określił jeden z twórców socjalizmu. Nie mogę patrzeć na brak zrozumienia i poszanowania drugiego człowieka w kraju, gdzie w piętnastym, szesnastym i siedemnastym wieku tolerancja była podstawą. Ktoś mi powie - więc nie patrz. Odpowiem mu - nie mogę udawać, że to wszystko nie ma miejsca.
Chciałbym, żeby ten artykuł przemówił do rozsądku wielu ludziom. Tyle że wiem, iż ci, którym przydałoby się otrzeźwienie, przestali go czytać po drugim akapicie, przyklejając mi metkę antypatrioty. To jest smutne.
Kazio Piwosz (T.F.) 2007
Poleć artykuł znajomym
Pobierz artykuł
Dodaj artykuł z PP do swojego czytnika RSS
Kazio Piwosz · dnia 13.04.2007 20:23 · Czytań: 581 · Średnia ocena: 0 · Komentarzy: 2
Inne artykuły tego autora: