Stanisław Liwko, jak to porządny obywatel, tęsknił nieco za PRL-em. Ostatnie wydarzenia wprawiały go więc w sentymentalny nastrój. Policja pilnowała, aby ludzie nie gromadzili się bez sensu. Ulicami przemykały tylko pojedyncze samochody, a nieliczni przechodnie, jeśli mogli, omijali się podejrzliwie z daleka. Poza tym przed sklepami, aptekami, urzędami pocztowymi ustawiały się wielometrowe kolejki. W samych sklepach brakowało nieraz podstawowych produktów jak papier toaletowy czy makaron. No i od wszystkich czuć było alkoholem (nawet od dzieci).
Wszystko to przypominało panu Stanisławowi czasy młodości. Nic dziwnego, że w takim nastroju nie chciał spędzać czasu sam. Jak wiadomo, dobrze powspominać sobie ze znajomymi. Wyszedł więc rozmarzony na puste ulice i chwilę potem był w miejscowym parku, gdzie już czekali jego dwaj znajomi: Czesław Fundament i Zdzichu zwany Jankiem.
- I co, jakbyśmy się cofnęli w czasie, prawda? - zaczął po przywitaniu pan Stanisław. - Tak panowie, łezka się w oku kręci, kiedy się to ogląda. Młodzi nie wiedzą, ale kiedyś to było wesoło! Jak człowiek miał łeb do kombinowania, to wszystko mógł załatwić!
- Koło zapasowe do Stara - dodał kolega Fundament.
- Radio marki Hania - zawtórował Zenek/Janek.
- Zdrowie panowie! - wzniósł toast pan Stanisław. - Za lepsze czasy! Społeczeństwu powinno to wyjść na dobre!
W tym momencie przed rozmawiającymi kolegami zatrzymał się patrol policji, który oprócz mandatu za picie w miejscu publicznym wręczył kolegom po pięć tysięcy złotych kary za "gromadzenie się". Nastrój prysł, a pan Stanisław długo nie mógł wydusić słowa.
- To stare ubeki! - wymamrotał w końcu.
Ważne: Regulamin | Polityka Prywatności | FAQ
Polecane: | montaż anten Warszawa | montaż anten Warszawa Białołęka | montaż anten Sulejówek | montaż anten Marki | montaż anten Wołomin | montaż anten Warszawa Wawer | montaż anten Radzymin | Hodowla kotów Ragdoll | ragdoll kocięta | ragdoll hodowla kontakt