Klawy ale kulawy. Z Warszawy? ciekawym

"pobrać się z wiosną", "wiosnę zazdrosną" - powtórzenia w tak krótkim tekście to wielka nieporadność; kulawe

mi się bardzo podoba klamra z wiosną!
natomiast drugi wers mi jakoś zgrzyta

Czy zawsze musi być jakoś wymyślnie? Dla mnie klawy i niekulawy - zapominie. Walentynkowo tu jak mówi stary krab.
Pozdrawiam

Zgodzę się - treść słodka, ale warsztatowo niedopracowany. Według mnie, nawiasy w czwartym wersie są zbędne.
Z Warszawy - nie znaczy, że kulawy, prędzej szarawy, ale jedynie w walentyki ;P.
Będę bronił swego miasta, jak Częstochowy, więc nie zapomin-aj liczyć się ze słowami . Tak w ogóle to witaj. Pozdrawiam

Nie jest zły ten limeryk. Zostały zachowane w zasadzie wszystkie jego zasady. A ostatni wers wcale nie jest tragiczny Niko - takie jest prawo i dynamika limeryków. Moim zdaniem właśnie zakończone bardzo ładnie.
Mimo, że za limerykami nie przepadam ten bardzo mi się spodobał i chętnie do niego wrócę, bo poprawia mi nastrój i przybliża do utęsknionej wiosny.
Dziękuję Szarada
Pozdrawiam walentynkowo