Już, już komentuję. Czas dopiero teraz...
W miarę czytania komentarza coraz bardziej się uśmiechałem. Ponieważ nieczęsto pod swoimi wierszami mam takie rozważania na temat ich treści.
Co ja biedny pocznę, starasz się mi dorównać - albo i nie, ale i tak podejmuję tę rękawicę (tzn. ewentualnie zdzieram ją ci z ręki, jeśli nie rzucisz).
Więc zrobimy tak: ja ci powyjaśniam trochę - bo ja wiem, a ty jeszcze nie, jak czytam
- a ty się podomyślasz więcej, i zobaczymy. Hm?
To przejdźmy do wyjaśniania.
Na początek - trzy czytania, miło.
Cytat:
Takie pomieszanie z poplątaniem.
A tu przyznam rację, też odnoszę takie wrażenie. I to nie tylko za pierwszym czytaniem (tzn. po dość długim okresie nieczytania).
Cytat:
sfocusowania
Makaronizmy, lubię.
Cytat:
Jest on, który się zabił.
Uważaj...
Cytat:
wydaje się stać blisko autora.
No, może, może tak. Zależy, co przez to rozumiesz.
Cytat:
Nie, chyba nie.
Bardzo dobrze, bo, co mogę w sumie ci już teraz powiedzieć, te trzy osoby są zupełnie kimś innym.
Cytat:
Widzę tu jakiegoś nosa
Nei, nie miałem tak wielkiego zamiaru wczuwać bohatera w niuchanie. Ot, z jednej strony tak mi pasowało, a z drugiej... hmm... jak sobie przypominam, to chodziło mi głównie o to, że tak pasowało.
Ale można, można podpiąć się tu pod uczucie niejako "niechęci" do życia - pytanie tylko, czyjej?
Cytat:
Życie kusi, wabi, wdzięczy się, rozwija kłębek. Kotek podbiega, rozochocony bawi się nitką... i co, jak podejdzie bliżej, to życie nie będzie za ładnie pachniało? Hm... Dobre to! Tak!
Nie, o to na pewno mi nie chodziło - aczkolwiek życie jednej z osób, w sensie czynności, a nie stanu człowieka, jest dla którejś z pozostałych dwóch lekko niemiłym zaskoczeniem.
Cytat:
Nie wiem dlaczego, pomyślałam tu o Tobie. Taki Silvue, poeta romantyczny.
Hm... miło mi...
Cytat:
Uczuć jest cała paleta, zmieszczą się wszystkie?
Na pewno. W końcu - romantyk. (I Jeden i drugi.
)
Cytat:
Synapsy dymią sią na czarno.
Myśl, myśl.
Manowce - hm... nie powiem. Szukaj.
Cytat:
bezdech mórz śniegowych
Cóż, tu przesadziłem, bo bezdech nie ma do czego w sumie się odnieść. Ale że morza śniegowe, to pasuje. Bardziej morza niż śniegowe, ale... sam już dokładnie nie pamiętam fragmentu, z którego to wyniosłem, być może to było... raczej tak, bo co innego? <ma to na myśli> Dasz radę zgadnąć?
Cytat:
Ten wers rysuje wielką krechę, oddziela nią, to, co powyżej.
Oddziela, hmm... no, może... powiedziałbym też - oddziela dwie rzeczywistości. To chyba największa podpowiedź, no!
Tak. Phi jest kluczem, w każdym razie do motywacji napisania wiersza. W zamiarze nie chodziło mi chyba o to, że był nieosiągalny - ale może na to wyszło?
Cytat:
Kijem jest poezja, słowo?
O, no, to ładnie, tak.
Czy jest nim poezja? Słowo? Być może. Nie jestem w stanie przypomnieć sobie wszystkich myślowych dygresji, ale, o ile siebie znam, o tyle masz tu rację. Że odwrócenie biegu zdarzeń jest związane z poezją - ale na pewno nie z pisaniem poezji przeze mnie! Kombinuj.
Cytat:
Silvue,
odebrałam Twój wiersz troszkę jak łamigłówkę kryminalną.
Tym lepiej! Czasem zamiar pisać tak, by wiersz odbierano może nie na różnych płaszczyznach - ale żywo i w takiej formie, jaka każdemu jest najmilsza. A nigdy nie pogardzę swoiście ciekawą interpretacją - z tym, że nie oddalającą się zbytnio przedmiotem sprawy od zamyślanej podczas pisania. Ot.
Teraz masz pole do manewru. Ostatnich parę wskazówek: w wierszu użyłem bezpośrednio jednego zwrotu, więcej niż jednego wydarzenia - i co najmniej dwóch osób, które powinny naprowadzić cię na trop, co tu się święci. A inna sprawa, to moje uczucia wobec opisywanej sytuacji: tu to, co w tym poście gdzieś wyżej napisałem, załatwia - w pewnej części - sprawę.
Powodzenia!