Ostatnie komentarze Azazella
Jak babka miała tylko centymetrową warstwę makijażu to i tak dobrze
. Całkiem fajny tekst. To, że bohater cały czas przeklina, w myślach, ale zawsze, nadaje mu tylko realności. Opisujesz go jako zmęczonego pracą, niezadowolonego frustrata. Nie wiem czy takie było zamierzenie, ale jeżeli tak to udało się w pełni. Muszę się zgodzić z Almari(niestety) końcówka do mnie nie przemawia. Wygląda tak jakby tekst urywał się nagle, a nie kończył...
Pozdrawiam
No to widzę, że pomiędzy Philippem a Madeleine coś się zaczyna rodzić i nabierać wyraźniejszych kształtów. Zobaczymy co z tego wyniknie w późniejszym czasie. Alex nie zwlekał długo z przyjęciem przymierza. Co prawda nie miał zbyt wielkiego wyboru, ale myślałam, że w jego przypadku to się trochę jeszcze odwlecze. No ale nie można też przeciągać tego w nieskończoność. Ten odcinek podobał mi się bardziej niż poprzedni. Zobaczymy co będzie się działo później.
Pozdrawiam
Chyba jestem dzisiaj wyjątkowo marudna. Jakoś nie przemawia do mnie ta część, trochę się nudziłam. Końcówka zapowiada, że coś się może wydarzyć, ciekawe tylko co. Również mam kilka domysłów, ale zobaczymy czy się potwierdzą. Widzę, że kolejna część już czeka. Mam nadzieję, że spodoba mi się bardziej
Pozdrawiam
już na samym wstępie masz literówkę. Brakuje Ci e. Potem też jest kilka błędów. Dużo się, powtórzeń, ale nie wiem czy jest sens je wymieniać. Nie zauważyłam abyś poprawił poprzednie.
Sama treść nieco mnie rozczarowała. Spodziewałam się czegoś... większego. Przeliczyłam się. Trochę przynudziłeś, ale i takie momenty musza być. Czekam na kolejny odcinek.
Pozdrawiam
Ależ długo kazałaś czekać na tą część
. Było warto. Trochę się wszystko pokomplikowało, ale potem ładnie wyszło na prostą. Trochę jak w serialu(w sensie, że losy bohaterów takie poplątane, ale czy w życiu coś takiego nie może się zdarzyć? Kto wie). Czytałam z przyjemnością.
Pozdrawiam
Ciekawy odcinek
. Fragment, w którym wyjaśniasz skąd wziął się fetysz bohatera jest dość... hmmm dosadny. Jednak nie opisałeś tego w tak obrzydliwy sposób żeby zniechęcić czytelnika. A to plus. Mam nadzieję, że kolejny odcinek pojawi się szybciej niż ten. Bardzo długo kazałeś na siebie czekać
Pozdrawiam
stygma, ta część jest lepsza niż poprzednia. Masz bardzo fajny styl, ciekawie opisujesz to co się dzieje. Oby tak dalej. Widzę, że pojawi się więcej części tego tekstu. Mam nadzieję, że będą (co najmniej) równie dobre jak ta.
Pozdrawiam
Bardzo interesujący i prawdziwy tekst. Zmusza do refleksji, a to ważne. Można zatrzymać się na dłużej przypomnieć sobie opowieści rodziców. Lubię takie migawki z życia. Dziękuję za ten tekst.
Pozdrawiam
Całkiem przyjemny tekst. Końcówka nieco zaskakująca, ale po tym co napisałeś zrobiło się jeszcze ciekawiej. Bez tego dodatku, że bohater jest demonem, można mieć nieco inne domysły. Podobało mi się. Nawet bardzo.
Pozdrawiam.
Hmm zachowanie Alexa rodzi kolejną zagadkę. Tez interesuje mnie jak to się zakończy i czy Alex w ogóle zawrze przymierze. Sprawy mogą nabrać zupełnie innego obrotu. Intrygujące. Czekam na kolejny odcinek.
Pozdrawiam
Dołączam do grona osób z mieszanymi uczuciami. Jak na debiut jest całkiem sprawnie, intrygujesz, ale czegoś brakuje. Nie ma pewnego rodzaju lekkości, która zachęca aby czytac dalej... niestety kategoria też nie pomaga w odbiorze. Tekst zwyczajnie jest na pewnej półce, ale nic więcej. Czekam na kolejne wytwory Twojego pióra.
Pozdrawiam
Po tytule spodziewałam się czegos innego. Jestem mile zaskoczona
. Lekko, z humorem, bardzo przyjemnie się czyta. Zawsze wiedziałam, że pekińczyki są ZUE
. Bardzo pomysłowy i oryginalny tekst. Gratuluję.
Pozdrawiam
Ponownie bardzo mi się podobało. Również jestem już Twoją wierną czytelniczką. Lubię te wampiry
. Jestem ciekawa jak potoczy sie wątek z Madeleine, co z tego wyniknie. No i jak zakończy się pierwsza część... Chwilowo mam bardzo mętne domysły, więc poczekam aż cos zacznie się wyjaśniać.
Pozdrawiam
No nie wiem. Nie widzę poprawy. Czułam się tak samo znudzona jak poprzednio. Nie wiem czy piszesz dobrze jak na swoje n lat. Musiałabym przeczytać więcej Twoich tekstów(o różnej tematyce) żeby ocenić. Poprawić się zawsze masz szanse, trzeba tylko wytrwałości i pracy. Na dzisiaj mówię nie Aurelii. Pierwsza część jakoś jeszcze mnie przekonała pozostałe już nie. Chwilowo jest 2:1. Zobaczymy co będzie dalej.
Pozdrawiam
Narkus, z przykrością muszę stwierdzić, że trochę zepsułeś sobie debiut. Widać, że tekst pisany jest szybko, szkoda, że nie przejrzałeś go przed wysłaniem. Budujesz zdania w tak dziwny sposób, że aż zniechęca do czytania. A szkoda, bo widać, że pomysł jest i warto go rozwinąć. Może uda Ci się następnym razem, bo teraz niestety nie wyszło.
Pozdrawiam