Hehe znowu się. kurczę, ubawiłem Dużo skromności i dużo dystansu to podstawa w życiu. Aha i fajna przerzutnia tu jest: "ale jednak wysoko / mierzę". Hm fajny wiersz to i fajny komentarz. Bdb

Nieźle się ubawiłam...
A właśnie potrzebny był mi uśmiech po paru małych złośliwostkach losu i ten wiersz spełnił rolę rozładowawczą, nie mówiąc o tym, że bardzo lubię takie poczucie humoru...
Też jestem wysoka, choć skomplikowana, ładna, fajna, mądra, mam dystans do wielu spraw i nawet czasami do siebie samej, mówię "cholera", tyle, że nie mam fajnego kota, bo nie mam żadnego w ogóle...
I już mi lepiej...
Dlatego daję tyle, ile wzięłam, czyli "świetne"...

Fajne, sympatyczne. Ode mnie - świetny. Tylko jak można być fajnym nie mając poczucia humoru, co tak mocno podkreślasz?
Pod wpływem i z powodu naszło mnie takie coś (żaden autoportret ani, tym bardziej, jakieś wycieczki osobiste - uwaga tak dla porządku):

ego miał w normie, ciśnienie, żądze
nieumiarkowanie w jedzeniu powściągał
czasem coś dawał z siebie bliskim
stosując procent specjalny, niski

fajność wszelaką pragnął przyciągać
w tej grawitacji gwiazdom podobny
i w skali ciągle za małej dlań
że jak dyktator? ommm mao, nein!

wymyślił nową dyscyplinę sportu
bieg po wisienkę z każdego tortu
i raz w tygodniu zaszczycał sam
tor z przeszkodami z panów i pań

a co dzień? ping-pong: how are you - fine


Aha, w razie czego skreślę to bez problemu - choć skreślanie niefajne

s, dziękuję za uśmiech sympatii))) to największa nagroda za ten tekst ))))))) pozdrawiam serdecznie. msh

Sz, coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że teza, którą postawiłem tym tekście sprawdza się. fajne ciągnie do fajnego - co należało udowodnić. pozdrawiam serdecznie. msh ps rybki też są fajne i dzieci też, szynszyle również, chociaż chyba nie znam żadnego osobiście. możliwe, że mój sąsiad jest szynszylem, bo też jest fajny, ale rzadko mamy okazję o tym pogadać, ale zapytam go przy okazji i jak będę już wiedział dam znać ))) msh

g, dziękuję. cieszę się, że trafiło. fajność jest fajna. wiersze też są fajne (nie wszystkie oczywiście), ale na siłę nie przekonuję, bo przekonywanie nie jest fajne, a ja lubię być fajny ))) pozdrawiam serdecznie i dziękuję za to, że dałaś szansę temu tekstowi. to jest naprawdę fajne z twojej strony msh

Kurczę, to ja chyba aż taki fajny nie jestem, albo też poczucia humoru nie mam, albo też jednak mam inne, albo, "cholera"*, może właśnie takie samo, tylko (wybacz)**, fajniejsze, w każdym razie, coby nie przedłużać tego nieskomplikowanego wywodu, czyniąc go tym samym bardziej skomplikowanym (zabrzmiało jak? (skomplikowanie?) bo nie wiem, zresztą nie ważne), powiem tyle, że choć tutejszy eksperyment trochę mi przypomina niektóre moje własne, to nie przyciągnął mnie aż tak bardzo. Tzn. nie tak jakbym się tego spodziewał zarówno po ocenach, jak i po Twoich, szanowny msh, twórczościach. Ale też nie jest totalnie źle, uśmiechnąłem się parę razy i przy okazji cieszę się, że jednak jest tu trochę ludziów, co to czasem przynajmniej próbują stworzyć coś oryginalnego. A ta próba jest przynajmniej połowicznie udana, choć jak już wspomniałem nie całkiem fajna, jak dla mnie, ale moje zdanie jest tu oczywiście subiektywne, a piszę to po dwóch kawach, jednej herbacie i przed obiadem, co sprawia, iż subiektywność moja jakoby wrzucała drugi bieg, toteż nie przejmuj się zbytnio zarówno tym komentarzem, jak i ewentualnie tymi, które po nim nastąpią (aha, w ogóle to piszę je, bo się uwziąłem na prozę poetycką (a zdajesz się mieć w tej działce sporą działkę), w której (nie wiem, czyś zauważył) zaczynam nieśmiało zasiewać co nie co), i tak obaj wiemy swoje i od razu widać, kto tu jest, kurczę, fajny.
_________________________________________________________________

* Do administracji: to jest cytat (żeby nie było, że używam wulgaryzmów).
** Wziąłem w nawias, bo nie wiedziałem, czy to nie będzie zbędne, jako że skłonność do wybaczania jest chyba czymś normalnym dla mądrości wschodu i tak dalej, a poza tym już mnie zdążyli zaszufladkować, a raczej zanawiasować, jeśli wiesz, o co chodzi.*
_________________________________________________________________

* Aha, zapomniałem powiedzieć, że pozdrawiam serdecznie, więc teraz mówię: pozdrawiam serdecznie.

Wcale nie musisz się tak tłumaczyć, nie ma sprawy, bo przecież jako rzekłem, moje zdanie jest tu subiektywne, a co za tym idzie, nie jest obiektywne i najprawdopodobniej wychodzi na to, że ja nie jestem fajny i jednak nie mam tak dobrego poczucia humoru, choć to też trudno obiektywnie stwierdzić. A co do sporu z Panią M (domyślam się, o kogo chodzi), cieszę się, że udało się Wam zeń łatwo wybrnąć, bo choć zaledwie kilka utworów cytowanej poetki wystarczyło, bym ją bardzo szanował, a i w Twojej twórczości znajduję sporo zaskakujących i ciekawych elementów, to żeby się gryźć o takie impoderabilia...? Szkoda czasu by było
W każdym razie obiecuję jeszcze nieraz poczytać coś z Twoich tekstów (zwł. prozy, nie tylko poetyckiej), dzięki za zajrzenie do mnie (może i słusznie, że akurat do najbardziej kulawego z moich dzieł ) i pozdrawiam jeszcze raz, tym razem fajnie.

W, dziękuję za docenienie "mojego portretu" - to fajne uczucie ) a już informacja, że zostałaś "moją wielką fanką" spowodowała, że poczułem się jeszcze fajniej (serio, serio). bardzo dziękuję za przeczytanie, fajny komentarz i bardzo fajną ocenę. dzięki temu poziom fajności został podniesiony jeszcze wyżej pozdrawiam sredcznie. msh

ac, nawet nie wiesz jak cieszy się "gałązka" dziękuję za przeczytanie, komentarz i ocenę. pozdrawiam serdecznie. msh