Tekstu nie udało się mi doczytać do końca. Niby i koniec przeczytany, ale skakanie między akapitami nie kwalifikuje się jako przeczytanie całości.
Może to kwestia tego, że czytam go rano, a to jest na przykład tekst wieczorny?
Dla mnie to był raczej swobodny przepływ Twoich myśli niż opowiadanie.
Przy "Królu Bólu" Dukaja czytanie skończyło się podobnie. Dokładniej mam na myśli "Linię oporu" z tego zbioru opowiadań. W jakiś sposób przypominało mi tamte męki czytania. Czekało się na akcję, a dostawało opowiadanie o czyimś życiu (że zrobił to, że zrobił tamto), przeplatane soczystymi dialogami i wtrąceniami związanymi z ogólnie pojętą kulturą masową.
A może nie dla każdego jest przeznaczony Twój tekst ? Nie mnie oceniać, opisuję tylko swoje odczucia.
Niestety w odróżnieniu do Dukaja, mam wrażenie, że za dużo niedbalstwa podczas pisania.
Oto przykłady:
Cytat:
Miał nadzieję, że zaraz ktoś to posprząta. Albo i nie posprząta. Zresztą zaczął wątpić w to, że komuś mogło się coś stać. Dobra, olać to.
Cytat:
Zapytał w żartach, czy jej mąż przypadkiem nie wie, czy kobiecie się dokądś nie śpieszyło. Facet nie miał zielonego pojęcia.
Ale my za to wiemy doskonale, prawda?
Cytat:
- To świetnie - odpowiedziała kobieta bez cienia sarkazmu. - I jak się bawiłeś?
Poker face.
Cytat:
Wyglądał, jakby wszystko umiał, tylko z jakiegoś nieznanego nikomu powodu nie chciał dzielić swoją wiedzą ze światem. Może i rzeczywiście tak było. Nigdy już się tego nie dowiemy.
I nie podobało mi się tłumaczenie czytelnikowi rzeczy, które powinien wynieść z fabuły:
Cytat:
Nikt nie zwrócił jednak uwagi, że to właśnie te defekty (i reakcja pozostałych dzieci, gdy je zauważyły), były jednymi z głównych powodów agresji naszego bohatera. Oczywiście jednymi, ale nie jedynymi. Wciąż przecież pozostawał on psychopatą.
To tak jakby opisywać bitwę, a na końcu wyjaśnić kto wygrał, albo scenę miłosną i dać zdanie na końcu: "bardzo się kochali".
Nie jest tak, że tekst jest zły. Lubię w nim dialogi, przykuwają moją uwagę. Rozmowa z kotem to może i temat oklepany (wiadomo, że koty są wredne
), ale w tym wypadku dobrze się broni.
I na koniec coś, co mi się wyjątkowo spodobało:
Cytat:
Dobrze, że nas maluch potrafił już czytać i znajdował przyjemność w uczeniu się na pamięć wierszyków Brzechwy I Tuwima. W przeciwnym razie jego przyszłość mogłaby okazać się naprawdę pochmurna. Naprawdę, naprawdę pochmurna.
Ten fragment to tak trochę o mnie jest i moim dzieciństwie