"Modlą się bogi zlote o ich dusze czyste"- znacznie lepiej niż w propozycji Wiolina. Wieloznacznie. Bóg- to Bóg. Bogi ( bogowie)- to moga być bożki dnia codziennego: konsumpcjonizm, materializm, i inne - izmy, które chcą ułapić w swe szpony wiejskie, niewinne dziewoje. Swietne jako puenta wiersza, która mąci sielskość obrazu. Co zaś do przestawnego szyku ... Zauważyłam, podobnie jak Bartek, tu na PP jakąś wręcz awersję do inwersji, które zawsze są be.. I szczerze mówiąc, jestem zdziwiona
Miladoro... Mówiąc "zbiorowa poprawność" miałam na mysli dopracowanie wiersza wg wskazowek innych osób, jednak wówczas to nie byłby MÓJ wiersz, choc na pewno byłby lepszy.
Amso- świadomość podawania gniotów nie jest brakiem szacunku dla czytelnika, gdyż daję mu swój najlepszy PRODUKT, a po prostu zwykłą samoświadomością, że temu produktowi do jakośći Q jest jak stąd do wieczności
Ale lepiej nie umiem
Dziekuję, Miladoro
Powiem nieskromnie, iż też znam się nieco na literaturze i poezji, toteż umiem ocenić, że moje strofki- to zwykłe gnioty
Ale są MOJE. Przepuszczone przez filtr wielu spojrzeń, zatraciłyby osobność. Bardziej mi leży własna bylejakość niż zbiorowa poprawność
Nigdy nie miałam parcia na skok z szuflady na półkę. Z tej prostej przyczyny, że jestem świadoma, jak nie dostaje mi talentu
W tej kwestii szczerze Ci zazdroszczę, bo jestem estetką i też bym chciała pięknie wyglądać
Moje utworki to rejestr mych emocji, mych miłości, tudzież miłostek
Bo tylko one są w stanie pchnąc mnie do wiersza
Niech więc zastygną w chwili...
Droga Miladoro.. Doceniam Twoją pomoc, tym bardziej, że dysponujesz potężnym warsztatem, a Twoje strofy to diamenciki najwyższego szlifu- kłaniam się z szacunkiem. Jednakże nie wszystkie Twoje sugestie do mnie przemawiają aż tak bardzo, bym na nowo zaczęła grzebać się w wierszu. „Anioły zaciągnęły na niebo czarny welon” wydaje mi się przenośnią bardziej obrazową niż „... niebo czarnym welonem”. Rodzi więcej skojarzeń, np. ze śmiertelnym całunem zaciąganym NA CIAŁO umarłego, bo dla mnie- miłośniczki lata i krystalicznego nieboskłonu- jesienne niebo, granatowe od deszczowych chmur i śmiertelnie posępne- to jak truchło tego z letnich miesięcy. Dlaczego nie zielenieje się ze złości? Złość ma niejedno imię i wiele odcieni. Ja wiem, ze utarty frazeologizm to „zzielenieć z zazdrości” ( choć znalazłam w internetowym słowniku frazeologicznym i „zielenieć ze złości”) , ale taka poetycka kontaminacja nie jest chyba w wierszu błędem językowym, a stworzyła- moim zdaniem- całkiem niebanalną personifikację i plastyczny obraz: na tle pożółkłych połaci trawy, gdzieniegdzie kępki zieloności- rezultat złości z powodu końca lata, a nie zwykły biologizm. „PARTICIE NA SKRZYPCACH”- jest dobrze, gdyż KOMARY WTÓRUJĄ- komu? czemu?- ARII ŁĄKOWYCH BARYTONÓW i – komu? czemu? – PARTICIE. Elementów lata jest sporo i mam świadomość, że są dość banalne- choć „żaby- bagienne sopranistki” i „arie łąkowych barytonów” wydają się ładne „Biedronki w sukience w kropki”- też nie wydaje mi się alogiczne, bo deseń i kształt każdej jest jak spod matrycy, jakby to była jedna sukienka. To nagromadzenie obrazów w środku wiersza było celowe- pokazać, jak lato jest piękne, sielskie, liryczne, po to, by na koniec w kilku tylko słowach rzec: Mam gdzieś lato, wolę tę zimną, jesienną pluchę, bo wtedy ON objawił się w moim życiu. Przyjmuję natomiast „przYszedłeś”- bo tak miało być, literówka. Ależ Ty masz oko, Miladoro. Cyklopie Wypatrzysz wszystko. Dziękuję i pozdrawiam.
„Niektórzy lubią poezję
Niektórzy-
czyli nie wszyscy.
Nawet nie większość wszystkich ale mniejszość. Nie licząc szkół, gdzie się musi,
i samych poetów,
będzie tych osób chyba dwie na tysiąc”.
Na taką konstatację W. Szymborskiej chciałoby się zapytać: Dlaczego tak mało? Dlaczego DZIS jeszcze mniej niż gdy powstawał wiersz. Dlaczego w księgarniach tomiki najbardziej współczesnej poezji obrastają kurzem i gdyby nie biblioteki - zmurszałyby na półkach? Czyż nie dlatego, ze większość poetów pisze dziś wyłącznie dla poetów i teoretyków literatury, skupiając się przede wszystkim na oryginalnej formie, poszukiwaniu nowych, coraz bardziej wyszukanych metafor i epitetów, zaskakujących rymów, oryginalnej wersyfikacji? I gdzieś w tym technicyzmie gubi się dla zwykłego zjadacza chleba zwykłe piękno poezji. Twój wiersz, romantyczna, jest prosty. Ale- moim zdaniem- ta prostota go nobilituje. Nobilituje go- pospolitując, czyli czyni pięknym dla większości, ( ale i mniejszość nie może się nań obruszyć, bo jest zwyczajnie dobry wg mnie- nawet świetny! ). Moi ukochani poeci: ks. Twardowski, Herbert, Szymborska, Różewicz- zawsze od pierwszego słowa porywali mnie za sobą w otchłań wiersza. Do zatracenia. Jakbym to ja je napisała- nie Oni. I podobne odczucie miałam w przypadku Twych strof . Że to mój wiersz- nie Twój
Chyba nie gniewasz się za tę mentalną kradzież ?
Ech, nigdy nie uważałam, ze moje wiersze są choć dobre. Piszę od lat, ale do tej pory wyłącznie dla siebie, traktując pisanie jako upuszczenie emocji, niedopuszczenie do erupcji gejzeru. Po raz pierwszy konfrontuję je z innymi. I....... dziekuję za miłe słowa i wysokie oceny. Jednakowoż
.... mimo wydawałoby się bardzo prostej, by nie rzec prostackiej poetyki, nie do końca moi szanowni komentatorzy odebrali mój wiersz tak, jakbym chciała
Bo to nie wiersz o jesieni, ani lecie, ani dla dzieci
To kilkanaście wersów o miłości
)))
I masz babo, mede_o, placek
Serdecznie pozdrawiam oboje recenzentów
Mike strzelił w 10- bo trudno o pudło przy tak pięknym, klarownym wierszu. Dla mnie też wszystko jasne jak słońce. I... To lubię
- rzekłam- To lubię!
Trawestując E. Brylla "Wolę prostotę- jest bliżej krwiobiegu". Lubię, gdy od razu wiersz odsłania mi się w całości. Nie po wielogodzinym striptizie, bo na to zwyczajnie nie mam ochoty, i do takich strof już zazwyczaj nie wracam. Dla mnie poezja- to nie łamigłówka. Wolę czucie- niż rozum i rozbieranie na czynniki pierwsze. Jestem przeciętnym czytelnikiem, nie teoretykiem literatury. A tak na marginesie: brawo, romantyczna, za dojrzałość przynajmniej.... pięćdziesięciolatki
Piękne to u dwudziestoletniej
Pozdrawiam.
Bardzo TU często- miast przy poezji- szczytuję przy komentarzach Mike'a
Jakiż cudny, ciepły z Ciebie recenzent
Jak pięknie umiesz, nie dyskredytując niczych strof, rzucić celną uwagę, trafne spostrzeżenie i tak zwyczajnie pomóc
Twoje komenty- to poezja najwyższej próby
Uśmiecham się w podzięce