"Blondyn otworzył dziurę w podłodze..."
Dziurę? Chodziło Ci o klapę?
"Lecz to nie powstrzymało reszty stada."
Wydaje mi się że to zdanie jest tu zbędne.
"Szybko zaczęli wyważać drzwi. Deiran wcześniej zabarykadował drzwi."
Powtórzenie, drzwi, drzwi.
"Wydmy nieruchomo stały się na swoich miejscach."
Bez "się"
To kilka takich błędzików które ja wychwyciłam.
Może się czepiam ale jest dla mnie kilka niezrozumiałych rzeczy
np. drzwi do całej wieży znajdowały się w podłodze? Bo trochę dziwnie to brzmi. Jak te piaskowe rekiny weszły do środka? Weszły po czymś? Wskoczyły? Jak one miały wyważać te drzwi? Skacząc do nich?
I jeszcze jedno, na poczatku pisałes że jest tych rekinów cała masa, a na sam koniec informujesz o 5 stworach w dodatku patrzacych sie bezmyslnie na Deirana. Najpierw rzucały
się na niego rozwscieczone i żądne krwi a teraz stoją i się patrza?
No cóż... dla mnie jest to troche niezrozumiałe. Ale moze tylko ja to tak odczuwam
W każdym razie śmieszną rzeczą może dla mnie być ten spokój i puszczanie kółeczek przez głównego bohatera. I oczywiście jego jakże wielkie bohaterstwo ujawniające się tym, że praktycznie z nudów rzucił się z mieczami na potwory
Jeśli chodzi o całość, myślę że gdybys się bardziej skupił, wychwycił byś sam te błędy.
Historia może być nawet fajna. Tyler ma racje, napisz coś dłuższego, a jesli chodzi o wyobraźnie to mysle ze w fantasy pomoga ona bardzo